Bez kategorii
Like

Początek końca Unii

26/01/2013
704 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Islandia zawiesiła negocjacje akcesyjne z Unią w tym samym czasie, kiedy premier Wielkiej Brytanii daje do zrozumienia, że jego kraj może opuścić UE. To początek końca Unii. Czyli dobra wiadomość dla Polski.

0


Stara, żydowska mądrość mówi: "Nie wchodź w interes, który się sypie". Druga mądrość mówi: "Ze złego interesu trzeba się wycofać szybciej niż z tonącego statku". Zrozumiał to chyba premier David Cameron, który coraz wyraźniej daje do zrozumienia, że Wielka Brytania może opuścić struktury UE. Radio RMF FM przywołuje sondaż przeprowadzony wśród brytyjczyków, w którym większość opowiedziała się za opusczeniem unii. To może oznaczać, że Zjednoczone Królestwo niebawem przestanie być członkiem wspólnoty. A stąd do jej krachu tylko krok.

Dlaczego Wielka Brytania chce opuścić Unię? Z prostego powodu: członkostwo przestało się jej opłacać. Kilka lat temu na Wyspach popularny był dowcip o Tonym Blairze (były premier Wielkiej Brytanii), który jako student wyjechał do Paryża i dorabiał jako kelner. Przełożony pokazał mu skarbonkę, do której wrzucać miał pieniądze z napiwków, a które raz w tygodniu miały być dzielone po równo między wszystkich kelnerów. Po dwóch tygodniach Blair zorientował się, że jest jedynym, który wrzuca pieniądze. Pozostali wyciągali napiwki i dzielili między siebie. Czy wówczas właśnie Bair zrozumiał na czym polega Unia Europejska?

Wielka Brytania jest płatnikiem netto. Więcej do kasy unijnej wpłaca niż z niej dostaje. Skutki członkostwa są coraz bardziej dolegliwe nie tylko w sferze finansowej. Ogromna, unijna biurokracja skutecznie utrudnia życie Brytyjczykom, paraliżując m.in. rozwój gospodarki. Otwarcie rynku pracy spowodowało napływ cudzoziemców, czego konsekwencją jest nie tylko "psucie" rynku pracy i odbieranie pracy brytyjczykom, lecz również multikulturowość. Pal licho jeśli fala emigrantów pochodzi z krajw europejskich (Polska). Gorzej, że otwarcie granic spowodowało osiedlenie się na terenie Zjednoczonego Królestwa muzułmanów, którzy islamizują kraj, podnosząc również statystyki dotyczące przestępczości. Nie bez znaczenia jest również fakt, że Unia próbuje ograniczyć suwerenność Wielkiej Brytanii, decydując o jej polityce zagranicznej. Zjednoczone Królestwo – od setek lat prowadzące skuteczną (choć nie zawsze moralną) i własną politykę zagraniczną, nie może się na to zgodzić. Tak samo jak nie może zgodzić się na utratę włąsnej waluty (funta) na rzecz euro.

Spodziewam się jednak, że do opuszczenia UE Camerona zainspirowały nie względy kulturowe tylko ekonomiczne. Polityka eurosocjalistów doprowadziła do bankructwa kraje PIIGS, gdzie przez lata więcej wydawano niż zarabiano, osiągając gigantyczny deficyt budżetowy. Grecja jest już bankrutem, tak samo jak Hiszpania, Portugalia i Włochy. Ten fakt zagraża stabilności UE, a eurosocjalizm zna tylko jeden sposób ratunku takiej sytuacji: zabieranie pieniędzy krajom bogatszym i dawanie uboższym. Nazwie się to pakiet fiskalny, Unia Bankowa czy jakoś podobnie – bez znaczenia. Wielka Brytania nie jest w gronie krajów zagrożonych bankructwem, więc będzie musiała dopłacać do PIIGS, co jest o tyle bez sensu, że żadne pożyczki ani dofinansowania nie będą w stanie tych krajów uratować. Brytyjski podatnik – głosujący na Davida Camerona lub przeciwko niemu – nie lubi, kiedy jego pieniądze są bezsensownie wyrzucane w błoto i mógłby tego Cameronowi nie darować, wysyłając go w ajbliższych wyborach na śmietnik historii.

Co się stanie, jeżeli Wielka Brytania wystąpi z Unii? Z pewnością poprawi się jej (nienajgorsza) sytuacja gospodarcza. Zniknie też wiele bzdurnych przepisów regulujących działalność brytyjskiej administracji i brytyjskiego rządu. Jednak z punktu widzenia innych krajów europejskich, kluczowe pytanie dotyczy polityki imigracyjnej Londynu. Przed akcesją do UE, wjazd do Wielkiej Brytanii wymagał wizy, a praca "na czarno" był tępiona. Rynek pracy został otwarty wskutek unijnych regulacji. Jeśli one przestaną obowiązywać, Brytyjczycy będą mogli znowu zamknąć rynek pracy dla cudzoziemców. To oznacza, że 2-3 miliony Polaków pracujacych do tej pory w Wielkiej Brytanii, będą musiały wrócić na rynek pracy, gdzie nie ma dla nich miejsc. To musi skończyć się wybuchem społecznego niezadowolenia, który będzie miał konsekwencje polityczne. Nie tylko zresztą w Polsce. Pomijając już kwestie gospodarcze, opuszczenie przez Wielką Brytanię Unii pokaże, że bez Unii można się szybciej rozwijać niż z Unią. Ten przykład może "zarazić" i skłonić kolejne kraje do naśladowania Wielkiej Brytanii. Oby ten eurokołchoz runął jak najszybciej.

0

Leszek Szymowski

Niezale

132 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758