Bez kategorii
Like

Droga chrześcijaństwa do „polskiego katolicyzmu”

05/07/2011
413 Wyświetlenia
0 Komentarze
14 minut czytania
no-cover

Nie zastanawialiście się kiedyś, jakie przemiany zaszły w religii katolickiej zanim religię tą przyjęli Polacy? Jakie decyzje zadecydowały, że dziś jesteśmy krajem katolickim? Czy proces ten przebiegał pokojowo, jak nauczał to Chrystus?

0


 Ewolucja chrześcijaństwa

Pierwsi chrześcijanie, to gminy zawiązujące się po różnych miastach Cesarstwa Rzymskiego, gdzie każdy każdemu jest równy, niewolnik równy panu, kobieta mężczyźnie, właśnie ta równość ściąga ku chrześcijaństwu pierwszych wyznawców a wśród przeciwników wywołuje pogardę jako religia niewolników, niewiast i dzieci. W takiej właśnie formie chrześcijaństwo  za sprawą apostołów Piotra i Pawła dociera do Rzymu. Prześladowania, które rozpoczęły się za czasów Nerona zamiast zniszczyć, wzmocniły chrześcijaństwo. Cóż to jest za Bóg za którego oni gotowi byli umierać, pytali się ówcześni mieszkańcy imperium. Aż nadszedł rok 312, rok przełomowy dla chrześcijaństwa, konflikt między Konstantynem i Maksencjuszem rozstrzygnięty został w bitwie przy moście Mulwijskim. Chrześcijanie przejęli władzę w Rzymie. Religia zaczyna się zmieniać, już nie gminy apostołowie i prorocy a biskupi, kapłani i wierni jedynej uznawanej w państwie religii. Kapłani zostali zwolnieni z podatków (rok 319), obowiązku służby w armii, chrześcijaństwo staje się religią wspierająca chrześcijańskiego cesarza Rzymu. Struktura hierarchiczna Kościoła upodabnia się do struktury państwa. Papież -> biskupi -> kapłani -> wierni odzwierciedla hierarchę Cesarz -> senatorowie -> urzędnicy -> obywatele. Na kolejnych soborach przyjmowane są nowe dogmaty, dogmaty w sprawach o których najczęściej pierwsi apostołowie nic nie wiedzieli.

 

Bitwa pod mostem Mulwijskim

Najazd Germanów na Rzym, powstanie cesarstwa Niemieckiego, spory między cesarzami niemieckimi i papieżami o władzę stały się impulsem do powstania średniowiecznego modelu państwa, państwa dwuwładzy, władzy świeckiej i władzy kościelnej. Zmienił się również model nauczyciela. Nauczycielami nie byli uczniowie wybierani przez ich nauczyciela spośród wiernych, ze względu na swe umiejętności i predyspozycje a często synowie możnych ówczesnego świata, którzy zdobywali wiedzę, lecz wierni nie mieli nic do powiedzenia w sprawie tego, czy chcą danego nauczyciela, czy też nie. Również zanikła dobrowolność wyboru danej religii, chrześcijaństwo jest jedyną prawdziwą religią.

Jak wyglądali ówcześni biskupi niemieccy. Nie różnili się wiele od panów ziem. Tak jak oni posiadali drużyny wojów, jak oni na grzbiecie końskim stawali do walki i tak jak oni mieczem wymuszali posłuszeństwo. Jak widać z tego opisu chrześcijaństwo ewoluowało coraz bardziej przestając być pierwotnym chrześcijaństwem a stawało się podwalinami dwóch wielkich religii katolicyzmu i prawosławia.

Nadeszli Słowianie

Nie chciałbym tu wchodzić w polemikę, czy Słowianie skądś przybyli, czy to lud autochtoniczny, bo to przekracza zakres kilku zdań, które mógłbym tu temu poświęcić, ale przyjmijmy fakt, że około V w. w dokumentach pojawiają się wojowie o słowiańskim brzmieniu imion. Słowianie to ogromy żywioł zajmujący rozległe tereny, mniej więcej od Renu na zachodzie po Wołgę na wschodzie. Od Bałtyku (lecz trzeba pamiętać o ludach Bałtyjskach (Prusach, Jadźwingach, Litwinach, Łotyszach) zajmujących pas przybrzeżny od Wisy po dzisiejsza Łotwę) po Bizancjum na południowym – wschodzie i Bawarię na południowym – zachodzie. Teren ogromny z ludnością przywiązaną do ziemi i tradycji, jak ochrzcić taką masę ludzi? Dwa ośrodki Cesarstwo Niemieckie i Bizancjum przyjęło dwie odmienne koncepcje.

Państwa słowiańskie

Słowianie jako tacy nie byli skłonni do budowania państw, zmusiły ich do tego najazdy ludów koczowniczych z terenów stepów Azji. Szczególnie przykry był najazd Awarów, latem wojujących a zimę spędzających w wioskach słowiańskich i korzystających w z wszystkich dobrodziejstw posiadanych przez Słowian, w tym wdzięków pięknych Słowianek. Ich władzę Słowianie zrzucili powstaniem po zwycięstwie którego postanowili utworzyć państwo obejmujące tereny Moraw, Czech, Łużyc i Panonii (ok. roku 626) – państwo Samona, kupca który ich powiódł i zapewnił broń. Następcą tego państwa było księstwo Wielkomorawskie. Zaś na północy tego księstwa tworzyły się dwa nowe organizmy państwowe, państwa Wiślan i Ślężan. Taką sytuację zastały misje Cyryla i Metodego, i w takich warunkach zaczęły one dzieło nawracania przyszłych Polaków na chrześcijaństwo.  

Z „Żywotów świętego Metodego” wiemy iż pierwszy chrzest elit na ziemiach dzisiejszej Polski odbył się około roku 880, gdy na ziemie Ślężan i Wiślan najechały wojska Świętopełka I Wielkiego. Lecz misje uczniów Metodego działały już głęboko na terenach dzisiejszej Polski. Mówi nam o tym choćby legenda o dwóch aniołach, co odwiedzają chatę Piasta Kołodzieja. To zdaniem historyków byli właśnie misjonarze od Metodego. Słowianie nie byli do nich nastawieni wrogo, religia słowiańska zakładała wielu różnych bogów, bożków czy innych duchów. Na pobliskich wzgórzach mogli składać hołd różnym bogom. Słowianie mogli słuchać i o nowym Bogu, dlaczego nie? Problem powstał dopiero wtedy, gdy ten nowy Bóg stał się zazdrosnym i kazał pozostałych Bogów porzucić.

W tym okresie na ziemiach południowej słowiańszczyzny ścierały się dwie koncepcje chrystianizacji. Bizantyjska, której przedstawicielami był Cyryl i Metody, zakładająca nawracanie poprzez misję i naukę w języku słowiańskim i druga niemiecka, wyraźnie rozdzielająca wiernych od pomazańców bożych, choćby poprzez niezrozumiały dla wiernych język liturgii, niedostępność tekstu Biblii, w tej koncepcji posłuszeństwo utrzymywano mieczem. O ile w społecznościach germańskich, gdzie panowało silne podporządkowanie władzy metoda ta zdawała egzamin, o tyle wśród ludności słowiańskiej nawracający biskup nie raz wracał z misji mocno poszczerbiony.

Cyryl i Metody, obraz Jan Matejko

W ramach działalności misyjnej Cyryla i Metodego przetłumaczono biblię na język starocerkiewno słowiański, lecz ta, aby uzyskać miano księgi świętej musiała zostać poświęcona przez Papieża. Główny spór odbył się w Wenecji, gdzie biskupi niemieccy grzmieli „Nie godzi się żadnemu narodowi mieć pisma swego, prócz Hebrajczyków, Greków i Łacinników”. Zapominając oni o tym, że za czasów Karola Wielkiego synod w Tours (813) rozważał, czy Sasów należy nauczać po łacinie, czy też w języku starogermańskim, bo oporni Sasie niczego z nowej wiary głoszonej po łacinie pojąć nie chcieli. Spór rozstrzygnął na swą korzyść Cyryl gdy chwycił za Biblię i wyrecytował jeden z psalmów „Wszelki duch niech chwali Pana”. Do tego poparł to cytatem z listu do Koryntian św. Pawła „Nie przeszkadzajcie w korzystaniu z daru języków.” I tak w końcu uzyskał poświęcenie swego tłumaczenia Biblii, ale w drodze powrotnej został zaaresztowany przez biskupów Niemieckich i osadzony na kilka lat w klasztorze. Dopiero interwencja Papieża doprowadziła do uwolnienia i Biblia w języku słowiańskim dotarła na ziemie Słowian.

Polska katolicka czy prawosławna?

Decyzja o tym, że Polska jest dziś krajem katolickim, a więc chrześcijaństwo spłynęło na nią od strony Niemieckiej a nie Bizancjum zapadła na dworze księcia Wielkomorawskiego Świętopełka. Jemu biskupi Niemieccy ofiarowali koronę, a tego strona bizantyjska uczynić nie mogła. Tak więc Wielkomorawianie mimo daleko zaawansowanych nauk misji Metodego przyjęli chrzest z rąk biskupów Niemieckich, a był to katolicyzm. Mieszko nie miał wielkiego wyboru, by uchronić swe państwo musiał też przyjąć tę samą wiarę. Katolicka Polska była Cesarstwu Niemieckiemu niezbędna dla uporania się z pogańskimi Słowianami żyjącymi na zachód od Odry. A droga była długa, bo pogaństwo na tych terenach trzymało się silnie. O chrystianizacji tych ziem, która stała się równoważna germanizacji żyjących tam ludów słowiańskich możemy mówić dopiero po roku 1200. Świątynia Radogosta – Swarożyca na ziemiach Redarów, której nawiasem mówiąc lokalizacji dziś nie znamy, padła w roku 1125, Arkona świątynia Świętowita na Rugii jeszcze później bo w roku 1168. Dlatego też, gdy po śmierci Mieszka II na ziemiach Polski wybucha powstanie antychrześcijańskie zwane Reakcją Pogańską (1034-1047) obejmującą i praktycznie niszczącą podstawy chrześcijaństwa w Wielkopolsce i na Śląsku, Niemcy zapewniają Kazimierzowi Odnowicielowi dla przywrócenia chrześcijaństwa 500 zbrojnych rycerzy, którzy w krwi utopili dążenie do powrotu do wiary ojców. Mówiąc o tym fakcie, nie można nie wspomnieć o tym, że w niszczeniu chrześcijaństwa na ziemiach Polski wydatnie przyczynił się chrześcijański przecież władca Czech, Brzetysław, który zabrał nam relikwie św. Wojciecha i Gaudentego oraz złoty krzyż, ofiarowany przez Mieszka I, który miał ważyć trzy razy tyle co sam władca, pozostawiając w zamian m.in. zgliszcza budowli sakralnych w Poznaniu, zamku i kaplicy na Ostrowiu Lednickim itd.

Kaplica na Ostrowiu Lednickim

Jednak jedno co możemy powiedzieć, Polski katolicyzm różni się od zachodniego. Żyjemy na pograniczu dwóch odłamów chrześcijaństwa, katolicyzmu i prawosławia, z obu tych nurtów czerpaliśmy: z prawosławia kult Maryjny i ikon, z katolicyzmu liturgię, architekturę świątyń i kult relikwii, a przecież tyle jeszcze w tzw. tradycji ludowej pozostało z wierzeń naszych pogańskich przodków. Tak więc nasz dzisiejszy „Polski Katolicyzm” należy uznać za połączenie tych trzech żywiołów.

0

Jaromir

Czlowiek, który odcina sie od kultury i historii swych ojców jest jak iskra, co zgasnie zawieszona w bezmiarze przestrzeni.

15 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758