Bez kategorii
Like

Z zaboru pruskiego. Pradziadek płaci podatek…

06/02/2011
1386 Wyświetlenia
0 Komentarze
14 minut czytania
no-cover

To co dzisiaj wydaje się być niewiarygodne na przełomie XIX i XX wieku było sytuacją jak najbardziej normalną. Pracujący mężczyzna był w stanie utrzymać wielodzietną rodzinę tak jak mój pradziadek  – owczarz z Wielkopolski. Na siłę nabywczą pieniądza wpływ ma wiele czynników, jednym z nich są podatki bezpośrednie i pośrednie.  Publikacja „ Kalendarz statystyczno-informacyjnym na rok 1908 dla kupców, przemysłowców i towarzystw polskich” (Wyd. K. Kerber w Berlinie, 1908) opisuje system podatkowy Rzeszy Niemieckiej a w jej ramach Państwa Pruskiego. Podatki zostały zdefiniowane jako przymusowe opłaty, które państwo pobiera od swoich obywateli na pokrycie wydatków państwowych. Jak widać ówczesna administracja   inaczej podchodziła do tego zagadnienia niż obecna, dla której podatki  to obowiązkowe świadczenie pieniężne pobierane przez związek publicznoprawny (państwo, jednostka samorządu terytorialnego) bez konkretnego, bezpośredniego świadczenia […]

0


To co dzisiaj wydaje się być niewiarygodne na przełomie XIX i XX wieku było sytuacją jak najbardziej normalną. Pracujący mężczyzna był w stanie utrzymać wielodzietną rodzinę tak jak mój pradziadek  – owczarz z Wielkopolski.

Na siłę nabywczą pieniądza wpływ ma wiele czynników, jednym z nich są podatki bezpośrednie i pośrednie.  Publikacja „ Kalendarz statystyczno-informacyjnym na rok 1908 dla kupców, przemysłowców i towarzystw polskich” (Wyd. K. Kerber w Berlinie, 1908) opisuje system podatkowy Rzeszy Niemieckiej a w jej ramach Państwa Pruskiego.

Podatki zostały zdefiniowane jako przymusowe opłaty, które państwo pobiera od swoich obywateli na pokrycie wydatków państwowych. Jak widać ówczesna administracja   inaczej podchodziła do tego zagadnienia niż obecna, dla której podatki  to obowiązkowe świadczenie pieniężne pobierane przez związek publicznoprawny (państwo, jednostka samorządu terytorialnego) bez konkretnego, bezpośredniego świadczenia wzajemnego, czyli płać – niczego w zamian nie oczekując.

Podatki tak jak i dzisiaj dzieliły się na bezpośrednie i pośrednie.

Te pierwsze pobierane były od źródeł dochodu, stanowiąc bądź dochód państwa, bądź gminy.

Bezpośrednimi daninami na rzecz wydatków ogólno-państwowych były:

1/ podatek dochodowy

2/ podatek uzupełniający (majątkowy)

3/ podatek domokrążny

4/ opłata od prywatnych przedsiębiorstw kolejowych

Natomiast podatek gruntowy, podatek budynkowy, podatek procederowy i podatek od domów towarowych zasilał budżety gminne.

Podatki pośrednie płaciło się od konsumpcji określonych artykułów i obrotów (cła i stempla).

Państwo Pruskie na swój rachunek miało prawo pobierać w tym okresie jedynie opłaty stemplowe (dzisiaj byśmy powiedzieli skarbowe) od dokumentów i kontraktów.

Natomiast Rzesza Niemiecka pobierała od swoich poddanych

1/ stempel od weksli

2/ stempel giełdowy (od akcji, losów loteryjnych, konosamentów)

3/ stempel od kart do grania, biletów kolejowych i od automobili

4/ cła pograniczne wwozowe

5/ cła konsumpcyjne (na wino, okowitę, piwo, tabakę, cukier i sól)

6/ podatek od spadków.

W roku 1906 zarejestrowano  4 672 429 obywateli płacących podatek dochodowy na ogólna liczbę 36 829 724 poddanych króla Prus. Z ogólnego dochodu w wysokości 10 332 miliardów marek zapłacono tytułem podatku dochodowego 201, 5 miliona marek a więc stopa procentowa wyniosła ok. 2%.

Zgodnie z ustawą o państwowym podatku dochodowym (Staatseinkommensteuergesetz) z dnia 19 czerwca 1906 roku) rok podatkowy trwał od 1 kwietnia danego roku do 31 marca roku następnego. Podatek płaciło się z tego źródła dochodów, które miało się na dzień początku roku podatkowego.

W myśl ustawy za dochód uważa się wszystkie roczne opodatkowane zyski w pieniądzach i wartości pieniężnej, które pochodzą:

1/ z kapitałów

2/ z posiadłości, z dzierżawy i komornego, do czego dolicza się wartość komornego za swoje mieszkanie we własnym domu

3/ z handlu i przemysłu, również z górnictwa

4/ z pracy się opłacającej oraz praw do regularnego pobierania pieniędzy i ciągnienia innych korzyści.

Dochód do opodatkowania można było pomniejszyć o

1/ płacone procenty od długów

2/ renty i stałe ciężary wynikające z prywatnych tytułów prawnych albo z obowiązku patronatu kościelnego

3/ składki płacone na mocy ustawy lub kontraktu do kas: chorych, od nieszczęśliwych wypadków, zabezpieczenia na starość, emerytalnej, wdów i sierot do wysokości 600 marek rocznie

4/ dobrowolne składki ubezpieczeniowe na wypadek starości i śmierci płacone przez podatnika za siebie lub członka rodziny również do wysokości 600 marek rocznie

5/ składki amortyzacyjne, które opodatkowany płaci na mocy prawnego zobowiązania w celu powolnego spłacenia długu ciążącego na jego posiadłości, jeżeli nie przewyższają 1 procenta długi ani też kwoty 600 marek rocznie.

 Tabela podatku dochodowego była niezmiernie skomplikowana. Obowiązywała progresja podatkowa a grup (stopni) podatkowych było 30. Do 899 marek dochodu rocznego podatku się nie odprowadzało.   Powyżej 3000 marek dochodu należało złożyć pisemną deklarację, czyli samemu się oszacować, ale takich osób było mało. Znakomita większość, bo aż 89% podatników mieściło się w przedziale 900 – 3000 marek dochodu rocznego, płacąc od 6 marek do 52 marek rocznie, czyli od 0,7% do 1,7% dochodu.

 Podatnicy z dochodem poniżej 3000 marek a mający na utrzymaniu dzieci lub innych członków rodziny na mocy prawnego obowiązku wynikającego z kodeksu cywilnego odliczały po 50 marek od każdej takiej osoby jednocześnie schodząc o stopień lub dwa z taryfie podatku. Odliczenie nie przysługiwało na żonę oraz dzieci powyżej 14 roku życia.

Sam pobór podatku odbywał się według określonego porządku. Nałożenie podatku poprzedzał etap si przedwstępnego  szacowania, dokonywanego  przez komisję składającą się z przełożonego gminy jako przewodniczącego i z pewnej liczny członków reprezentujących różne rodzaje dochodów. Członkowie w części byli mianowani przez władze regencji a częściowo wybierani przez zebrania gminne.

Komisja owa badała dokładnie wykazy przedłożone przez przełożonego gmin, proponując określony podatek. Wykazy te były przygotowywane przez właścicieli budynków oraz pracodawców. Pracodawcy mieli obowiązek dostarczyć informacji o dochodzie gotówkowym oraz w naturaliach (drzewo, węgle, grunt do użytku). Te ostatnie należało podawać bez oznaczenia wartości. Władze podatkowe miały obowiązek, zmniejszyć dochody z pracy o obowiązkowe składki na zabezpieczenie społeczne oraz wydatki na narzędzia, jazdy do pracy oraz pewien procent na zużycie narzędzi i zniszczenie odzieży robotnika.

Wykazy z propozycjami były przekazywane następnie do komisji nakładającej podatek powołanymi przy okręgu nakładającym, który z kolei obejmował obszar powiatu.

Przewodniczący komisji podejmował decyzję zatwierdzającą proponowany przez komisję szacunkową wymiar podatku lub też sam proponował inny. W przypadku osób składających deklaracje podatkowe mógł wezwać podatnika do złożenia dodatkowych wyjaśnień.

Zatwierdzoną listę podatkową komisja wykładała do wiadomości publicznej na dwa tygodnie ogłaszając o tym fakcie w sposób przyjęty na danym terenie.

Lista podatkowa obejmowała również osoby z dochodem poniżej 900 marek, od których podatek nie był pobierany. Ale przy ich nazwiskach figurowała tzw. „urojona normalna stopa procentowa”, która stanowiła z kolei podstawę do wyznaczania niektórych podatków komunalnych.

W sytuacji, gdy podatnik nie godził się z wymiarem zaproponowanego obciążenia mógł wnieść do komisji nakładającej sprzeciw a po rozstrzygnięciu mógł odwołać się  do komisji odwoławczej utworzonej dla każdego obwodu regencyjnego.

Podatnik, który zmieniał miejsce zamieszkania w ciągu roku podatkowego miał obowiązek odmeldować się u przełożonego gminy oraz zgłosić się w ciągu 14 dni w nowym miejscu do zameldowania i równocześnie wykazać, że został pociągnięty do płacenia podatku.

Wyznaczony podatek należało wpłacać poborcy podatkowemu w pierwszej połowie drugiego miesiąca każdego kwartału, czyli w maju, sierpniu, listopadzie i lutym.

Ustanowione kwoty podatku dochodowego były umarzane w przypadku, gdy ich ściągnięcie przymusowe zagrażało gospodarczemu bytowi podatnika oraz jeśli egzekucja byłaby bezskuteczna.

Najniższy podatek wynosił 6 marek, ciekawe więc co można było nabyć za tę kwotę.  Nieocenione są tu gazety z tamtego okresu.

W Dzienniku Poznańskim z 1 lutego 1906 roku znajdujemy ceny z targu w Poznaniu:

ziemniaki za 100 kg od 2,6 do 3,2 mk

wieprzowina za 1 kg od 1,6 do 1,8 mk

cielęcina za 1 kg od 1, 5 do 1,78 mk

skopowina z 1 kg od 1,5 do 1,7 mk

masło za 1 kg od 2,0 do 2,4 mk

łój wołowy od 1,2 do 1,4 mk

jaja kopa od 3,6 do 4 mk

W Kurierze Poznańskim z 20 września 1906 roku bławatnik H. Dychtowicz prowadzący skład przy Starym Rynku 53/54 w Poznaniu zachęca do zakupu jego towarów takimi cenami

koszule 1 -10 mk

kołnierzyki (tuzin) 3,5 – 7 mk

kaftaniki trykotowe 1,35 -5 mk

kalesony trykotowe 1,6 – 5 mk.

Fabryka papierosów „Piast” na Wielkiej Berlińskiej 64 na Jeżycach oferowała papierosy „Bazarowe” w cenie 20 fenigów za paczkę 10 sztuk i papierosy „Piast” za 15 fenigów.

Kupiec S. Lipiński z ulicy Szkolnej 10 w Poznaniu reklamował swoje „wyborowe palone kawy, pod względem czystego smaku starannie wypróbowane” w cenie za funt od 1 do 2 marek, zaś herbaty od 1,6 do 8 marek.

Jak widać 6 marek podatku to było dużo. Za tę kwotę jedna osoba mogła się ubrać i jeszcze kupić „coś na ząb”. W roku 1894 Dziennik Poranny informował o wolnej posadzie nauczyciela w Ostrowie z płacą roczną 1100 mk i 160 mk. na pomieszkanie, czyli wynajęcie mieszkania, zaś w pobliskich wsiach Ołobok i Biskupice  płacono 750 mk. z wolnym pomieszkaniem i opałem. Koło roku 1910 zarobki obsługi pługa parowego za 200 dni pracy kształtowany się następująco: maszynista – 960 – 1600 mk., palacz – 460 -640 mk., prowadzący pług (oracz) i pomocnik – 460 mk.

W roku 1848 Antoni Pfiztner wówczas skromny 23 latek  założył małą cukiernię przy ulicy Wrocławskiej w Poznaniu. Oferował własnego wyroby pączki i rogale oraz karmelki. Po 10 kupił kilkupiętrową kamienice na Starym Rynku 6 oraz winnice w Mád na Węgrzech. W kamienicy  urządził kawiarnię. Na piętrze rozbudował czytelnię gazet, w podziemiach zwanych przez poznaniaków ,,katakumbą’’ urządził winiarnię. Rozwinął hurtowy handel win w oparciu o własne winnice.

Czy gdyby żył dzisiaj też by tyle osiągnął w takim samym czasie?

0

Ewa Rembikowska

Spojrzenie na wspólczesnosc przez pryzmat historii mojej wielkopolskiej rodziny.

127 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758