Bez kategorii
Like

Wrogowie rodzaju ludzkiego

16/11/2011
369 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Dziwne w tym wszystkim jest to, że partia opozycyjna ani w czasie wyborów prezydenckich, ani parlamentarnych nie miała żadnej oferty dla nauczycieli

0


 

Dawno zapomniany, ale bardzo zdolny, wręcz wybitny fiński pisarz Mikka Waltari, napisał książkę pod tytułem „Wrogowie rodzaju ludzkiego”. Tytuł ten jest bardzo przewrotny, rzecz bowiem dotyczy pierwszych chrześcijan, którzy jak pamiętamy nie odznaczali się żadnymi morderczymi instynktami. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że dziś tu i teraz także mamy grupę, bardzo dużą, ludzi, których śmiało możemy nazwać wrogami rodzaju ludzkiego, w tym znaczeniu jakiego użył Mikka Waltari tytułując swoją książkę.

 

Na skrzynkę pocztową mojej żony przychodzą newsy z Gazety Prawnej. Jakoś tak dziwnie się składa, że od jakiegoś czasu sporo tych informacji tyczy się nauczycieli. Głównie tego jak tym nauczycielom jest dobrze, ile zawdzięczają państwu, ile zarabiają brutto i dlaczego tak wiele. Pisze się tam o wakacjach, które mają nauczyciele i feriach. Tych zaś przecież nie mają inni pracownicy budżetówki. Nie mają ich urzędnicy, a mogliby przecież mieć, prawda? Tak więc nauczyciele według tych spamerskich newsów są grupą uprzywilejowaną lub nawet bardzo uprzywilejowaną. Nie to co oficerowie tajnych służb.

 

Myślę więc, że zbliżający się czas, czas pierwszych posunięć nowego rządu Donalda Tuska będzie czasem przygotowań do poważnych ograniczeń swobód nauczycielskich. Będzie czasem kiedy obywateli, tyrających za marny grosz od rana do nocy, przekonywać się będzie, że wszyscy jesteśmy równi i nie może być tak, że ktoś ma jakieś przywileje. Jakieś pensum, jakieś wakacje, czy ferie. Nie, nie. Żarty się skończyły. Nauczyciele muszą zapłacić za swoje.

 

Nie wiem czy dotychczasowa minister utrzyma się na stanowisku, jeśli zaś miałoby być inaczej, kto ją zastąpi. Nie jest to chyba ważne, bo kto by to nie był nauczyciele staną się ofiarami rządu Tuska. Każdy chętnie uwierzy w ich winę, bo przecież wie, o ich zarobkach które sięgają 6 tysięcy brutto. Poza tym ogólne obniżenie prestiżu zawodu, jego spauperyzowanie i brak perspektyw oraz niewolniczy system zdobywania kolejnych szczebli wtajemniczenia, wymyślony przez urzędników powodują, że nauczyciele nie mają siły i chęci się bronić. Mogą tylko czekać bezradnie co się z nimi stanie. Ćwiczyliśmy to już wielokrotnie za wcześniejszych rządów.

 

Dziwne w tym wszystkim jest to, że partia opozycyjna ani w czasie wyborów prezydenckich, ani parlamentarnych nie miała żadnej oferty dla nauczycieli, którzy są przecież jej naturalnym sojusznikiem, tak jak wszyscy pracownicy budżetówki którzy „robią w języku”. To do nich dotrzeć powinna partia opozycyjna i patriotyczna jednocześnie, do nich nie do kogoś innego. PiS jednak takiej oferty nie miał i nadal jej nie ma. Podejrzewam dlatego, że – tu nawiążę do mojego ostatniego tekstu – ekstremalny przekaz wydał się komuś bardziej skuteczny. Komu? A tego to ja już nie wiem, komuś kto zdaje się myśli, że jest co najmniej prefektem miasta Paryża i ma fundusze na zagospodarowanie przestępczych organizacji spod znaku anarchii. Jeśli ktoś w PiS żyje takimi złudzeniami to ja bardzo przepraszam, powinien z tym jak najszybciej skończyć.

 

Partia opozycyjna musi mieć ofertę dla nauczycieli, bo jeśli nie będzie jej miała zostaną oni tradycyjnie już zagospodarowani przez SLD i jej nowomowę. Tak bowiem się składa, że rady pedagogiczne miast i wsi to w Polszcze target komunistów, bez względu na to kto tam realnie jakie poglądy wyznaje. Rządy SLD umiejętnie kusiły bowiem nauczycieli i wielu z nich dało się na to kuszenie złapać. Rządy SLD potrafiły uwieść muzealników dając im nędzne podwyżki. Oni także są naturalnymi stronnikami PiS, ale o nich także nikt nie myśli.

 

Ciekawe więc jak pomyśli o tych obszarach budżetówki nowy-stary rząd oraz czy da to jakieś wskazówki opozycji i zmotywuje ją do działań. Obstawiam, że nie.

Wszystkich oczywiście zapraszam na stronęwww.coryllus.pl gdzie można kupić moje książki” „Baśń jak niedźwiedź. Polskie historie”, „Dzieci peerelu”, „Atrapia”, oraz książkę Toyaha „O siedmiokilogramowym liściu” i tomik wierszy Ojca Antoniego Rachmajdy pod tytułem „Pustelnik północnego ogrodu”.

0

coryllus

swiatlo szelesci, zmawiaja sie liscie na basn co lasem jak niedzwiedz sie toczy

510 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758