Bez kategorii
Like

Skyfall. Bond z Bollywood.

26/10/2012
384 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Nie widziałem jeszcze Skyfall a już nie mam ochoty widzieć. Z prostego powodu. Reklamy niskiej klasy towarów nawiązujące do Skyfall wylewają się wprost z ekranu.

0


O ile w internecie mam jeszcze luksusową sytuację używając odpowiedniej przeglądarki z blokadą reklam co jak przypuszczam powoduje, że omija mnie okolo 95% reklamy jakiejkolwiek w tym tej z Bondem. To oglądając tiwi nie mam tego luksusu. Tu piwo, tam telefon komórkowy, czy jakiś tablet sam nie wiem bo tego już powoli rozróżnić nie można. Tu gadżet tam jakiś sradżet. Wszystko albo pod szyldem Bond Skyfall lub nawiązujące do tego. Boję się otworzyć już lodówkę żeby mi Skyfall nie wyskoczył. I do tego ta spsiałość, która dopadła całą otoczkę Bonda. Piwo, telefon, czy tam jakiś rodzaj komputera. Może niedługo będą pampersy albo gumiaki Skyfall? Jak ktoś chciał "utopić" postać Bonda w nijakości i zwykłości to jest na najlepszej ścieżce. A przecież ta postać została zbudowana na wyjątkowości. I na to się chodzi do kina a nie po to żeby zobaczyć, że pół sali w kinie ma jakiś telefon, którego używa bohater filmu.

Przecież nie po to idę do kina na filmy z Bondem żeby zobaczyć, że używa tego co może mieć dziś pierwszy, lepszy dresiarz. Może jeszcze zobaczę jak Bond kupuje w Biedronce i podrywa "gwiazdę" na miarę Dody lub jakiejś Siwiec? Bo do tego to wszystko chyba zmierza.

Czemu to wszystko równa w dół? Wiem kasa. Jednak kasę można też robić inteligentnie a nie tylko łopatologicznie. Czy niedługo filmy z Bondem będą przypominać tę scenę z "Truman show", gdy żona Trumana na chama reklamuje jakieś płatki śniadaniowe, czy coś podobnego?

Oczyma wyobraźni widzę prawdziwy horror. Bond za parę lat.

Po scenie nawalanki Bond mówi do swej chwilowej wybranki. Wiesz kochanie nie skopałbym tym wszystkim złym facetom tyłków gdybym nie miał na sobie butów firmy X i bielizny firmy Z. A ty tak pięknie pachniesz perfumami firmy Y. Połóżmy się na pościeli z firmy W i pokażę ci jaki jestem ogier w łózku dzięki tabletkom firmy S.

Kiedyś czytałem artykuł o filmach z Bollywood. Dość to specyficzny gatunek kina obfitujący w tzw. lokowanie produktu na poziomie kretyna. Była tam wzmianka o tym jak jakiś klient miał zalegającą na magazynach kupę jakiegoś niesprzedanego produktu. Więc żeby go sprzedać wyłożył kasę na jakiś film gdzie oczywiście ten niesprzedany szajs był pokazywany częściej niż aktorzy. I upłynnił to. 

Czy do tego zdąża kino w tym filmy z Bondem? Bo nikt mi nie wmówi i nie udowodni, że reklamowa otoczka wokół Skyfall to jakieś wyrafinowane strategie reklamowe robione przez jakichś guru marketingu. To zwyczajne tępe do bólu wbijanie młotem do łbów produktów, które chce się sprzedać.

W tym wszystkim broni się piosenka tytułowa. Tu ktoś pomyślał akurat. Klasyczny bondowski kawałek z piękną blachą na końcu. Zaśpiewana przez kobietę z dobrym głosem. Chwała Adele. I temu kto nie próbował na siłę piosenki z Bonda "uwspółcześnić". Może jednak jest jakaś iskierka nadziei?

0

frank drebin

Zlosliwy jak go cos wkurzy.

393 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758