Rejs

20 lat temu Stanisław Kotarba, były podoficer Ludowego Wojska Polskiego, związany ze służbami wojskowymi, został (wraz z żoną) założycielskim słupem spółki Galicyjski Trust Kapitałowo-Inwestycyjny. Czy Amber Gold powtarza sprawdzony scenariusz ?

Podobieństwa są zadziwiające. Dzisiaj mamy pana Plichtę z małżonką, “właścicieli” spółki Amber Gold, 20 lat temu mieliśmy pana Kotarbę z małżonką, “właścicieli” Galicyjskiego Trustu Kapitalowo-Inwestycyjnego (GTKI). GTKI działał bez zgody NBP i oszukał 4 tysiące osób na 24 miliony PLN.

Pan Kotarba nie działał sam, statut spółki napisał mu pan Stanisław Nieckarz, związany z SLD, później awansowany do Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Pan Plichta tez nie działa sam, dokumenty prawne spółki Amber Gold są skomplikowane a spółka działa także w zagranicznych obszarach prawnych. Kiedy zaczynał pan Koterba, III RP rządził pan Jan Krzysztof Bielecki, kiedy zaczynał pan Plichta, pan Jan Krzysztof Bielecki został szarą eminencją w grupie ludzi wokół Tuska. Pan Koterba był związany z wojskowymi służbami, pan Plichta wygląda na związanego z oligarchami: http://monsieurb.nowyekran.pl/post/68170,lot-igora-kolomoyskiego

Pan Kotarba w końcu wylądował w areszcie i na lawie oskarżonych. W 2004 roku Prawo i Sprawiedliwość usiłowało rozszerzyć zakres śledztwa, ale wniosek został zakneblowany: http://www.pis.org.pl/article.php?id=3632

Kiedy GTKI Kotarby zaczynał swoje operacje, w 1991 roku, mieliśmy w Polsce bajzel według motta Jana Krzysztofa Bieleckiego (“pierwszy milion trzeba ukraść”). Kiedy sądzono pana Kotarbę i kolegów, w Polsce rządziła z kolei kleptokracja SLD.

Amber Gold rozkwitł nam w czasach rządów Tusk & Company, w klasycznym stylu: hojna kampania reklamowa w prasie mainstreamu, dofinansowanie filmu o Bolku, wsparcie władz Gdańska, paraliż i impotencja KNF/ NBP, dziwna niemoc prokuratury oraz grobowa cisza ABW.

Rozkwit Amber Gold wskazuje na to że w Polsce wróciły stare dobre czasy.

Wakacje, słońce, olimpiada: w 2012 roku w Polsce też jest fajnie