Bez kategorii
Like

Oprawcy staną się ofiarami własnej przemocy.

09/03/2012
449 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Przystanęliśmy na stacji słów: Niech się teraz odezwie mędrek, który stwierdzi rzecz następującą i podpisze cyrograf własnym świadectwem: Stwórca kocha pielgrzyma i dlatego stworzył świat niezmiernie przyjazny dla jego stóp.

0


 

 
Odwaga to cnota sprawiedliwego, niech Imię Sprawiedliwego będzie wychwalane na wieki. Odezwał się pan Krzysztof. J. Wojtas, który  napisał w komentarzu:
Jestem tym, który tak twierdzi.
Mało – zawsze na tej drodze podaje nam rękę, gdy mamy ciężki fragment trasy. Niekiedy wręcz – niesie nas na swych barkach.

To my sami nie widzimy podawanej ręki, a jak ją widzimy – odtrącamy. I ciągle kusi nas perspektywa widoku znad przepaści.
 
Słusznie, całkiem rozsądnie. Radujmy się z daru życia i nie odtrącajmy niewidzialnej ręki Pana. Niesie nas bowiem i unosi do istnienia, w każdym oddechu, w każdym uderzeniu serca, w każdym widzeniu, które mówi życiu – tak. Nie tylko na karkołomnych fragmentach trasy – zawsze i wszędzie. Tik-tak, tik-tak – klepsydra przesypuje piasek stąd do wieczności. Z wieczności do tu i teraz. Tego ruchu nic nie zabije i  życie sprawiedliwych przetrwa.
 
Rysy mądrości przebijają  z pokornej postawy akceptacji człowieka uznającego wiodącą rolę Stwórcy w scenariuszach życia, które piszemy. Tam,  ponad mgłą ignorancji, kształtuje się wolna osoba  – wolna z Woli Stwórcy, czyli nie poprzez wysiłek ucieczki niewolnika z jaskiń zniewolenia. 
 
Czyż ludzkość  nie zmierza w swej masie upadłościowej ku dolinom cybernetycznych aglomeracji, w których zamglenia ducha będą oświetlane sztucznymi światłami imitacji prawdziwego życia?  Oj, zmierza, widzi się, że zmierza.  
 
Ale  biada nam upadającym ku wygodom duchowych dolin. Z imitacji, ukąszonych przez zło wzorów, tylko krok do kreacji poronionych umysłów, które wyczerpują swą witalność w uleganiu zniewoleniom. 
 
W poronionych umysłach rodzi się historia bolesnego umierania pokoleń, które nadejdą po nas. I bez głosu kolejnego proroka, który woła na puszczy, widać perspektywę przepaści otwierającej widoki jałowej przyszłości.
 
Niewłaściwe wzory wydobywają z siebie,  z ciemności  niosącego sztuczne światło  Lucyfera, złowieszczy głos, potępionych w czeluściach samozwańczej chwały buntowników. Wołają i przyzywają stada czarni pasterze w fartuszkach mistrzów:
Chodźcie barany, chodźcie…  poprowadzimy was ku perspektywom widoków niebiańskich rozkoszy, ku wzlotom sycącego się konsumpcją podniebienia. Dzięki nam uniesiecie się na długie eony w miraże pałaców Lucyfera. 
 
Byt cofający świat w rozwoju dysponuje coraz mocniejszymi trąbami i machinami  do nagłaśniania ideologii nieprawości. Otwierają się przepaście niewidzialnych piekieł w widzialnym lgnięciu do cielesnych przyjemności, w widzialnym znaku przymierza z owocami pychy. 
 
Wielkie armie baranów idą ku postępowi duchowej dewolucji. To nie proroctwo, lecz fakt. Czy ktoś  zatrzyma ogłupione stada? Nie. Nie ma w sercach tego pokolenia akceptacji dla miłości.  Bezlitośnie chce dobić kolejny gwóźdź  w rany  już raz Ukrzyżowanego.
 
Oprawcy, którzy zapominają, że Boga nie da się zabić, staną się ofiarami własnej przemocy. A Bóg – poniżany, opluwany, wyszydzany – zmartwychwstanie. Lecz czy dotarłeś do świadomości, gdzie chce pobudować świątynię własnego Zmartwychwstania? Nie pytaj mnie. Pytaj siebie o takie tajemnice Pana. 
 



Droga pielgrzyma to milczenie, ale i dialog. Wkrótce wyjaśni się, w jakiej konwencji będzie snuta ta opowieść. Ciąg dalszy nastąpi.

 

0

Synergie

sciezki duchowe w labiryncie zycia i smierci sa otwarte. Ten blog to ostatnie miejsce, gdzie bedziemy je zamykac kluczami doktryn i dogmatów.

196 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758