Bez kategorii
Like

Odrzucone odznaczenie

11/06/2011
373 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Śpiewaki i grajkowie w normalnym państwie należeli do marginesu społecznego. Kiedyś szczytem kariery dla takiej śpiewaczki było, gdy magnat wziął sobie taką na noc, a nad ranem kopnął w cztery litery i rzucił monetę za fatygę…

0


 

Prezydent Bronisław Komorowski, który jaki jest każdy widzi, jak przeczytałem na Wirtualnej Polsce, „odznaczył, za wybitne zasługi dla transformacji ustrojowej Polski i kształtowanie demokratycznych zasad państwa prawa, m.in.: Janinę Ochojską, Jerzego Owsiaka, Tomasza Sadowskiego, Izabelę Dzieduszycką, Halinę Bortnowską-Dąbrowską”. Prezydent przemawiał, ale jak to ma w zwyczaju nic mądrego nie powiedział.


        Chyba musiało podczas wręczania odznaczeń dojść do komicznej sytuacji, bo po uroczystości Jerzy Owsiak, pytany był przez dziennikarzy, „co chciał wyrazić tańcząc podczas odbierania orderu”. Wspomniany osobnik odpowiedział, że taniec to „pokazanie tego, jacy naprawdę jesteśmy i co robimy”. Cóż napisać? Z jednej strony można powiedzieć, że prezydent odznaczył nieudolnych tancerzy, którzy nic nie potrafią tylko podrygiwać, telepać się, pląsać, trudno mi to nazwać, bo na szczęście tej żenującej sceny nie widziałem. Z drugiej strony można napisać, że, jakby to eufemistycznie ująć, zachowanie takie może nienajlepiej świadczyć o równowadze psychicznej, ale pan prezydent Komorowski narzucił tak niskie standardy, że każde błazeństwo dekorowanych można uznać, za będące zupełnie na miejscu, bo niczym nie różniące się od zachowania pana prezydenta. A z trzeciej strony, może ten tańcujący delikwent nie jest taki głupi i wie, ile ten cały prezydent jest wart.


        Przyjęcia odznaczenia odmówił Zbigniew Hołdys, który kiedyś był śpiewakiem, czy grajkiem a na starość został autorytetem, jeszcze nie wiem czy autorytetem moralnym, czy tylko takim zwykłym, bo Wyborczej nie czytuję, ale może kiedyś i to zostanie mi wyjaśnione. Jak napisał na jednym z portali społecznościowych, postąpił tak „nie z braku szacunku dla prezydenta Komorowskiego, ale na znak protestu przeciwko nieuznawaniu nas przez establishment polityczny za pełnoprawnych artystów”. I dalej: „Polskie władze państwowe od lat odznaczają aktorów, reżyserów, poetów, pisarzy, malarzy, rzeźbiarzy za ich dokonania artystyczne i wkład w kulturę narodową – artystów rockowych nigdy. Teraz postanowiono wręczyć nam odznaczenia za walkę o wolność, nie za sztukę”. I jeszcze: „Apeluję: najpierw uznajcie nas za artystów, ludzi kultury, potwierdźcie, że nasze kompozycje, wiersze i wykonania to jest istotna część narodowej kultury. Potem możecie dostrzec, że przy okazji niektórzy z nas walczyli o wolność”.


        No cóż… jeśli prezydent uznałby, że np. moje wiersze przyczyniły się do odzyskania przez Polskę niepodległości, to bym był stokroć bardziej zaszczycony faktem ich docenienia i mojej pracy niż za docenienie paru rymów, które wpadły komuś w ucho. Ale widać dla jednych najważniejsze jest dobro Rzeczypospolitej, a dla innych, np. dla Hołdysa najważniejsze są rymy. Ale czego tu wymagać. Prezydent Komorowski w swoim przemówieniu zdaje się nie wspomniał o odzyskaniu przez Polskę niepodległości (może i słusznie), a jedynie mówił o „wolnej, demokratycznej i obywatelskiej” Polsce, czyli powtarzał te banialuki, którymi mamią nas od ponad 20 lat, a które mają ukryć prawdę, że III RP to tylko II PRL i, że najwięcej do powiedzenia w tym państwie ma to sam bydło, co za komuny. Słowo niepodległość jakoś prezydentowi nie chciało przez gardło przejść, może to i lepiej. W końcu byłoby to tak, jakby piętnował kradzież w środowisku złodziei. Skoro od prezydent można wymagać co najwyżej, żeby się nie garbił, to czego można wymagać od takiego Hołdysa?


 

        Śpiewaki i grajkowie w normalnym państwie należeli do marginesu społecznego i tam jest ich miejsce. Kiedyś szczytem kariery dla takiej śpiewaczki było, gdy magnat wziął sobie taką na noc, a nad ranem kopnął w cztery litery i rzucił monetę za fatygę, a o szczycie kariery śpiewaka czy tam jakiegoś grajka nie będę pisał, bo się brzydzę. A w państwie nienormalnym, są autorytetami, które pouczają prezydenta co powinien, a czego nie powinien. Jak to wszystko się degeneruje! Ciekawe czy prezydent Komorowski pobiegnie przepraszać Zbigniewa Hołdysa do jakiegoś radia, tak jak niedawno zrobił to pan premier.

0

Micha

Nazywam sie Michal Pluta. Mój oficjalny blog i wszystkie teksty: konfederata.bloog.pl.

45 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758