Kto pamięta Listę Krajową ? Henryk Stokłosa pamięta
07/02/2011
366 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Temat mi się nasunął po tym, jak dzisiejsze media podały, że wybory uzupełniające do Senatu w Pile wygrał stojący „pod zarzutami” prokuratury były wieloletni biznesmen i senator Henryk Stokłosa. Lista Krajowa… Chodzi mi o pamiętne wybory do sejmu kontraktowego, które odbyły się 4 i 18 czerwca 1989 r. Sejm kontraktowy był efektem zawartego 5 kwietnia 1989 roku porozumienia kończącego obrady Okrągłego Stołu. Wybory do Senatu miały być całkowicie wolne i demokratyczne, w Sejmie jedynie 35% miejsc (161 mandatów) było obsadzanych w wolnych wyborach, reszta (w tym 35 miejsc z listy krajowej) była zagwarantowana dla PZPR i partii sojuszniczych (ZSL, SD oraz trzech stronnictw "katolickich"). W wyborach do Senatu "S" zdobyła 99 mandatów na 100; 92 w pierwszej i […]
Temat mi się nasunął po tym, jak dzisiejsze media podały, że wybory uzupełniające do Senatu w Pile wygrał stojący „pod zarzutami” prokuratury były wieloletni biznesmen i senator Henryk Stokłosa.
Lista Krajowa…
Chodzi mi o pamiętne wybory do sejmu kontraktowego, które odbyły się 4 i 18 czerwca 1989 r.
Sejm kontraktowy był efektem zawartego 5 kwietnia 1989 roku porozumienia kończącego obrady Okrągłego Stołu.
Wybory do Senatu miały być całkowicie wolne i demokratyczne, w Sejmie jedynie 35% miejsc (161 mandatów) było obsadzanych w wolnych wyborach, reszta (w tym 35 miejsc z listy krajowej) była zagwarantowana dla PZPR i partii sojuszniczych (ZSL, SD oraz trzech stronnictw "katolickich").
W wyborach do Senatu "S" zdobyła 99 mandatów na 100; 92 w pierwszej i 7 w drugiej turze. Jedynym senatorem niezwiązanym z "Solidarnością" został wówczas Henryk Stokłosa.
Na 161 możliwych mandatów poselskich "S" zdobyła w pierwszej turze 160 miejsc.
Poza dwoma osobami przepadła lista krajowa, która miała zapewnić działaczom centralnym PZPR miejsce w Sejmie. 4 czerwca z listy krajowej dostali się jedynie Mikołaj Kozakiewicz (ZSL) i Adam Zieliński (PZPR).
Klęska obozu rządzącego była ogromna i niespodziewana: jeszcze parę dni przed wyborami w gronie partyjnym martwiono się jak opinia zachodnia przyjmie sytuację, gdy Solidarność nie zdobędzie ani jednego mandatu; pocieszano się, iż na pewno kilka mandatów zdobędzie.
Przed drugą turą wyborów okrągłostołowy z „S” dali jednak „ciała”, by użyć delikatnego określenia.
Obie strony uzgodniły, iż 33 pozostałe miejsca z listy krajowej zostaną obsadzone w II turze w postaci list okręgowych; była to niezgodna z prawem decyzja, ale została przyjęta przez Radę Państwa.
Wracając do pierwszego zdania w moim tekście, zastanawiam się, jak będą wyglądały najbliższe wybory do Senatu oparte w części o okręgi jednomandatowe (JOW-y).
Zastanawiam się , ilu takich Stokłosów pojawi się na horyzoncie oraz jakie metody przekupienia, czy też zastraszenia potencjalnego elektoratu zastosują.
Wreszcie, zastanawiam się, czy aby ci z Partii Rządzącej nie obudzą się z ręką w nocniku tak samo, jak obudzili się macherzy z PZPR w czerwcu 1989 roku.
Przed drugą turą machlojek już nie będzie.
No ale z drugiej strony, hmm… Polska to przecież „dziki kraj”, a w dzikim kraju wszystko może się wydarzyć.