Bez kategorii
Like

Jeżeli Lech Wałęsa nie rozumie jeszcze znaczenia słowa: globalizacja…

29/08/2011
578 Wyświetlenia
0 Komentarze
14 minut czytania
no-cover

Jeżeli trzeba będzie na posiedzeniu Trybunału Narodowego udowodnić kiedyś, że Jarosław Kaczyński jako premier oddał w ręce spekulacyjnego kapitału zagranicznego nie tylko Ursus i Mielec, Stocznię Gdańską, Polskie Huty Stali …

0


Stefan Kosiewski: Co jeszcze jest do udowodnienia?

 
 

 

frankfurt/pok/walesa-kosiewski.jpg

 

Lech Wałęsa był moim Kolegą Związkowym do stanu wojennego, potem pisał listy do Jaruzelskiego i podpisywał się jako "kapral Lech Wałęsa", by za namową braci Kaczyńskich z żydowskiego KOR-u i za namową Gieremka, który tak naprawdę nazywał się Berele Lewart i był wcześniej sekretarzem PZPR na jednej z warszawskich uczelni, przepił bruderszaft z Jaruzelskim w Magdalence, chociaż ze strachu i z szacunku nie odezwał się do generała LWP i agenta KGB o ps. "Wolski" nigdy na ty, zaś Kaczyński Jarosław tylko i wyłącznie ze strachu przed Narodem Polskim radził przy okrągłym stole, żeby "Solidarność" zarejestrować od nowa, odgórnie, a nie przywracać jej w oddolnym kształcie, jak chciał tego rozum i Naród Polski.

Wybory

Jeżeli będzie jeszcze do udowodnienia, że Radio Maryja założone zostało w Polsce po to, żeby naiwnych katolików i Polaków namawiać do Zła ustanowionego w Magdalence i głosowania na partię PiS żydokomunistycznego trockisty Kaczyńskiego i takich bezpartyjnych żydów jak jego kolega Dorn, marszałek Sejmu i katolik ochrzczony na dzień przed mianowaniem go na Ministra Spraw Wewnętrznych Polski, czyli następcę po Kiszczaku, z którym Lech Kaczyński przepił bruderszaft przechodząc na ty w Magdalence, to będzie to zadanie do udowodnienia na palcach jednej ręki.  

Jeżeli trzeba będzie na posiedzeniu Trybunału Narodowego udowodnić kiedyś, że Jarosław Kaczyński jako premier oddał w ręce spekulacyjnego kapitału zagranicznego nie tylko Ursus i Mielec, Stocznię Gdańską, Polskie Huty Stali a także  inne strategiczne zakłady przemysłowe, to do tej wiedzy, którą każdy Polak i katolik ma przecież w małym palcu, trzeba będzie jeszcze tylko dołożyć sznur, na którym ten Judasz oddał w łapy fałszywych inwestorów życie setek tysięcy Polaków i katolików pracujących dotychczas w tych zakładach oraz życie milionów członków ich rodzin.  

Jeżeli trzeba będzie szukać osoby winnej przypisania Polsce cudzych grzechów, osoby odpowiedzialnej za wprowadzenie państwa polskiego do Wspólnoty  Zadłużenia Publicznego, wspólnoty długów państwowych, jaką to wspólnotą stała się już dziś Unia Europejska, to nie trzeba nikomu przypominać, że to Lech Kaczyński podpisał pod wpływem swojego brata i mentora, premiera RP Traktat Lizboński, którego żaden z tych wykształconych bliźniaków nie przeczytał, bo nie zostawił żaden z nich ani jednego logicznego zdania uzasadniającego potrzebę podpisania tej utraty suwerenności narodowej, nie skreślił kilku nawet słów uwag na ten temat, żadnego artykułu, apendyksu, nic, żadnego wytłumaczenia: po co nam to świństwo, które tylko ściemnia szaber – mówiąc po żydowsku, a po polsku i wprost: zasłania przerażająco ogromne i potworne złodziejstwo dokonywane na narodach Europy w majestacie fałszywego prawa unijnego.  

Jeżeli Lech Wałęsa nie rozumie jeszcze znaczenia słowa: globalizacja i bierze wciąż pieniądze za opowiadanie w Gdańsku studentom głupot nie na temat, to polecam mojemu Koledze Związkowemu krótki film pod tytułem "Jak korporacje przejmuja kontrole nad swiatem i ludzmi", który mówi o tym, jak korumpuje się polityków w krajach przeznaczonych do skolonizowania w XXI w. i jak morduje się tych przywódców partii i narodów, którzy nie chcą dać się przekupić korporacjom i złoczyńcom.  

Lech Wałęsa był moim Kolegą Związkowym do stanu wojennego, potem pisał listy do Jaruzelskiego i podpisywał się jako "kapral Lech Wałęsa", by za namową braci Kaczyńskich z żydowskiego KOR-u i za namową Gieremka, który tak naprawdę nazywał się Berele Lewart i był wcześniej sekretarzem PZPR na jednej z warszawskich uczelni, przepił bruderszaft z Jaruzelskim w Magdalence, chociaż ze strachu i z szacunku nie odezwał się do generała LWP i agenta KGB o ps. "Wolski" nigdy na ty, zaś Kaczyński Jarosław tylko i wyłącznie ze strachu przed Narodem Polskim radził przy okrągłym stole, żeby "Solidarność" zarejestrować od nowa, odgórnie, a nie przywracać jej w oddolnym kształcie, jak chciał tego rozum i Naród Polski.  

Niezależne związki zawodowe, które w dniu zakładania nie nazywały się jeszcze Solidarność,  zakładałem z drugimi nie po to, żeby dać się skorumpować i przyzwalać złodziejom na pozbawienie Polaków miejsc pracy i źródeł utrzymania, co Zygmunt Wrzodak ma dzisiaj za złe swoim kolegom związkowym z Ursusa i daje temu wyraz w Oświadczeniu opublikowanym w związku z audycją wyemitowaną w telewizji Trwam ojca Rydzyka, które to oświadczenie polecam do przeczytania podkreślając jeszcze raz: Solidarność zarejestrowana po Magdalence nie jest tym samym związkiem zawodowym i podmiotem politycznym, który zakładaliśmy w 1980 r. a do którego ja osobiście zapisałem w trzech województwach ponad 1500 osób. Solidarność kierowana dzisiaj przez Piotra Dudę z Katowic poza nazwą nie ma nic wspólnego z naszą dobrą Solidarnością Narodu Polskiego z Sierpnia 1980 r.  

Jak żyć, panie premierze? – pytany jest Donald Tusk przez rolnika zrozpaczonego zniszczeniami wywołanymi w jego gospodarstwie przez powódź, którego to gospodarstwa żadna ubezpieczalnia nie chciała wcześniej ubezpieczyć, a premier nie ma innej odpowiedzi dla zrozpaczonego człowieka, jak tylko wymijające, lekceważące człowieka i jego problem trzy słowa:" ja muszę myśleć o wszystkich".  

Bo premier Polski uważa, że on nie jest od tego, żeby się w okresie kampanii wyborczej zajmować krzywdą drugiego człowieka. Tymczasem premier polskiego państwa jest właśnie po to, żeby Polakowi pomóc.  

– To jest prawdziwy dramat:  jak żyć? Ale odpowiedź na to pytanie nie leży w sercu innego człowieka – ze smutkiem zauważył w homilii wygłoszonej 26 sierpnia 2011 r. ks. abp Józef Michalik na Jasnej Górze.  – Mnie osobiście niezwykle boli to, że nie ma ustalonych priorytetów, które wszystkie grupy, wszystkie partie chciałyby podjąć i razem promować, że jest walka o wydzieranie sobie, kto ma rację, kto ma większe szanse, kto ma większe słupki statystyk, a nie ma, kto więcej chce robić wspólnie – z drugą grupą, drugim człowiekiem dla dobra tej rzeczywistości, którą jest Polska – podkreślił Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski wskazując przy tym na  bierność i brak odwagi chrześcijan do przeciwstawienia się krzykliwym mniejszościom w Polsce.  

Idąc za głosem Pasterza katolik musi zapytać: panie premierze, kto ma udzielić odpowiedzi Polakowi na jego dramatycznie zadane pytanie: jak żyć? Jeżeli pan miga się od odpowiedzi, albo pana rząd nie ma środków na pomoc dla powodzian w Polsce?  

Kto ma polskiemu rolnikowi dotkniętemu katastrofą w państwie, które tak jest rządzone, że ludzie nie mogą być w nim ubezpieczeni od klęsk żywiołowych, kto ma pomóc? Czy ma to zrobić żyd, premier Izraela utrzymywany od lat w stanie sztucznej śpiączki Ariel Szaron? A może przewodniczący rebelianckiej Rady Rewolucyjnej w Libii, były minister skarbu Kadafiego, którego rząd Tuska wsparł bez wiedzy Sejmu RP z budżetu państwa polskiego dostawami broni, bo ktoś musiał na tej wojnie domowej w czasie powodzi u nas zrobić nielegalny geszeft, żeby ktoś inny mógł skasować prowizję do prywatnej kieszeni.  

A kto to latał jako pierwszy minister unijny do Bengazi? Czy nie Radek Sikorski? Więc poleciał zaraz i filmik do internetu, że to chyba wariat, wiejski głupek; synka swojego, dziewięcioletniego, jeszcze przed Bar Mitzwa chciał wyrzucać za burtę jachtu tylko dlatego, że nie dziecko nie wie, bo i skąd, jeśli nie dowie się od ojca, ile państw należy do Unii Europejskiej?  

Tak z Polaków, własnych dzieci robi się wariatów, a winnego zbrodni międzynarodowej, wspierania dostawami broni wbrew konwencjom międzynarodowym i postanowieniom ONZ jednej z wojujących w Libii stron utrzymuje się na pozycji Ministra Spraw Zagranicznych RP, bo potrafi odciągać uwagę od tego, co istotne, nieistotnymi wpisami na twitterze.  

Kościół nie może być wielkim milczącym w grze o Polskę i zagrożoną egzystencję Polskiego Narodu.  

– Trzeba, żeby zaistniała rzeczywista umowa społeczna w trosce o dobro wszystkich obywateli, nie tylko członków mojej partii, mojego zgrupowania, mojej orientacji. Każdy jest obywatelem tego miasta, któremu na imię Polska i każdy jest dzieckiem tego domu, któremu na imię Kościół – mówił abp Michalik w homilii wygłoszonej na Jasnej Górze 26 sierpnia 2011 r.  a Polacy zgromadzeni licznie na Częstochowskich błoniach podnieśli umęczone czoła, bo zadrgało w nich coś, uderzyły mocniej serca, kiedy usłyszeli słowa: "Trzeba, żeby zaistniała rzeczywista umowa społeczna". Bo słowami "umowa społeczna" określało się w PRL-u porozumienia z Narodem Polskim podpisane w końcu sierpnia 1980 r. przez sprawujący w Polsce władzę rząd.

  Stefan Kosiewski

0

Demaskator.

Maciej P. Krzystek, socjolog niezalezny. Absolwent Uniwersytetu Szczecinskiego. Studiowal równiez prawo, ekonomie oraz systemy automatyczne. Polski dysydent kulturowy, potomek rycerzy radwanitów herbu choragwie.

86 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758