POLSKA
Like

Jak zwykle daliśmy się nabrać Putinowi

16/01/2022
285 Wyświetlenia
1 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Andrzej Owsiński Jak zwykle daliśmy się nabrać Putinowi Pisząc “daliśmy się” miałem na myśli cały “zachód”, do którego, częściej na zły niż dobry los, należymy. Wobec zakończenia fiaskiem rozmów z 10 i 12 stycznia rozległy się nawet z nutą triumfu głosy, że Putin dostał po nosie i teraz będzie musiał długo się zastanawiać co dalej robić z tym co narozrabiał. Bezczelne rosyjskie propozycje domagające się praktycznej kapitulacji ze strony Stanów Zjednoczonych i NATO nie mogły być przyjęte, chociażby ze względu na ich formę. Putin posiada w swojej dyspozycji zbyt doświadczonych dyplomatów, żeby o tym nie wiedzieć. Dlaczego zatem doszło do przekazania takiego aktu skazanego z góry na niepowodzenie? Po pierwsze trzeba odrzucić wszelkie opinie że to był to “przypadek przy […]

0


Andrzej Owsiński

Jak zwykle daliśmy się nabrać Putinowi

Pisząc “daliśmy się” miałem na myśli cały “zachód”, do którego, częściej na zły niż dobry los, należymy. Wobec zakończenia fiaskiem rozmów z 10 i 12 stycznia rozległy się nawet z nutą triumfu głosy, że Putin dostał po nosie i teraz będzie musiał długo się zastanawiać co dalej robić z tym co narozrabiał.

Bezczelne rosyjskie propozycje domagające się praktycznej kapitulacji ze strony Stanów Zjednoczonych i NATO nie mogły być przyjęte, chociażby ze względu na ich formę. Putin posiada w swojej dyspozycji zbyt doświadczonych dyplomatów, żeby o tym nie wiedzieć. Dlaczego zatem doszło do przekazania takiego aktu skazanego z góry na niepowodzenie? Po pierwsze trzeba odrzucić wszelkie opinie że to był to “przypadek przy pracy”, zostało to zrobione celowo z całą premedytacją, licząc na wywołanie określonego efektu.

Takie prowokacyjne zagrywki należą do odziedziczonego po Sowietach repertuaru, jak choćby propozycja Woroszyłowa z sierpnia1939 roku w stosunku do przedstawicieli Anglii i Francji, wejścia sowieckich wojsk do Polski jeszcze przed wybuchem spodziewanej wojny, lub propozycjami Chruszczowa oddania Niemcom NRD (nota bene wraz ze Szczecinem). I w jednym i drugim przypadku nie było to możliwe do zrealizowania, ale Stalin osiągnął stanowisko Francji i Anglii w sprawie polskich wschodnich granic, a w drugim otworzono możliwość zbliżenia z Niemcami, czego skutki odczuwamy dość boleśnie i dziś.

Współcześnie prowokacja putinowska również osiągnęła swój cel, którym najwyraźniej było rozpoznanie, jak daleko sięgnie zaangażowanie zachodu w przypadku wprowadzenia następnej rosyjskiej zbrojnej agresji wobec Ukrainy, pod tytułem “zabezpieczenia przed agresywnym rozszerzaniem na wschód NATO”. Przypomina to bolszewickie żądanie w czasie wojny od aliantów usadowienia w Polsce rządów nastawionych przyjacielsko do Sowietów w celu zabezpieczenia przed polską agresją, co zresztą zostało gorliwie przez tych polskich “sojuszników” spełnione.

Sukces Putina polega na tym, że w zobowiązaniach pomocy Ukrainie w zależności od stopnia agresji nie padło słowo zaangażowania militarnego, a nawet konkretnej groźby zamknięcia rury bałtyckiej i zerwania jakichkolwiek kontaktów z Rosją. “Solidarnie” będziemy wspierali Ukrainę, chyba podobnie jak Polskę w jej samotnej walce z agresją białoruską, co zresztą też jest odpowiednią dla niego wskazówką. Wyrażona przy tym “konieczność rozmów”  jest niczym innym jak tylko świadectwem zwykłego tchórzostwa, Na prowokacje bowiem odpowiada się stanowczo, bez jakichkolwiek negocjacji. Tyle już na to mamy dowodów z historii, że czas najwyższy wyciągnąć z tego konsekwencje.

W konkretnym przypadku cała rosyjska gra oparta jest na blefie, na realizację wojennych pogróżek Rosji brakuje sił. Demograficznie, organizacyjnie i gospodarczo stan Rosji jest katastrofalny. Mimo stałej imigracji azjatyckiej ubywa jej systematycznie ludności, szczególnie w wieku produkcyjnym. Jest to sytuacja całkowicie odmienna od sowieckiej.

Nierozłącznym elementem organizacji państwa rosyjskiego jest powszechna korupcja, a szczególnie rola jej plutokracji, traktującej Rosję jako źródło łupieżczej eksploatacji surowcowej. Właściciele rosyjskiej gospodarki wywożą swoje zyski za granicę, a nawet sami tam zamieszkują. Nie inwestują w Rosji, natomiast inwestycje zagraniczne mają silną tendencję do wycofywania się, osiągając kwotę ponad 800 mld dolarów w ciągu ostatnich lat. A dwa dni konferencyjne kosztowały Rosję utratę notowań giełdowych największych przedsiębiorstw o 40 mld dolarów i spadek wartości wymiennej rubla do poziomu blisko 80 rubli za dolara. Dochód narodowy liczony w PKB plasuje Rosję na 68 miejscu na świecie, a więc w grupie krajów biednych.

Jedynym atutem Rosji jest siła zbrojna i to głównie w wydaniu ilościowym, jakość jej uzbrojenia, a szczególnie poziom wyposażenia w broń najnowszej generacji budzą znaczne wątpliwości. Można się spodziewać że rozkazy inwazji będą wykonane, nie wiadomo tylko, co dalej. Rosja jest mało wrażliwa na stosowane obecnie sankcje, ale nie jest w stanie wytrzymać wprowadzenia pełnej izolacji, żyje bowiem z eksportu surowców i broni. Pozbawienie jej tych możliwości oznacza wyrok śmierci, przynajmniej dla takiego państwa rosyjskiego jakie istnieje obecnie.

Z drugiej strony Bidenem rządzi strach przed ewentualnością wpędzenia Rosji w sojusz, a właściwie zależność od Chin. Stąd ugodowe, a nawet przymilne gesty w stosunku do Putina. Niestety, jak dotąd nie widać zdecydowanych prób wyjaśnienia mu, że takie myślenie jest bez sensu i tylko będzie wykorzystane przeciwko Ameryce, a po drodze i Europie. Rosja będzie podtrzymywać sojusz z Niemcami przeciwko USA oraz neutralizacji Chin, bo to jest dla niej najlepsze rozwiązanie, a nie wprzęganie się do amerykańskiego rydwanu.

Jedynym rozsądnym wyjściem z tej sytuacji jest uwolnienie Europy od dominacji niemieckiej. Nowe, znacznie słabsze od poprzedników rządy niemieckie dają ku temu okazję.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758