Bez kategorii
Like

Fenomen Pewnego Aktorstwa

22/07/2012
362 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

Zastanawiając się dalej nad przypadkami śmierci tak zwanych wybitnych Polaków

0


Zastanawiając się dalej nad przypadkami śmierci tak zwanych wybitnych Polaków w naszych czasach dochodzę do być może daleko idących wniosków lecz nie są to wcale wnioski nowe ani wyssane z palca, ale oddają tak naprawdę prawdę o otaczającej nas rzeczywistości, szczgólnie tej medialnej

 

 Zbiorowy gwałt na świadomości.

 Wychodzi na to że to co wciąż  powtarzają w mediach o Polakach, że są narodem ciągle narzekającym to nie tylko sucha analiza części rzeczywustośći ale objaw czystej schizofrenii i projektowania swoich zaburzeń na otaczający świat. Tak właśnie działa schizofrenik, wyszukuje sobie niszę przez którą może poużywać. Wszak DŹWIGNIA reklamą handlu.

Patrząc na to wszystko co dzieje się w sferach elit (polityka, media, służby) wszystko się zgadza. I poznając po tych owocach widzimy z kim mamy do czynienia. Są to osoby niezdolne do niczego konstruktywnego jak tylko do ciągłego narzekania. Nie podają bowiem żadnego rozwiązania a jedynie na okrągło gadają o tym samym, co jest zasadą wypowiedzianą publicznie przez samego Gebelsa.

Można być pewnym że jest to przejawem OPĘTANIA duszy jakimiś NIEMOCAMI. Bo cała ta retoryka jest jedną wielką niemocą. Zniewoleniem. I czy chcemy czy nie bez konstruktywnych wniosków działa jak zaklęcie rzucone przez tych którzy sami nie mogą wyjść z zaklętego kręgu NIEMOCY lecz sączą go innym w wiadomym celu, aby inni przypadkiem nie ośmielili się pójść dalej. Aby nie znaleźli wyjścia z tej chorej rzeczywistości NIEMOCY DIABELSKICH. A jeszcze lepiej kiedy uda się kogoś podpuścić tak że ten upadnie. Wtedy można robić jeszcze większy GESZEFT na jego duszy.

 

Nikt kto ma zdrowy rozsądek i ogląd świata nie robi czegoś takiego ponieważ ma świadomość i odpowiedzialność wynikającą z tej świadomości. Dlatego też należy tym ludziom współczuć. BO są oni nie tylko spętani niemocami ale nie widzą wyjścia z tych chorych kręgów w jakich sami tkwią.

 

Nie jest to znowu nic takiego wyjątkowego, to typowe oznaki samozagłady do jakiej dążą ludzie mający złe moce i z nimi współpracujący. Proszę mieć to na uwadzę bo kiedy takie oznaki się pojawiają i są constans to znaczy że są to ludzie zdolni do wszystkiego. 

Pamiętajmy że taka rzeczywistość wiecznie nie trwa, że wprawdzie piekło zadowala się ofiarami z niewinnych ale w końcu przychodzi też kolej na współpracowników, którzy są oczywiście wielce zaskoczen gdy im diabeł niespodziewanie do ucha szepcze – Mój Twardosiu, ta karczma RZYM się nazywa. 

 

 I pewnie też tak jest w przypadku tych gadająćych głów, że są nagle zaskoczeni tym co jest nieuchronne. I stąd te ich czary z przerzucaniem świadomości wpadki na innych. Odczynianie uroków. Wydaje im się że podpisując cyrograf są wolni od Prawa Naturalnego. Tym bardziej muszą odprawiać swoje medialne sabaty aby nie zwariować i oddalić od siebie świadomość o nieuchronnym. I tak od libacji do libacji. 

To chyba tyle odnośnie moich przestróg przed KWASEM FARYZEUSZY NOWEJ ERY. ALE STRZEŻCIE SIĘ tego kwasu, uważajcie na każde ich słowo, o czym mówią, jak mówią i kiedy mówią, bo może was wypalić od środka tak jak pali ich samych.

 

 

Niezeleżnie od wszystkiego, od okoliczności, od naszych przekonań i tego co lubimy i wydaje nam się wielkie i jako takie jest przedstawiane wszem i wobec.

 

 

Uważajcie na ich czułe słówka które sączą wam do głów.  

 

 

 

 

 

 

Jedzą, piją, lulki palą,

Tańce, hulanka, swawola;

Ledwie karczmy nie rozwalą,

Cha cha, chi chi, hejza, hola!

 

 […]

 

"A! Twardowski; witam, bracie!"

To mówiąc bieży obcesem:

"Cóż to, czyliż mię nie znacie?

Jestem Mefistofelesem.

 

 

 Wszak ze mnąś na Łysej Górze

Robił o duszę zapisy;

 Cyrograf na byczeJ skórze

Podpisaleś ty, i bisy

 

 

  Miały słuchać twego rymu;

Ty, jak dwa lata przebiegą,

Miałeś pojechać do Rzymu,

By cię tam porwać jak swego.

 

 

Już i siedem lat uciekło,

Cyrograf nadal nie służy;

Ty, czarami dręcząc piekło,

Ani myślisz o podróży.

 

 

 Ale zemsta, choć leniwa,

Nagnała cię w nasze sieci;

Ta karczma Rzym się nazywa,

Kładę areszt na waszeci."

 

 

Twardowski ku drzwióm się kwapił

 Na takie dictum acerbum,

Diabeł za kuntusz ułapił:

"A gdzie jest nobile verbum?"

 

 

Co tu począć? kusa rada,

Przyjdzie już nałożyć głową.

Twardowski na koncept wpada

I zadaje trudność nową.

 

 

 

"Patrz w kontrakt, Mefistofilu,

Tam warunki takie stoją:

Po latach tylu a tylu,

Gdy przyjdziesz brać duszę moją,

 

 

 Będę miał prawo trzy razy

Zaprząc ciebie do roboty?

 A ty najtwardsze rozkazy

Musisz spełnić co do joty.

 

 

Patrz, oto jest karczmy godło,

Koń malowany na płótnie;

 Ja chcę mu wskoczyć na siodło,

 A koń niech z kopyta utnie.

 

 

Skręć mi przy tym biczyk z piasku,

Żebym miał czym konia chłostać,

 I wymuruj gmach w tym lasku,

Bym miał gdzie na popas zostać.

 

 Gmach będzie z ziarnek orzecha,

 Wysoki pod szczyt Krępaku,

 Z bród żydowskich ma być strzecha,

Pobita nasieniem z maku.

 

Patrz, oto na miarę ćwieczek,

Cal gruby. długi trzy cale,

W każde z makowych ziareczek

 Wbij mi takie. trzy bratnale".

 

Mefistofil duchem skoczy,

Konia czyści, karmi, poi,

Potem bicz z piasku utoczy

I już w gotowości stoi.

 

Twardowski dosiadł biegusa,

 Próbuje podskoków, zwrotów,

Stępa, galopuje, kłusa,

Patrzy, aż i gmach już gotów.

  

No! wygrałeś, panie bisie;

Lecz druga rzecz nic skończona,

Trzeba skąpać się w tej misie,

A to jest woda święcona.

 

 

 

 

Diabeł kurczy się i krztusi,

Aż zimny pot na nim bije;

Lecz pan każe, sługa musi,

Skąpał się biedak po szyję.

 

 

 

 […]

 

 

0

ezaw

What God prescribed. That's the law!

167 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758