Bez kategorii
Like

Czy piłkarzom tak dużo się płaci za milczenie?

04/05/2012
395 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Przy okazji EURO 2012 nie tylko na gruncie Polskim toczy się dyskusja czy piłka nożna to jeszcze sport, czy mafijny biznes w stylu Wrestlingu, gdzie wszystko jest ustawione, a piłkarzom się płaci nie za uczciwą grę ale za mordę w kubeł.

0


Jeszcze wielu z nas pamieta czasy, gdy w piłkarskich Mistrzostwach Świata lub Mistrzostwach Europy grali ludzie-pasjonaci, tak na oko niewiele różniący sie od nas wszystkich, zarabiajacy dobrze ale nie kokosy, gdzie pełno było zaskoczeń i zwrotów, gdzie na koszulkach było tylko miejsce na godło, nazwisko, numerek i nazwę producenta, a każdy dopingował swoją drużyne jak mógł, bo wiedział, że piłka jest okragła, bramki dwie i wszystko może sie zdarzyć.

Gdy dziś obserwujemy ekstra biznes piłkarski, dowiadujemy się, że roczna gaża niektórych zawodników to takie pieniądze, jakich przeciętny człowiek nie zarobi przez całe zycie, słyszymy ile FIFA i UEFA zarabia na transmisjach, reklamach, biletach i gadżetach; gdy godzimy się bez bicia, że imprezy organizowane przez prywatne stowarzyszenie sportowe (towarzystwo) odbywać się będą na specjalnie wybudowanych obiektach i z wykorzystaniem specjalnie wybudowanej infrastruktury sfinansowane z naszych podatków, a jednocześnie okazuje się, że policja i prokuratura żyjąca także z naszych podatków nie może ścigać i zamknać zarzadu PZPN, który jawnie (sa nagrania) korumpuje urzedników oraz zarządza organizacją, w której ponad 400 członków oszukiwało publicznosć, kibiców i graczy na loteriach sprzedając mecze – to trudno się nie zastanawiać, czy w tej całej piłce pozostały jeszcze jakieś elementy sportu. Czy nie jest czasem tak, że biznes robi się dziś na wszystkim, także na bukmacherce? Aż kusi by FIFA, UEFA, PZPN i inne narodowe związki piłkarskie oraz wtajemniczeni wielcy sponsorzy inwestowali w jedną-dwie drużyny (kluby w rozgrywkach Ligi Mistrzów itd, a narodowe w takim EURO 2012) mające względnie niskie notowania na poczatku turnieju i wielokrotne przebicie. Jeśli stać ich na przestepstwa w stylu kupowania meczy, łapówki (najwieksze za przyznanie organizacji mistrzostw), szantażowanie państw mających ochotę zajrzeć w księgi organizacji piłkarskiej lub zapuszkować lokalnych capo di tutti capi to tym bardziej stac ich na grę przez podstawione osoby. Aby jednak szoł był jak należy to trzeba mieć do niego świetnych i bioracych udział w biznesie szołmenów. Czy wiec czasem nie jest tak, że wielka kasę zarabiaja piłkarze nie dlatego, że tak mało tych najlepszych (moim zdaniem w samej Brazylii, Argentynie i Nigerii sa ich niewyczerpane ilości) ale dlatego, ze jest ograniczona ilosć tych przyjetych do biznesu, którym trzeba płacic nie tyle za grę ile za milczenie. By nie wykablowali publice o co w tym cyrku chodzi. Czy piłkarz przyjety do takiej mafii to nie jest taki "żołnierz" lub "diler" w mafiach tradycyjnych, który czym wierniejszy – a zatem chetniejszy w wykonywaniu dyspozycji, cwańszy (tu: bardziej teatralny i woltyżerski) tym wyżej wspina sie w karierze, ma większe pieniądze gdziekolwiek sie nie pojawi i będąc jednocześnie depozytariuszem wiedzy kto ma wygrać teraz (i później – zależnie od stopnia wtajemniczenia), ma coraz wyższe możliwości wygrania zakładów piłkarskich.

Wszyscy zdajemy sobie sprawę, ze system mafinego sprzedawania walk istnieje w boksie zawodowym. Po to głównie by wygrywać zakłady (patrz: Pulp Fiction). Tam jest to łatwe, bo tylko klka osób + bokser jest w biznesie. W piłce trudniej ale i kasa większa o kilka zer. Nie mogą byc to też pojedyńczy piłkarze, bo by odstawali majatkiem od innych, a inni oraz trener też przecież nie sa głupi. Gdyby nie byli w "biznesie" zaraz by się zorientowali i zlinczowali gościa na 5 minut przed wywaleniem z drużyny. A jakby nie wywalili, to musieliby się ostro tłumaczyc przed kibicami dlaczego trzymają nieudacznika. Nie, zdecydowanie muszą byc w tym wszyscy , muszą współdziałać (raz ten nie strzeli karnego, raz inny szmate przepuści) oraz muszą milczeć jak grób. Czyż nie za to tak naprawdę dostają pieniądze?

Jasne, jasne – widzowie chcą ogladać gwiazdę i gwiazda musi byc opłacana. Ale przecież gdyby nie omerta to bardziej by sie opłacało wypieprzać na bruk zawodnika zanim zhardzieje, obrośnie w piórka i zacznie dyktować warunki, a 10 razy mniej kasy wydać na szkolenie i wynagrodzenie dla nowego, równie przystojnego i zdolnego narybku. Tak się jednak nie dzieje, bardzo trudno sie dostać do dobrego klubu, ale jak się wejdzie to już pieniądze i łatwe życie kapią ze wszystkich stron, a odpowiednio zdolny "piłkarz" potem wchodzi w trenerkę, zostaje działaczem i w końcu członkiem zarządu takiej piłkarskiej mafii.

Czy nie jest to jedyne wiarygodne uzasadnienie wielomilionowyach zarobków WIELKICH PIŁKARZY, że oni tak naprawdę mają płacone kompletnie za co innego niż nam wszystkim sie wydaje?Czy w ten sposób nie staje się jasne dlaczego nagle w Korei gospodarze dochodzą wysoko, albo dlaczego nagle faworyt nie wychodzi z grupy? I to jest zazwyczaj jedna – dwie takie niespodzianki nie wiecej. Bo tylko wtedy sie zarabia, gdy wyjatek nie narusza trendu w zakładach i powszechnego przekonania reszty graczy co do mozliwej przewidywalności turnieju.

Jeśli tak jest, to i politycy z kraju będącego gospodarzem takiego turnieju, od których zalezy jego oprawa, inwestycje, kwestie infrastruktury i PR-u muszą miec udział w tym mafijnym biznesie. Ciekawe kiedy biorą za to pieniądze? Czy wpierw, czy w trakcie, czy po? Konkluzja jednak jest taka, że masowe demonstracje i strajki w trakcie EURO 2012 to moze byc najlepsza broń na ekipę PO. Uderzenie w jaja i żródło ich kłopotów finansowych oraz tych, co zazwyczaj sie pojawiaja, gdy ktoś wpada w zatarg z mafią. Może tez byc tak, że ukraiński Janukowycz nie zapłacił czegoś bokiem co miał komus zapłacic (np. jako pośrednik, albo w charakterze doli dla Merkel za oprawę UE) lub co gorsza nie wziął kasy za oddanie meczu przez Ukrainę na rzecz Francji, albo poszło jeszcze o cos innego równie brzęczącego i mamy dzisiejszy pasztet.

Jak myślicie?

0

zaczarowana dorożka

"Doradzajac przyjacielowi, staraj sie mu pomóc, a nie sprawic przyjemnosc" Solon"

113 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758