Globalnie i Lokalnie
Like

Bron chemiczna w Iraku i w Syrii-widziane z USA

10/06/2013
1876 Wyświetlenia
0 Komentarze
14 minut czytania
Bron chemiczna w Iraku i w Syrii-widziane z USA

Dla kogos, kto interesuje sie dzisiejszym konfliktem zbrojnym w Syrii, a zwlaszcza wokol jej bronii chemicznej, nieodparcie nasuwa sie analogia z wydarzeniami, jakie mialy miejsce w przededniu miedzynarodowej inwazji na Irak pod przewodnictwem USA ponad 10 lat temu. Wowczas bron chemiczna, w jakiej posiadaniu byl wedlug wszelkich owczesnych zrodel wywiadowczych Saddam Hussein, posluzyla jako bezposrednia przyczyna do napasci na kraj, ktory nikomu faktycznie nie zagrazal, poniewaz byl bardzo oslabiony sankcjami, jaka nalozyla na niego tzw miedzynarodowa spolecznosc.

0


Dzisiaj wiemy, ze takiej bronii Hussein wogole nie posiadal, poniewaz na nic zdaly sie proby poszukiwania chocby najmniejszego sladu. Tzw miedzynarodowa spolecznosc zostala oszukana przez prowodyrow tej wojny, do ktorej zaliczal sie Izrael i jego lobby w USA.

 

Dzisiaj wiemy o wiele wiecej jak doszlo do tego blamazu najwiekszej i ponoc najlepszej agencji wywiadowczej na swiecie do spolki z izraelskim Mossadem, rowniez z posrednim udzialem wywiadu brytyjskiego. Dzisiaj trudno byloby uzasaadnic spoleczenstwu amerykanskiemu, umeczonemu kryzysem spowodowonanym wydatkami wojennymi na wojne w Iraku i w Afganistanie, ze jest sens interweniowac w kolejnym kraju arabskim, zwlaszcza ze elity amerykanskie dobrze wiedza, ze Obama wygral wybory tylko dzieki temu, ze obiecal Amerykanom, ze za jego kadencji Ameryka nie rozpocznie wojny z Iranem. Role glownego prowokatora i podzegacza wojennego wobec Syrii przejela obecnie Francja, na czele z jej  prezydentem o zydowskich korzeniach.

 

Dzisiaj coraz bardziej jest widoczne, ze zbieranina holoty, finansowana przez zachodnie demoracje nie jest w stanie wygrac wojny z regularna armia i chcac pokonac wojska syryjskie, musi wejsc do gry regularna i zaprawionwa w bojach armia. Dlatego kazda zachodnia demokracja spoglada na Ameryke. Bez udzialu US Army, zadna demokracja zachodnia nie rozpocznie samodzielnie wojny z Syria.

 

Mysle ze warto przyjrzec sie jak wygladaly dzialania propagandowe wobec irackiej bronii chemicznej, gdyz sytuacja wyglada bardzo podobnie. Tym razem Ameryka podchodzi do syryjskiej bronii chemicznej z wielka ostroznoscia, gdyz wie ze za blad w ocenie sytuacji wokol bronii chemicznej w Syrii, stracilaby calkowite zaufanie w swiecie i jakakolwiek legitymacje do interweniowania w chwili prawdziwego zagrozenia terrorystycznego. Elity amerakanskie wiedza doskonale, ze wtedy Ameryka wedlug swiata stalaby sie panstwem rozbojniczym, tolerowanym tylko dlatego, ze posiada najsilniejsza armie w swiecie. Mowienie o wolnosci przez przywodcow amerykankskich traktowane byloby z pogarda i lekcewazeniem. Caly swiat by ja traktowal jako panstwo terrorystyczne, na rowni z rezimami, z ktorymi Ameryka dzisiaj walczy. Ameryka nie moze sobie dzisiaj na to pozwolic.

 

Po ataku terroystycznym 11 wrzesnia 2001 roku, lobby proizraelskie na czele z wiceministrem obrony, zydowskim neokonem, Paulem  Wolfowitzem, parlo nieprzerwanie do rozprawy z Sadamem Husseinem. Brakowalo tylko powodu na tyle powaznego, ktory bylby w stanie przekonac Ameryke do wojny z Irakiem.

 

Mityczna bron chemiczna stanowila przekonywujacy powod, by pozbawic straszliwego tyrana wladzy. Sprzyjalo to rowniez wizji Busha do zrobienia z Iraku wzorcowej demokracji dla krajow arabskich. Wiedziano ze Hussein posiada bron chemiczna od uchodzcow politycznych, przede wszystkim irackich szyitow, oraz ze zdjec satelitarnych jakimi dysponowala CIA. Na tych zdjeciach widoczne byly samochody o podejrzanych i tajemniczych ladunkach, co do ktorych analitycy z CIA stwierdzili ze na pewno jest to bron chemiczna, ktora zagrazala calemu swiatu. Wmawiano nam, ze Hussein wczesniej czy pozniej uzyje jej w celu ataku terrorystycznego na jakikolwiek kraj, a przede wszystkim w USA, powodujac milionowe ofiary wsrod ludnosci cywilnej, wyslugujac sie do tego celu Al Khaida. Chociaz wywiad USA dysponowal pewnymi dowodami, ze Hussien tepi na swoim terenie Al Khaide, niemiej jednak uwazal Husseina za bardzo cwanego typa, ktory ukrywa swoje rzeczywiste bardzo dobre kontakty z Al Khaida.

 

Totez po zwycieskiej kampanii wojennej i rozpoczeciu okupacji Iraku, przystapiono do energicznego poszzukiwania mitycznej bronii chemicznej. Analizowano setki zdjec satelitarnych, wedlug ktorych na pewniaka miala byc bron chemiczna, jednak za kazdym razem ambitnych poszukiwaczy spotykal srogi zawod, gdyz nie znajdywano nawet najmniejszych sladow, ktore by wskazywaly na to, ze Hussein rzeczywiscie dysponowal bronia chemiczna. Mimo tych niepowodzen, kierujacy wtedy CIA G. Tenet, zamiast zrewidowac swoje poglady na temat bronii chemicznej Husseina, trwal dalej w przekonaniu,ze Hussein musial doskonale ja ukryc. Wiec nalezy jeszcze bardziej podwoic wysilki by go przechytrzyc i odnalezc upragniona bron chemiczna. Tymczasem kolejne dni i  miesiace przynosily kolejne rozczarowania. Pomimo ogromnych wysilkow nie znaleziono najmniejszych jej sladow. Po tzw. „polskim okryciu” sladow bronii chemicznej poczatkowo administracja Busha odetchnela z ulga i zapanowal wsrod niej ogromny optymizm. Nareszcie mamy dowod ,ze slusznie najechalismy Irak i pozbawilismy Husseina wladzy. Swiat powinien byc nam wdzieczny,ze ofiary amerykaskich zolniezy nie poszly na marne. Wogole to caly swiat powinien byc nam wdzieczny, ze uratowalismy go przed kolejnym atakiem ktory szykowal Hussein wespol zespol z Al Khaida.  Po dokladnym zbadaniu owej bronii, okazalo sie ze nie mozna  nawet mowic o najmniejszym nawet sladzie tej bronii. Nastapila ogromna konsternacja.

 

Coraz wiecej osob uwazalo, ze USA zostaly wmanewrowane przez lobby proizraelskie i neokonsow wojne z Irakiem oraz ze wymyslono powod by zaatakowac kraj, ktory w najmniejszym stopniu nie zagrazal USA. Dlatego tez dowodztwo CIA, postanowilo zmienic radykalnie spoosb poszukiwan owej mitycznej bronii. Zatrudniono do tego celu niejakiego Davida Kaya, ktory byl glownym ispektorem ONZ, prowadzacym poszukiwania po 1991 roku sladow broni nuklearnej przez Husseina. Dzieki jego badaniom dowiedzilismy sie ze Husseinowi brakowalo poltora roku do zbudowania bomby atomowej. Zanim zostal glownym ekspertem CIA, pracowal dla telewizji NBC, jezdzil po Iraku wraz z wojskowymi grupami poszukiwawczymi. Opowiadal jak wedlug jednego z 946 wytypowanych obiektow, wedlug ktorych miala znajdowac sie bron chemiczna, na podstawie zdjec satelitarnych, na miejscu okazalo sie ze bylo to ferma drobiu, ktora przekopywano przez miesiac, by znalesc jakikolwiek slad bronii, jednak niczego w kurniku nie znaleziono. Obejmujac kierownictwo w poszukiwaniu bronii chemicznej stwierdzil ze dotychczasowy sposob poszukiwan byl fatalny. Stwierdzil dosadnie ze nawet przy tym sposobie poszukiwan nie znaleziono by niczego, nawet gdyby miano wdepnac w magazyn bronii chemicznej. Dlatego niczego nie mozna bylo niczego znalezc, poniewaz szukano obiektow ktore byly wytypowane przy biurkach w centrali CIA na podstawie zdjec satelitarnych. Okazalosie wkrotce, ze czesc obiektow byla juz dokladnie sprawdzana w latach 90-tych i nie bylo sensu sprawdzac ich ponownie. Ku zdumieniu Davida Kaya, okazalo sie ze owczesny sekretarz stanu Colin Powell w przemowieniu uzasadniajacym najazd na Irak na forum ONZ, mowil o ruchomych labolatoriach, ze informacja pochodzi z czterech pewnych zrodel. Bush zapewnial wtedy Amerykanow, ze takie laboratoria zostaly odkryte. Jednak rzeczywiscie takich labolatoriow nigdy nieodkryto, poniewaz Irak ich nigdy nie posiadal. Co ciekawe informacja pochodzila od jednego z irackich uchodzcow, prowadzonego na tym etapie przez wywiad niemiecki. Trzy z czterech pewnych zrodel, o ktorych wspominal Powell w swoim przemowieniu w ONZ, pochodzily wlasnie od tego uciekiniera, ktory na koniec okazal sie alkocholikiem i mitomanem, ktory skutecznie wyludzil pieniadze od CIA. Kay stwierdzil rowniez ze nikt z CIA nigdy go nie przesluchal. Dalej Kay stwierdzil, ze dane o wznowieniu irackiego programu nuklearnego opieraja sie tylko na jednym niepodwazalnym dla calego sztabu eksperow z CIA i wszelkich innych instytucji dowodzie, a mianowicie rur aluminowych o podwyzszonej wytrzymalosci. Mialy one sluzyc do wirnikow w wirowkach do wzbogacania uranu. Jak sie pozniej okazalo, Hussien zakupil je w celu przerobienia na luski do pociskow artyleryjskich. Co jest jeszcze dziwniejsze, pomimo niewykrycia sladow broni chemicznej nadal uwazal, ze Irak posiadal bron masowego razenia. Jednak zmienil podejscie zasadniczo jesli idzie o poszukiwanie owej mitycznej broni. Stwierdzil ze aby szukac bronii, trzeba pojechac do Iraku i tam jej na miejscu poszukiwac, a nie siedzac wygodnie za biurkiem w siedzibie CIA, probujac cos wywnioskowac ze zdjec satelitarnych. W czerwcu 2003 roku Washington Post opublikowal artykul ze sprawdzano czy Hussein nie probowal uzyskac rudy uranowej w Nigrze, ale nie natrafiono na zadne slady. Jak wiemy Bush oklamal Amerykanow, mowiac ze Hussein probowal pozyskac uran z jednego afrykanskich krajow.

 

David Kay po znalezieniu sie na miejscu zmienil calkowicie podejscie do poszukiwania bronii chemicznej. Przede wszystkim uznal ze trzeba rozmawiac z ludzmi, ktorzy mogli miec coskolwiek wspolnegoz produkcja i magazynowaniem broni chemicznej. Ale zaczal od analizy przemowienia Colina Powella w ONZ, myslac ze jego przemowienie opiera sie na solidnych podstawach wywiadowczych. O rzetelnosci tych podstaw napisalam prae zdan powyzej. W ciagu niecalego miesiaca odnaleziono blisko setke osob  naukowcow, technikow, zarzadcow. Ludzie ci bardzo chetnie wspolpracowali z Amerykanami. Po przeszukaniu ich domow i pomieszczen w ktorych pracowali, nie znaleziono niczego, co by w najmniejszym stopniu potwierdzalo teze, ze Irak probowal wznowic produkcje broni atomowej. Colin Powell oklamal w swoim przemowieniu Amerkanow i caly swiat, uzasadniajac inwazje na Irak.

 

Co do sladow bronii chemicznej i biologicznej rowniez ani jednego sladu, co potwierdzaloby isnienie mitycznych magazynow. Nie odnaleziono mimo zmudnych i dokladnych poszukiwan nikogo, kto moglby brac udzial w wytwarzaniu, transportowaniu i magazynowaniu bronii chemicznej i biologicznej. Nie odnaleziono rowniez nikogo kto dysponowalby jakakolwiek wiedza na ten temat.

 

Amerykanie, skoro nie mogli znalezc jakichkolwiek sladow bronii chemicznej i biologicznej doszli do wniosku, ze Hussien wyslal wszelka bron ktora posiadal, do Syrii. Informacja znowu sie opierala na jednym zeznaniu, ze ktos niby widzial jakies ciezarowki jadace w kierunku granicy z Syria. A jesli juz do Syrii, do na 100% do proiranskiego Hezbollachu, ktory zdaniem CIA mial szerokie kontakty w miedzynarodowym terrorystycznym srodowisku. Jednak pomimo usilnych poszukiwan, nie znaleziono niczego w tzw. sladzie syryjskim. Znaleziono jednak wiele dwuznacznych sladow. Np. Znaleziono duze ilosci chloru, ktory mogl posluzyc do produkcji bronii chemicznej, ale rownoczesnie mogl byc uzyty do oczyszczania wody pitnej. Im bardziej poszukiwano sladow bronii chemicznej, tym bardziej David Kay dochodzil do wniosku ze prawda byla prosta jak budowa cepa: Hussein nie posiadal bronii chemicznej i biologicznej. Wolal mowic ze ja posiada, by strachem jej uzycia terroryzowac Szyitow i Kurdow, wymuszajac w ten sposob posluszenstwo i strach.

 

Mysle ze warto o tym wspomniec, jak wygladala sprawa bronii chemicznej w Iraku, ktora byla powodem do inwazji na kraj. Podobnie wyglada sprawa bronii chemicznej w Syrii. W chwili kiedy reprezentanci tzw. demokratycznej spolecznosci miedzynarodowej, walcza o demokracje  z rezimem syryjskim, sprawa bronii chemicznej posiadanej przez Syrie, moze posluzyc za przyczyne do inwazji. Teraz role prowodyra wziela na siebie Francja z prezydentem zydowskiego pochodzenia. Amerykanie sparzyli sie na Iraku, a obecny przywodca Obama nie ma najmniejszej ochoty na kolejna miedzynarodowa awanture wojenna pod jakimkolwiek szyldem z udzialem USA. Zas sami Amerykanie sa zdecydowani przeciwni na jakakolwiek awanture wojenna z udzialem ich mlodych synow i corek, pamietajac o tysiacach zabitych Amerykanow i dziesiatkach tysiacy rannych w Iraku i Afganistanie. Amerykanie pamietaja jak to w interesie Izraela i jego lobby, prezydent oklamal narod, podajac jako przyczyne wojny posiadanie przez Irak broni masowego razenia. To dlatego Obama pomimo ogromnych naciskow najpotezniejszego lobby proizraelskiego, zdecydowanie odmowil Izraelowi poparcia do ataku na Iran, by przerwac jego program jadrowy. Trzeba tez przyznac ze poszukiwania bronii chemiczne przez Amerykanow, byly prowadzone rzetelnie i uczciwie, nie bylo najmniejszej proby podrzucenia pewnych dowodow, pomimo ze administracja amerykanska robila co tylko mozliwe, by odnalezc jakikolwiek slad ktory byl powodem do inwazji. I za to nalezy sie szacunek dla US Army.

0

slepa manka

Czasami udajac slepa, mozna dokladniej obserwowac otoczenie.

393 publikacje
51 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758