BIZNES
Like

Czemu nas nie szanują

13/10/2014
854 Wyświetlenia
2 Komentarze
6 minut czytania
Czemu nas nie szanują

Nie było mnie trochę bo jeździłem i jeżdżę po Polsce. Dużo jeżdzę widzę sporo rzeczy których nikt nie chce podejmować. Co może łączyć oscypka nad morzem z przemysłem czeskim? Cham i jego złoty róg.

Na świeżo Świnoujście. Poza fortyfikacjami, zabytkami i innymi walorami turystycznymi polecam ciąg bazarów przy granicy z Alhbeck. Bazary a raczej stare blaszane budy parodia rynku w najbardziej groteskowej postaci. Towar nastawiony na Niemca. Sprzedawca z resztą też do tego stopnia, że poza tandetami podrabianymi perfumami, zegarkami guccci sprzedawcy puszczają na głos niemiecki filmy i muzykę po niemiecku oczywiście. Każdy równo nawija po niemiecku. Są do tego stopnia co niektórzy cyniczni gdzie kompletnie nie wyglądam na niemca prędzej na kogoś z bałkanów to szprecha mi tu jeden z drugim. Rozumiem potrzebę kounikacji w ich języku ale bez przesady żeby jeszcze się do nich upodabniać. Po ich stronie granicy czemu nie.

0


 

Wszystko jest pod nich. Muzyka, filmy, ubrania z napisami niemieckimi, każdy szprecha w oczekiwaniu, że dojcz sypnie ojrem. Tyle, że płaszczą się nie przed zamożnymi tylko tą biedotą z DDR. Wschodnie Niemcy to bieda a Polak się jeszcze przed nimi płaszczy. Ktoś powie zarabiać trzeba a i owszem ale polecam odwiedzić to miejsce w gorszym sezonie. Gdzie w raz ze spadkiem temperatury rośnie cynizm sprzedawców. Bardziej amerykański od Teksańczyka taki właśnie jest obraz. Poddaństwo bez hamulców. Po co komu wojna?

Czym jest oscypek? Dziś to stary zeschły ser leżący tygodniami za ladą. Kiedyś dostępny w górach i wieziony jak trofeum do domu. Dziś co tydzień w galerii handlowej w każdej postaci. Sprzedajmy wszystko i wszystkim. Certyfikat? Jest obejście w Szklarskiej jak i w Karpaczu nikt nie robi oscypków i tych serów oscypkopodobnych. Sprowadzają te certyfikowane na początku sezonu dostają papier który wieszają a później sprowadzają z różnych stron. Sprowadzają to mocne słowo przyjeżdża samochód który obskakuje budki i w szyscy są zadowoleni. Do tego stopnia jest to plga że nie ważne czy na Kaszebach czy nad morzem czy w górach gdzie pasterstwa nie było na szerszą skalę można kupić wszystko co kiedyś było atrybutem pamiątki z gór. Jednak raz prawie nie padłem jak zobaczyłem nad naszym Bałtykiem kiermasz z książkami a tam pocztówki z Morskiego Oka. full wypas pełen serwis. Jak w kabarecie: ciupaga z napisem „Mielno”.  To już nawet nie jest śmieszne jak na krupówkach postawili mc donalda a w Karpaczu grają góralską muzykę. Oczywiście od supermarketów typu Tesco Biedronka Netto to się nie opędzisz. Bo jakbyś miał za mało na codzień kolejek, kas, koszyków to wracając z gór możesz zakupy do domu zrobić.

Aha żeby nie było w Szklarskiej mitycznej stolicy minerałów, kryształów i kamieni nie kupisz kryształów a kamienie i minerały od wielu lat są niewydobywane, hut nie ma a kamienie są importowane. Ozdoby też są sprowadzane. Nie martw się skoro nie kupisz tych sławnych kryształów zrobisz to z powodzeniem nad morze tylko trzeba uważać bo mają niektóre niemieckie naklejki. Jeden ze sprzedawców miał nawet kryształ z 24% zawartością ołowiu (wow prawdziwy kryształ wysokiej jakości) tylko szkoda, że z naklejką huty która od lat nie funkcjonuje. Brak regionalnego rękodzieła i sztukaterii.

Szklarska rozdmuchana stolica kryształu, kamieni i minerałów nie jest nawet iluzją cienia tego czym była lub tego jakby chcieli ją widzieć. Nie ma lokalnego browaru (ów) są po czeskiej a także niemieckiej stronie. Są przykłady i to w Polsce gdzie w centrum dużego wojewódzkiego miasta powstaje pub ważący i lejący swoje piwo. Sprawą wtórną jest to czym jest samo w sobie ale jest unikalne. I nie jest to kwestia nierentowności tylko zaradności i wygodnictwa bo łatwiej sprzedawać chiński szmelc z budy niż coś zrobić poza schemat. Ale to niestety wpływa na region i jego postrzeganie. Bo jest sytuacja tego rodzaju, że w monopolowym w Karpaczu kupisz co najmniej 30 różnych regionalnych piw czeskich a „polskie” to regionalne nalepki z browarów kapitału zagranicznego sprowadzane z odległości 100-200km.

Produkcja kryształów w Polsce padła bo niby nie rentowna a u pepików huty, fabryki, szlifiernie. Zamknięta w Polsce została jedyna szkoła zawodowa ucząca fachu mistrzowskiego szkła i kryształu. To jest bezpowrotne odcięcie gałęzi przemysłu. Gdzie był ten twór Cech Rzemiosł Różnych który niby powinien takie rzeczy też monitorować. Czechom w to graj. Był kryzys ale państwo dofinansowało i wyrobiło światową markę. Kuli żelazo i zdobyli szacunek a teraz liczą pieniądze. U nas zwalanie na komunistów i system i tak od 25 lat szukanie winnego, tłumaczenia grzebanie w przeszłości tylko paradoks jest taki, że ów hity i kryształ za komuny funkcjonował. Jak wiele innych dziedzin które do dziś działają w Niemczech, Czechach i Słowacji. Wszędzie tylko nie u nas.

Tożsamość się rozmywa się pomiędzy pizzeriami, kebabami a straganami z chińską tandetą. Zamiast regionalnego produktu mamy sery które można w markecie kupić niezależnie od regionu, zamiast rękodzieła kubeczki z imionami albo debilne wywieszki w stylu „teren chroniony przez jamnika”. Co z tego, że są produkty regionalne cerfikowane skoro nie można ich kupić. No poza targami gdzie musi być pompa lokalnej władzy, wstążeczka kamera i picowanie dla naiwnych, że wpiera się produkty i region.

 

0

xtc

10 publikacje
4 komentarze
 

2 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758