Bez kategorii
Like

Zamach?

30/03/2012
890 Wyświetlenia
0 Komentarze
15 minut czytania
no-cover

Wywiad z prof. Biniendą i dr Nowaczykiem. „Jeżeli eksplozja następuje w powietrzu, to jest to wskazanie na wkład osób trzecich”

0


 Prof. Wiesław Binienda:

Wygląda na to, że dzisiejsze wyniki, które Państwo przedstawili, są przełomem w śledztwie smoleńskim. Oczywiście wszyscy strasznie długo na ten przełom czekaliśmy. Chciałbym zapytać czy Panów ekspertyzy i ich wyniki są dla polskich organów prowadzących śledztwo w jakikolwiek sposób wiążące?

Rzeczywiście sądzę, że wyniki zaprezentowane dzisiaj w Parlamencie Europejskim są przełomowe. Bardzo długo pracowaliśmy nad wyjaśnieniem, co ostatecznie spowodowało katastrofę polskiego samolotu rządowego TU154. Najpierw udowodniliśmy, że nie była to słynna brzoza, ale przez dłuższy czas nie umieliśmy odpowiedzieć na pytanie: jeżeli nie brzoza to co? Teraz, dzięki wkładowi dr Szuladzińskiego z Australii, znanego eksperta z dziedziny wybuchów i eksplozji, mogliśmy posunąć się dalej. Z jego analizy wynika, że samolot uległ eksplozji. Na podstawie danych upublicznionych przez MAK i komisję Millera doszedł on do wniosku, że dwa wybuchy nastąpiły przed uderzeniem samolotu o ziemię. To stwierdzenie ma ogromne znaczenie, ponieważ wiele samolotów przy uderzeniu w ziemię ulega eksplozji, ze względu na swoje paliwo. Natomiast jeżeli eksplozja następuje w powietrzu, to jest to wskazanie na wkład osób trzecich. Czyli jest to akt terrorystyczny. Moim zdaniem jest to wniosek przełomowy.

Natomiast na pytanie czy nasze ustalenia będą istotne dla polskich władz, prokuratury lub osób, które prowadzą oficjalne śledztwo, to ja nie umiem odpowiedzieć. Wydaje mi się, że powinno być to wzięte pod uwagę. W każdym normalnym kraju eksperci światowi są szanowani, znani i ich opinia jest brana pod uwagę. Dla mnie było zaskoczeniem, że profesor Michael Baden, światowej klasy ekspert w dziedzinie autopsji, nie został dopuszczony do uczestniczenia z grupą polskich lekarzy w sekcji dwóch ciał, które były przeprowadzone w zeszłym tygodniu. Nie umiem odpowiedzieć na Pańskie pytanie, ponieważ widzę, że osoba taka jak Michael Baden, który nie ma emocjonalnego stosunku do sprawy katastrofy smoleńskiej, który jest jak najbardziej chłodnym ekspertem, który patrzy na to z punktu widzenia wyłącznie prawdy lub nieprawdy, nie zostaje dopuszczony do uczestniczenia w autopsji. W tej sytuacji trudno się spodziewać, żeby nasze opinie zostały wzięte pod uwagę przez tych samych ludzi, którzy dzisiaj kierują śledztwem.

 

Panie Profesorze, jak Pan w takim razie widzi możliwość umiędzynarodowienia tego śledztwa? I kto miałby je w takim wypadku  przeprowadzić? Jakiego rodzaju komisja i kto mógłby ją powołać do wyjaśnienia tej katastrofy?

Są liczni eksperci i są instytucje, które zajmują się tego typu katastrofami. Chodzi tylko o dobrą wolę. Chodzi o to, żeby uznać, że w tym przypadku jest więcej pytań niż odpowiedzi. I że na te pytania nie można odpowiedzieć na zasadzie zastraszania ludzi, czy ośmieszania w gazetach takich, jak Gazeta Wyborcza. Trzeba po prostu uczciwie powiedzieć: to śledztwo nie zostało przeprowadzone zgodnie z normami światowymi. Niezależnie od opcji politycznej nie znam takich ludzi, którzy mogliby przyznać, że były tu zachowane chociażby minimalne światowe standardy śledcze. W tej sytuacji jedynie od woli politycznej zależy powołanie takich ekspertów, którzy byliby do zaakceptowania przez wszystkie zainteresowane strony. Jak np. Michael Baden. Dopiero tacy eksperci będą mogli niezależnie, uczciwie i w sposób transparentny przebadać sprawę oraz ocenić co się naprawdę stało. I dopiero wtedy my wszyscy będziemy mogli przyjąć, że wnioski takiej komisji są uczciwie doprowadzone do samego końca i możemy mieć do nich zaufanie.

I nawet jeśli był to akt terrorystyczny, to od tego są sądy, których obowiązkiem jest znaleźć winnych i ukarać w sposób praworządny. W XXI wieku wszystkie strony zgadzają się z tym, że do tego służą sądy, a nie wojsko i wojna. Niezależnie od ostatecznych wniosków, nie jest metodą straszenie ludzi wojną, tak jak pan minister Sikorski robi. On mówi rzeczy niesłychane, że jeżeli Rosjanie okażą się w to wmieszani, to dążenie do prawdy będzie prowadziło do wojny. To nie jest metoda. Metodą jest dochodzenie do prawdy i po dojściu do tej prawdy – uzyskanie praworządnego werdyktu niezależnego sądu.

 

Panie Profesorze, chciałbym zapytać o kulisy Państwa badań. Wiemy, że nawet oficjalnej stronie polskiej nie zostało udostępnionych wiele dowodów. Czy korzystali Państwo z tych samych materiałów co komisja Millera? Czy też udało się Państwu zdobyć coś więcej?

Posługiwaliśmy się oficjalnie dostępnymi faktami, zdjęciami i informacjami. Różnica między nami i komisją Millera jest taka, że my spędziliśmy dużo czasu nad analizą. Używaliśmy programów, które są standardami światowymi, biorą pod uwagę zachowanie fizyczne i materiałowe. Natomiast nie spekulowaliśmy, jak zrobiła to grupa ekspertów powołana przez pana ministra Millera. Twierdzę, że tamta grupa nie zrobiła takich analiz, ponieważ od 8 września do dzisiaj żaden z ekspertów pana Millera nie pokazał żadnych wyników. Nie tylko nie mieli dostępu do czarnych skrzynek, nie mieli dostępu do wraku – zresztą dokładnie tak samo, jak my, ale również nie zrobili żadnych analiz. Jedyne, czym naprawdę dysponują, to silna propaganda, która wykłada ludziom ich stronę i arogancja, która mówi, że nie ma potrzeby robić takich badań, bo „skoro rąbnęło to urwało”. Myślę, że powoli, powoli większość Polaków i zresztą nie tylko Polaków, ale też ludzi z całego świata, oglądając na przykład moje symulacje, dochodzi wniosku, że jednak rąbnęło i nie urwało. I w takim razie co się naprawdę stało? Żeby odpowiedzieć na to pytanie trzeba mieć dostęp do wszystkiego, co zostało w Rosji. Rosja nie ma prawa przechowywać wraku, nie ma prawa do czarnych skrzynek i to wszystko powinno być przekazane w ręce komisji międzynarodowej pod auspicjami ICAO czy NTSB. Tym organizacjom Rosja po prostu będzie musiała oddać wszystkie istotne dowody związane z katastrofą.

 

Poruszył Pan bardzo ważną sprawę, zatem chciałbym zadać jeszcze jedno pytanie. Elementy samolotu były niszczone, częściowo rozkradzione. Poza tym wrak niszczeje już dwa lata. Ale czy gdyby Państwo otrzymaliby możliwość przebadania ich, to byłyby to ważne dowody? Czy też, jak twierdzi sam przewodniczący komisji pan Miller, nie wniosą one już nic nowego do sprawy?

Pan Miller niestety nie jest autorytetem w tej dziedzinie. Nie jest zresztą ekspertem w żadnej dziedzinie. Także jego opinie zostawiam do dyskusji politykom. Natomiast z tego co ja wiem, materiały zachowują w swojej „pamięci” ślady świadczące o odkształceniu czy rozerwaniu w sposób dynamiczny. W związku z tym nawet dzisiaj możemy badając te materiały ocenić co stało i w jaki sposób zostały one rozerwane. To samo w kontekście ciał ofiar. Michael Baden powiedział, że trzeba przeprowadzić autopsję tych wszystkich ludzi i nawet wiele lat po śmierci, na podstawie badania tylko kości można znaleźć wiele odpowiedzi wskazujących na przyczynę zgonu. Oczywiście im dalej od momentu tej katastrofy tym znalezienie odpowiedzi będzie trudniejsze i tym samym mniej pewne. Mam jednak nadzieję, że wszyscy Polacy niezależnie od opcji politycznej uważają, że mamy pełne prawo do prawdy, że mamy pełne prawo do przeprowadzenia tego śledztwa w sposób transparentny za pomocą uczciwej komisji, międzynarodowej komisji złożonej z ekspertów tej klasy, co profesor Baden , a nie unikać odpowiedzi na pytania, które każdy myślący człowiek może zadawać.

 

Bardzo dziękuję Panu za wypowiedź.

 

Dziękuję i pozdrawiam wszystkich czytelników strony warszawskipis.pl

 

Dr Kazimierz Nowaczyk:

Dobry wieczór Panie Doktorze. Z tego co powiedział Pan Profesor Binienda można wyciągnąć wniosek, że Państwo są już gotowi do sformułowania tezy, że nie był to wypadek, a raczej wszystkie dane wskazują na to, że był to zamach terrorystyczny. Czy potwierdza Pan tę dość szokującą tezę?

To jest hipoteza, która została przedstawiona przez dr Szuladzińskiego  Ta hipoteza po raz pierwszy łączy bardzo tajemniczy i trudny do wyjaśnienia wcześniej log 38 systemu TAWS, bardzo specyficzny i inny od wszystkich pozostałych alarmów z miejscem, w którym upadł samolot i sposobem rozrzucenia wraku. (ze szczegółową relacją z wystąpienia dr Nowaczyka mogą się Państwo zapoznać pod tym linkiem do tekstu Marka Dąbrowskiego:niepoprawni.pl/blog/2140/materialy-z-prezentacji-dr-k-nowaczyka-bruksela-280312-glownymi-przyczynami-katastrofy-byl)

Po raz pierwszy mamy w miarę spójne wyjaśnienie tego zjawiska. Poza tym zgadza się i z wyliczeniami profesora Biniendy i z wyliczeniami, które robiłem do tej pory dotyczącymi trajektorii poziomej tego samolotu, a także z prawdopodobieństwem wykonania beczki autorotacyjnej i skrętu samolotu w lewo. Czyli to nie jest jedyne źródło tych informacji, które są zwarte w tej hipotezie. Natomiast  jest to rzecz, która wyjaśnia i spina tę historię i jest ekspertyzą osoby doskonale zorientowanej w tej tematyce. Firma dr Szuladzińskiego przeprowadziła do tej pory bardzo wiele takich analiz, sporządziła wiele tego typu raportów i ona jest bardzo wiarygodna. Inaczej by się nie utrzymała na rynku.

 

Jakie będą dalsze losy Państwa badań? Czy będą je Państwo kontynuować? Jeśli tak to jakie ekspertyzy uważają Państwo za konieczne do przeprowadzenia w świetle obecnych ustaleń?

My cały czas głośno wołamy o powołanie komisji międzynarodowej z dostępem do wszystkich części wraku, do autopsji wszystkich ciał. Wołamy dlatego, że wrak od dwóch lat leży w bardzo ciężkich warunkach, ale specjaliści wysokiej klasy mogą z takich badań wyciągnąć wiarygodne wnioski. To samo dotyczy oczywiście autopsji – ale warunkiem wiarygodności ustaleń jest przeprowadzenie sekcji ciał wszystkich ofiar. Badania prowadzimy i będziemy prowadzili w miarę naszych możliwości.

 

Bardzo dziękuję za wywiad i za to że zechciał Pan poświęcić nam swój czas.

Dziękuję bardzo.

Rozmawiał: Paweł Kowalczyk

Za: warszawskipis.pl

 

http://wpolityce.pl/wydarzenia/25692-zamach-wywiad-z-prof-binienda-i-dr-nowaczykiem-jezeli-eksplozja-nastepuje-w-powietrzu-to-jest-to-wskazanie-na-wklad-osob-trzecich

0

Bez kategorii
Like

Zamach ?

15/03/2012
0 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Jest taka strona Krzysztofa Cierpisza – www.zamach.ue.

0


Na tej stronie Pan Cierpisz snuje swoje poglądy co do katastrofy a raczej zamachu na 96 osób, które zginęły w jej wyniku.

Wg niego nie było katastrofy a był zamach dokonany jeszcze w Polsce.

Mam kilka pytań:

1. Niemożliwym jest wyłapanie 96 osób, z tego większość ważnych urzędowo osób w przedzień, czy w nocy przed wylotem,

2. Teoretycznie było to możliwe w hali odlotów – ale zawsze byliby jacyś świadkowie – hala nie jest pusta,

3. Wiem, że nie ma nagrania z odlotu prezydenckiego samolotu – ale załóżmy, że wszyscy pasażerowie do niego weszli. Niemożliwością jest by był wpuszczony do samolotu ktoś spoza listy pasażerów,

4. Teoria o zawładnięciu samolotem w trakcie lotu – jest nie do przyjęcia – bo niby kto miał go pilotować po obezwładnieniu pasażerów i załogi?

5. Zdalne sterowanie samolotem – to mrzonka,

6. Przelot samolotu w granicach Polski i innych krajów jest monitorowany przez kontrolę lotów tych krajów, więc niby jak można by dokonać fałszerstwa – zbyt wielu ludzi – ten aspekt moim zdaniem nie wchodzi w rachubę,

7. Załóżmy hipotetycznie, że w momencie przejęcia samolotu przez kontrolę rosyjską –  "został on zdalnie skierowany na inne lotnisko". Taka sytuacja miałaby odzwierciedlenie w kabinie załogi. No ale załózmy, że załoga była już wtedy "uśpiona". I reakcji nie było z jej strony.

Znaczyłoby to wg Pana Cierpisza, że prezydencki samolot, zdalnie lub sterowany przez kogoś z załogi lub pasażerów wylądował w innym miejscu – a tymczasem w Smoleńsku rozbił się, specjalnie przygotowany do rozwalenia w tysiące kawałków inny Tupolew 154.

Zdalnie sterowany? Bezzałogowy? Trudno w to uwierzyć.

Jednak parę szczegółow nie daje myślącemu człowiekowi spokoju:

1. Dlaczego ani wspaniały polski kamerzysta ani inni, polscy oficjele – nie widzieli na miejscu katastrofy szczątków zwłok? Tam nie było 5 osób a 96,

2. Dlaczego nie paliły się szczątki samolotu a odrobina paliwa na ziemi?

3. Dlaczego samolot rozleciał się na tysiące fragmentów?

4. Jest cała masa innych pytań – jak choćby to – że koło złamanej brzozy widać na zdjęciah śmieci i nawet jakieś drzwi, które cudem nie zostały rozwiane przez ciąg silinków Tu-154 – pracujących wtedy na ciągu maksmalnym.

To, że dziwnym jakoby przypadkiem nie ma nagrań z odlotu TU-154 M z W-wy, że nie ma nagrań z wieży na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku – wzbudza racjonalnie uzasadnioną nieufnosć.

Ale jest inne pytanie – skąd by się wzięły "co prawda dziwne" nagrania rejestratorów lotu i nagrania rozmów z kabiny?

No i KLUCZOWE PYTANIE.

Jakim to cudem nie odnaleziono jednej z czarnych skrzynek?

Wyparowała? Czy też…. Zapomniano o niej?

Ps: Coś nie tak chyba ze stroną zamach.ue:

Zamach

Strona w przebudowie, materialy zostaly przelozone na surowo z Word a, dlatego to wystepuje niewygodne zlamanie tekstu, oraz inne problemy wynikajce z ogromnego pospiechu.
W zwiazku z duzym zainteresowaniem czytelnikow – kilka tysiecy klikniec na dobe, jako priorytet uznalismy koniecznosc wlozyenia zdjec wyzszej jakosci. Sa one na miejscu , tak w piewotnym tekscie ale duzo wyrazniejsze.
W miare mozliwosci poprawimy uklad tekstu i poprawimyz zauwazone bledy. Przepraszamy za ew. trudnosci.
W dniu 25 do 27 marca br. nastąpiła przerwa w emisji strony. Było to spowodowane atakiem hackerskim.
Redakcja 08.03.12
 
Od autora postu:
 
Macie problem z czasem? Dzisiaj jest  dopiero 15 marca 2012 r.

 

0

Bez kategorii
Like

ZAMACH

15/02/2012
0 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

ILU POLAKÓW CUKRZYKÓW UMRZE DO KOŃCA 2012 ROKU SKUTKIEM USTAWY REFUNDACYJNEJ?

0


 

ZAMACH

 

 W Polsce dwa miliony obywateli choruje na cukrzycę. Ilu z tych chorych umrze w 2012 roku skutkiem zapisów dotyczących leczenia diabetyków w ustawie refundacyjnej obowiązującej od początku b.r.?

 

Cukrzyca stanowi chorobę przewlekłą nieuleczalną. Jej przebieg zagraża życiu chorych, lub skazuje na ciężkie kalectwa – ślepotę, amputację kończyny – kończyn, zawał serca, wylew krwi do mózgu i wiele innych ciężkich chorób. Można tę chorobę i jej skutki sprecyzować w skrócie – albo nagła śmierć na skutek niedocukrzenia mózgu (hipoglikemii), albo śpiączka cukrzycowa na skutek przecukrzenia (hiperglikemii), z której pacjent zwykle się nie obudzi, albo trwałe okrutne kalectwa i stałe zagrożenia zawałem serca, wylewem krwi do mózgu.

 

Chory na cukrzycę leczony w sposób właściwy, kontrolujący przebieg swojej choroby może przeżyć długie lata bez powikłań cukrzycowych. Poza terapią lekową, lub insulinową pacjent jest zobowiązany do pomocy lekarzowi poprzez stałe monitorowanie stężenia glukozy w ustroju przy pomocy glukometru.  

 

Glukometr jest urządzeniem skomplikowanym, ale o nie wielkich „kieszonkowych” rozmiarach, prosty w obsłudze nawet dla niepełnosprawnych pacjentów. Pomiar stężenia glukozy odbywa się przy pomocy specjalnych pasków, które wprowadzone w odpowiedni otwór glukometru i nasycone kropelką krwi przekazują w przeciągu kilku sekund wynik pomiaru.

 

Chory jest zorientowany w parametrach pomiaru i w przypadku obniżonych wskazań doraźnie spożywa np. dwie kostki cukru, których spożycie powoduje natychmiastowy wzrost poziomu glukozy. Przy podwyższonych wskazaniach wartości glukozy podaje sobie insulinę (samodzielnie) i spożywa lekki posiłek.

 

Pacjenci leczeni insuliną zastępuję w ten sposób nieczynne wysepki wytwarzające insulinę w trzustce u zdrowego człowieka. Niejednokrotnie taki pomiar stężenia glukozy wymaga dziennie ok. 8-10 pasków. Zważywszy iż w opakowaniu znajduję 50 pasków pomiary wystarczą na ok. 5 dni.

 

Chory potrzebuje wówczas 6 opakowań pasków miesięcznie. Na polskim rynku znajduje się wiele glukometrów różnych firm, w tym np. firmy Bayer, co wcale nie oznacza prawidłowych wskazań glukometru tej firmy. Na polskim rynku zalecanym i sprawdzonym glukometrem jest Accu-Chec Actiwe do którego paseczki do grudnia 2011 były na receptę bezpłatne, lub opakowanie kosztowało ok. 3 zł. Większość glukometrów na polskim rynku posiada wskazania fałszywa – zaniżone, lub zawyżone. Doświadczeni chorzy zwykle początkowo posiadali dwa glukometry i odrzucali ten z fałszywymi wskazaniami.

 

Od stycznia 2012 ceny paseczków Accu – Chec – Active wynoszą 55,00 zł za opakowanie. Paseczki innych firm kosztują ok. 30,00 zł za opakowanie, lub więcej. Są też glukometry z fałszywymi wskazaniami do których paseczki kosztują ok. 35,00 zł.

 

W czasie posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia Bartosz Arłukowicz wydawał złą ocenę dla niektórych glukometrów, chwaląc inne, aby po kilku dniach diametralnie zmienić ocenę. Kpina, dezinformacja, współdziałanie rządu z koncernami farmaceutycznymi połączone z ordynarnym kłamstwem w tym zamachem na życie i zdrowie osób chorych na cukrzycę.

 

Kogo stać na kupno paseczków do glukometrów, przy podwyżce wszystkich cen leków.

 

Do końca roku 2011 recepty na leki chorych na cukrzycę wydawali również lekarze rodzinni, teraz się boją, kierują do specjalistów, a tam w gabinetach rojno, czas oczekiwania do specjalisty do czerwca 2012.  „Ubezpieczone” poradnie diabetologiczne można odwiedzić za opłatą 50,00 zł z czasem oczekiwania na wizytę cztery miesiące.

 

Do lekarzy specjalistów tłumy pacjentów po zaświadczenie, iż cierpią na chorobę przewlekłą, a NFZ nie będzie takich wizyt refundować, ponieważ nie jest to porada medyczna. Od 1 lipca 2012 będzie jeszcze gorzej, nawet w gabinetach prywatnych – stowarzyszenia lekarskie proklamują strajk ogólnopolski polegający na niewznowieniu umów z NFZ które wygasają z dniem 30 czerwca 2012.

Ilu cukrzyków już zmarło, a ilu umrze do końca roku 2012?

 

Ale Tuska interesują paseczki – ale sondażowe!

Całość można ująć jednym słowem z a m a c h na życie dwóch milionów Polaków.   

 

                                                                                             Aleszumm                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                           

 

0

Bez kategorii
Like

Zamach!!!

27/08/2011
0 Wyświetlenia
0 Komentarze
0 seconde czytania
no-cover

W dniu wczorajszym niedawny filar wyborczy Gajowego – Janusz Palikot chciał wedrzeć się siłą do Biura PiS w celu zabicia przeciwnika politycznego! NA CAŁE SZCZĘŚCIE MIAŁ ZA KRÓTKĄ BROŃ!! zleceniodawca nie znany… ale jak jebnę w ten ryży łeb…

0


0

gallux

stary moher

221 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
343758