POLSKA
Like

Zakład Utylizacji Społeczeństwa

27/08/2013
1474 Wyświetlenia
6 Komentarze
4 minut czytania
Zakład Utylizacji Społeczeństwa

W XIX wieku pisał Alexis de Tocqueville:

Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy.

 

Prasa. mieniąca się niezależną. przedstawia nam wizje Polski za lat 20-40, w której to gromady obszarpanych staruszków będą przemykać się w cieniu zrujnowanych budowli dzisiaj nazywających się centrami handlowymi.

A przecież może być zupełnie inaczej…

0


 

1.

 

Swoisty „łańcuszek szczęścia”, jakim są tzw. ubezpieczenia społeczne, właśnie na naszych oczach dogorywa, i to raczej już ostatecznie.

A wszystko to wina społeczeństwa, które w latach kryzysowych nie za bardzo chce mieć dzieci.

Tak przynajmniej zapewniają nas demografowie.

2.

 

Wszystko pewnie by pasowało do obrazka, gdyby nadal istniał PRL wraz ze swoim nieustannym zapotrzebowaniem na pracowników.

Ale w Polsce AD MMXIII bezrobocie sięga prawie 14% zdolnych do pracy.

O tyle więc mogłoby nas być mniej, i finanse ZUS pozostawałyby na niezmienionym poziomie.

Ba, może nawet w nieco lepszej kondycji, bo z tych ponad dwóch milionów ktoś przecież ma prawo do zasiłku.

3.

 

Kto zatem łożył będzie na nasze emerytury, skoro doszło już do zjawiska niezastępowalności pokoleń, co po prostu oznacza, że już niedługo Polska stanie się krajem starych kobiet.  Były zusowski guru z uczelni Łazarskiego radzi, aby środki na nasze emerytury państwo pobierało np. z akcyzy na alkohol.

Słuszna idea, ale niekorzystny przekrój wiekowy społeczeństwa może być przeszkodą.

Tak bowiem się składa, że staruszki z reguły piją ziółka, napoje wyskokowe omijając z daleka.

A więc produkcja alkoholu zacznie zanikać.

Czy wtedy rząd, aby ratować ZUS, zacznie rozpijać społeczeństwo?

4.

 

Prawdopodobne rozwiązanie narastającego powoli problemu przedstawił jeszcze w 1981 roku angielski pisarz Ian Watson.

Jego „Łowca śmierci” (po raz pierwszy wydany w PRL w 1987 r. przez wydawnictwo ALFA) przedstawia świat niedalekiej przyszłości, w którym nie ma wojen, albowiem:

Dążyliśmy świadomie do unicestwienia naszego pięknego świata, dążyliśmy do samozagłady, gdyż nie potrafiliśmy godzić się ze śmiercią. Śmierć była w tamtych czasach czymś, co miało dotyczyć wyłącznie innych ludzi, nigdy nas samych. (…) Lecz garstka ludzi pojęła(…). Oni to wyciągnęli dłoń w stronę śmierci, sprawili, że śmierć stała się dla nas czymś naturalnym i bliskim. Z nimi to – im również należy się nasza wdzięczność – Norman Harper zapoczątkował wielki ruch, który doprowadził do Domów Śmierci i przebudowy struktury naszego całego społeczeństwa. Jak zły sen przeminął Wielki Lęk. Dzięki temu, że zaakceptowaliśmy bez reszty śmierć jako naszą nieodłączną część, znów zaświtała przed nami jutrzenka przyszłości.

5.

 

„Wielki lęk”, lęk przed śmiercią, został wyparty ze świadomości.

Odtąd człowiek, osiągający wiek 60 lat (a gdy czuł się wypalony, to nawet szybciej), udawał się do Domu Śmierci, gdzie otoczony troskliwą opieką tzw. przewodników śmierci, w ciągu dwóch, góra trzech tygodni decydował się umrzeć.

6.

 

Śmierć w odpowiednim czasie jest bowiem wspaniała.

Stanowi ukoronowanie życia.

7.

 

Tak mniej więcej będzie wyglądać świat przyszłości wedle Watsona.

Czy coś takiego może przydarzyć się w kraju nad Wisłą?

8.

 

A jeśli takie Domy Śmierci powstaną?

I to na Majorce?

Dwa tygodnie all inclusive w południowym słońcu nad ciepłym morzem jako alternatywa rozciągniętej na kilkanaście lat beznadziei.

9.

 

Oszczędność dla budżetu, bo to i służba zdrowia mniej potrzebna będzie, odpadną emerytury.

 

……………………………………………………………………………………………………

 

Ilu raz w życiu zechce trochę pożyć nawet za cenę własnego życia?

 

 

 

27.08 2013

 

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758