Bez kategorii
Like

Za autyzm nie odpowiadają szczepionki, ale …..

01/11/2012
601 Wyświetlenia
0 Komentarze
19 minut czytania
no-cover

nieporządek w uczuciach i umyśle i brak miłości. Leczy nas z tego wiara.

0


Swiadectw o kontaktach z okultyzmem jest wiele.  Każde z nich jest cennym uzupełnieniem  wiedzy o  prawach jakim podlega nasze życie wewnętrzne.

 

Była satanistka Deborah Lipsky twierdzi, że Halloween to ważne święto dla czcicieli szatana. Jest to bowiem drwina z uroczystości Wszystkich Świętych. Dodaje także, że nawet niewinny strój naszych dzieci przebierających się za aniołki chodzące od domu do domu i zbierające słodycze, w gruncie rzeczy naraża je na poważne demoniczne działanie.

 

Lipsky doświadczyła ogromnego cierpienia jako dziecko. Była osobą autystyczną, co tylko frustrowało nauczycieli i narażało ją na ciągłe szykany i ośmieszanie ze strony rówieśników. Stale towarzyszyły jej negatywne emocje. Odczuwała samotność i wściekłość.

 

Za wszystkie upokorzenia chciała się zemścić. To ją pchnęło w kierunku okultyzmu. W końcu ogromna nienawiść, którą nosiła w sobie została skierowana przeciwko Kościołowi, który winiła za swój ból. Pomimo odczuwania na początku satysfakcji wynikającej z czynienia zła, w końcu przekonała się, że „broń” za pomocą której walczyła z „wrogiem”, zwróciła się przeciwko niej samej. Zaczęła być dręczona przez demony, które wzywała, by nawiedzały innych.Po wielu latach zmagania się z demonicznymi wpływami Lipsky powróciła na łono Kościoła. Było to w r. 2009. Teraz pomaga innym odkryć piękno katolicyzmu. Robi to, po części, poprzez publikacje książkowe, płyty CD, odczyty itp.

 

W wywiadzie, który przeprowadziła z nią Trent Beattie, a który ukazał się w National Catholic Register, Lipsky potwierdziła, że Halloween to wielkie święto dla czcicieli szatana, którzy mogą dać upust drwinom z Kościoła i jego świętych. W tym dniu wzywa się demony i potępieńców, a ludźmi szargają ogromne namiętności.

 

Nawet niewinny strój w Halloween może narażać na działanie demoniczne

Lipsky na pytanie, czy uważa, że chrześcijanie powinni obchodzić święto Halloween odpowiedziała: „Niektórzy ludzie myślą, że tak długo, jak ich dzieci przebierają się za baseballistów albo aniołki, to mogą uczestniczyć w zabawie trick-or-treating (zbierania słodyczy). Nie zgadzam się z tym, ponieważ Halloween opiera się na wyśmiewaniu Boga i jego świętych. Nawet jeśli masz niewinny strój i niemal wszystko wokół ciebie wydaje się być niewinne, jesteś narażony nie tyle na negatywne , co wręcz demoniczne działanie. Tak więc nie warto uczestniczyć w tej zabawie, w której nagrodę stanowią cukierki. Lepszym rozwiązaniem jest całkowite zignorowanie Halloween i skupienie się na uroczystości Wszystkich Świętych. Należy zaangażować się w działalność chrześcijańską, odmawianie Różańca w rodzinie lub czytanie żywotów świętych”.

 

Była satanistka zaznaczyła także, że gdyby chrześcijanie zachowywali się jak na chrześcijan przystało, to wówczas nie przyszłoby im do głowy „zabawianie się” w Halloween. Lipsky wyjaśniła także bardziej szczegółowo, jak doszło do jej zniewolenia przez szatana. Uczęszczała do szkoły katolickiej, w której rówieśnicy mieli niewielki szacunek dla wiary. Tam była znieważana i wyśmiewana zarówno przez nauczycieli jak i kolegów oraz koleżanki z powodu autyzmu, na który cierpiała.

 

W szkole średniej była nawet bita. Gdy raz postanowiła o wszystkim powiedzieć nauczycielce – zakonnicy, ta odparła, że to jej wina. Lipsky wspomina, że było to szalenie druzgocące doświadczenie. Nie mogła także liczyć na wsparcie w swoim domu rodzinnym, bo rodzice właśnie się rozwodzili. Wezbrała w niej wówczas potworna złość. Wtedy właśnie postanowiła zaangażować się w czary. Chciała się zemścić na wszystkich tych, którzy wg niej ponosili odpowiedzialność za jej ból i cierpienia.

 

Na początku czary dodawały jej pewności siebie. Po raz pierwszy poczuła się silna. To uczucie ją „wciągało” coraz bardziej. – Nauczyciele i koledzy z klasy, którzy kiedyś mną gardzili, teraz się mnie bali – wspomina Lipsky – Czary doprowadziły mnie do pełnowymiarowego satanizmu, a moim głównym celem ataków stał się w końcu Kościół katolicki. Oskarżałam go o wszystko zło, jakie mi się stało i robiłam wszystko, co w mojej mocy, by go zniszczyć.


Lipsky zauważyła, że już w Ewangelii wg św. Mateusza, Jezus Chrystus zapowiedział, że bramy piekielne nie przemogą Jego Kościoła. Mimo tej zapowiedzi sataniści zaślepieni gniewem nie chcą przyjąć tego do wiadomości i starają się uczynić Mu jak najwięcej szkód.

 

Demony, które wzywamy, by dręczyły innych szkodzą również nam

Lipsky opowiadała także, jak wydostała się z demonicznego myślenia. „Mimo chwilowej mocy, którą odczuwałam i zaspokajania żądz, które mną targały, w końcu z biegiem czasu zaczęłam być nękana przez te same demony, których nasyłałam na inne osoby. Nie wiedziałam tego w tamtym czasie, ale teraz już wiem, że takie jest powszechne prawo: każdy demon, którego wezwiesz, aby zaszkodził innym, może w końcu zaszkodzić tobie”.

 

Dodała, że chciała już wyzbyć się tych negatywnych emocji. Tęskniła za normalnym szczęściem i dlatego rzuciła satanizm. „To bynajmniej nie było łatwe, gdy formalnie ma się zawarty pakt z diabłem. Po początkowych kłopotach, sprawy zaczęły się jednak układać nieco lepiej, ale wciąż nie byłam w stanie umysłu, który pozwalałby mi powrócić do Kościoła katolickiego”. Lipsky najpierw związała się z sektą, która potępiała kult Maryjny. Jednocześnie próbowała zbliżyć się do Kościoła katolickiego. Z tego powodu nie ustawały ataki demoniczne. Złe duchy wiedziały bowiem, że w Kościele znajdzie ona swoje ukojenie. Tak długo, jak znajdowała się poza Kościołem, demonom to odpowiadało, ale kiedy tylko próbowała wrócić na jego łono, natychmiast ją atakowały.


W końcu udało się. Została uwolniona z demonicznych wpływów przez wstawiennictwo Maryi i wsparcie dwóch katolickich księży oraz zaprzyjaźnionej zakonnicy. Pojednanie nastąpiło w 2009 r. Dwa lata później. Lipsky mocno zaangażowała się w ewangelizację. Była satanistka mówi o cudzie, jaki dokonał się za wstawiennictwem Maryi, podobnie jak to miało miejsce w życiu Bartolo Longo, który także walczył z demonicznym opętaniem i dzięki wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny nawrócił się i zaczął prowadzić pracę apostolską. Został on beatyfikowany przez polskiego papieża Jana Pawła II w 1980 roku, a teraz śmiało możemy wzywać jego wstawiennictwa w walce z okultyzmem.

Lipsky przypomina także, że aby skutecznie bronić się przed wpływami szatana powinniśmy pozostawać w stanie łaski. Zachęca do częstej spowiedzi św., w której Jezus za pośrednictwem kapłana przebacza nam grzechy Przypomina ona, że spowiedź św.powinna być stałą częścią życia duchowego. Zachęca także do częstego przyjmowania Komunii św., uczestnictwa we Mszy św., bo wtedy jesteśmy bardziej zjednoczeni z Jezusem i cnotliwe działania staje się łatwiejsze.

 

Nasz udział w sakramentach powinniśmy wspomagać przez zastosowanie sakramentaliów. Powinniśmy często używać wody święconej, poświęconej soli, nosić krzyżyk, medaliki, szkaplerze itp. Są to potężne bronie w duchowej walce. Lipsky przestrzega także przed „zabawianiem się” wróżbami, czytaniem horoskopów, używaniem karot tarota itp. Są to tylko niektóre rzeczy, z którymi chrześcijanie nie powinni mieć związku. Są one bowiem narzędziami zła. Otwierają drzwi do wyższego poziomu oddziaływania demonów.

 

Kobieta zauważyła, że te osoby, które są w nadzwyczajny sposób nękane przez złe duchy często zaczynały od pozornie niewinnych rzeczy np. poszły do wróżki, używały tablicy Ouija lub zajmowały się inną działalnością okultystyczną. Lipsky przestrzega także przed złością. Zwykle rodzi się ona wskutek zranienia, doświadczenia niesprawiedliwości itp. Jednak gniew może być bardzo destrukcyjny. Przyciąga demony jak krew przyciąga rekiny w wodzie.

 

Była satanistka po wielu latach trudnych doświadczeń nauczyła się doceniać wszechogarniającą Bożą Opatrzność. „Wszystko, co dzieje się z nami – bez wyjątku –wynika z Opatrzności Boga, który nie popełnia błędów. Wszystko, co się dzieje, jest dla nas okazją, aby dowiedzieć się czegoś więcej o Bogu i zbliżyć się do Niego. Rzeczy, które wcześniej były przyczyną naszej destrukcji, mogą okazać się rzeczami, których będziemy używać, aby służyć innym i być bardziej zdecydowanie zjednoczeni z Bogiem. Na przykład mój autyzm był przyczyną tylu cierpień i zamętu w dzieciństwie. Zostałam uznana za zbyt głupią, żeby się uczyć, ale teraz z tytułem magistra w dziedzinie pedagogiki, mogę pomóc innym w zrozumieniu autyzmu poprzez książki i odczyty”. Dodała, że podobnie było z zakonnicą. W szkole była ona przyczyną jej cierpień, ale ta, którą poznała później pomogła jej powrócić i silniej zespolić się Kościołem. Nawet – jak się okazuje – nasze własne grzechy, jeśli się je odpokutuje mogą stać się okazją do łaski. Grzech, za który żałujemy poskramia nas i czyni bardziej współczującymi wobec innych. Lipsky wyjaśnia, że należy za wszelką cenę unikać grzechów, ale nie można także wpadać w rozpacz z powodu grzesznej przeszłości, tylko radykalnie zmienić życie. Trzeba ufać w miłosierdzie Boże, które jest otwarte dla każdego, kto szuka go w Kościele.

 

 

Źródło: NCR, Agnieszka Stelmach

 http://www.pch24.pl/byla-satanistka-o-halloween,7118,i.html#ixzz2B3fAzAIy

 

* Bartłomiej Longo, włos. Bartolo Longo (ur. 10 lutego 1841 w Latiano, zm. 5 października 1926 w Pompejach)[1] – świecki tercjarz dominikański[2] (OPs), były uczeń pijarski, Apostoł Różańca, Kawaler Maryi i błogosławiony Kościoła rzymskokatolickiego.

Bartłomiej Longo urodził się w średniozamożnej rodzinie, w małym miasteczku koło Brindisi w południowych Włoszech. Jego rodzice byli bardzo religijni. Po ukończeniu szkoły elementarnej i średniej podjął studia prawnicze na Uniwersytecie Lecce oraz – po likwidacji szkół prywatnych – w Neapolu. Był uczestnikiem wystąpień antyklerykalnych, uczestnikiem seansów spirytystycznych i kapłanem świątyni szatana. Pod wpływem swojego przyjaciela Vincenza Pepego nawrócił się, a następnie podjął studia prawnicze ukończone doktoratem. Był zaangażowany w pomoc chorym w szpitalu, działał też na polu religijnym, został tercjarzem dominikańskim i przyjął imię Brat Różaniec.
13 października 1875 sprowadził do Pompejów do podupadłej parafii wizerunek Maryi Różańcowej który nazwał „Narzędziem do realizacji jednego z największych zamierzeń Bożego Miłosierdzia”. Na polecenie biskupa diecezji Nola, ks. Giuseppe Formisano, zaczął zbierać fundusze na budowę kościółka dla ubogich mieszkańców Pompejów. Dzięki zaangażowaniu, w ciągu 20 lat powstała okazała świątynia, a przy niej domy wychowawcze dla dzieci więźniów, sierot, szkoły, warsztaty, drukarnia i liczne miejsca pracy dla okolicznych mieszkańców. Po kilkudziesięciu latach pracy, wskutek oskarżeń o defraudacje i szkody społeczne, jakie wysuwali dawni przyjaciele-antyklerykałowie, a także dwaj nieprzychylni księża, Bartłomiej zrzekł się wszelkich praw do świątyni oraz innych inicjatyw. Następnie został pozbawiony dachu nad głową przez swoich zadłużonych pasierbów, którzy wyprzedawali rodzinny majątek. Wskutek tego bez grosza przy duszy, jako 84-letni starzec, wrócił do rodzinnego Latiano. Z okazji 50-lecia dzieł w Pompejach wrócił do sanktuarium i zrehabilitowany od wszystkich zarzutów, pozostał tam przez ostatnie pół roku życia.

Bartłomiej Longo zmarł w opinii świętości. Pogrzeb odbył się 7 października 1926 roku przy uczestnictwie rzeszy tłumów. Został beatyfikowany przez papieża Jana Pawła II 26 października 1980. Zbudowany przez niego kościół znajduje się pod osobistym zarządem papieża, jest też najważniejszym kościołem "różańcowym" na świecie.

Kościół rzymskokatolicki wspomina "Kawalera Maryi", który wiele lat życia poświęcił szerzeniu modlitwy różańcowej, 5 października.

 

Moc Nowenny Pompejańskiej

http://pompejanska.rosemaria.pl/
 

0

circonstance

Iza Rostworowska. Crux sancta sit mihi lux / Non draco sit mihi dux Vade retro satana / Numquam suade mihi vana Sunt mala quae libas / Ipse venena bibas

719 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758