Bez kategorii
Like

Władza nasza bieda wasza.

13/03/2012
441 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Wszystko odbyło się według schematu już ogranego w ostatnim pięcioleciu, choć tym razem bez „konsultacji ! Ci jednak, którzy najbardziej go potrzebują, są zbyt słabi, by sami go wywalczyć.

0


 

PODWYŻKI W CZASIE NORMALIZACJI
Wszystko odbyło się według schematu już ogranego w ostatnim pięcioleciu, choć tym razem bez "konsultacji !
Najpierw spore podwyżki płac dla najgroźniejszych załóg i dla aparatu władzy w najszerszym tero
słowa znaczeniu, potem trzynastki i czternastki, wreszcie ogłoszenie podwyżek cen. Arogancko, przed
Świętami, w pokrętnych słowach ,udających, że chodzi o niewielkie sumy. Ale z wentylami bezpieczeństwa:
mięso dopiero w sezonie urlopowym, gaz, elektryczność i komunikacja też nie od razu, a przede
wszystkim otwarcie furtki dla dalszych podwyżek płac – do decyzji dyrekcji. Poważniejszych protestów
nie było. Wydaje się, że jeśli wybuchnie w Polsce kolejny Grudzień, Czerwiec czy Sierpień, iskrą zapalną nie będzie już raczej podwyżka cen.
Banałem jest stwierdzenie, że polskie społeczeństwo jest zmęczone Mało co tak męczy Jak ustabilizowanie
niestabilnej sytuacji, znormalizowanie popadającej w ruinę prowizorki, wałkowanie stale tych samych
tematów – że z pensji nie sposób wyżyć, że wszystko drożeje z dnia na dzień i najskrzętniejsze gospodynie
domowe od dawna już nie mogą się połapać, co ile kosztuje. Najbardziej chyba jednak męczy
poczucie bezradności i bezsiły.
Już samo to wielkie zmęczenie sprawia, że społeczeństwo, choć trudno je nazwać biernym, nie zrywa
się do protestów. Władza zaś nauczyła się profilaktyki anty strajk owej, przestała drżeć przed robotniczymi
protestami i rozładowuje je dużo skuteczniej niż kiedyś. Wie, że strajki mogą być początkiem końca,
ale nie muszą. Cała jej polityka społeczna sprowadza się więc do pacyfikowania – przed faktem i po fakcie
– buntowniczych załóg, o przekupywaniu sprzymierzeńców nie wspominając.
Po kieszeni dostają zatem prawie wszyscy,choć niektóre grupy zawodowe, ludzie z silniejszych branż
i zakładów pracy, wreszcie bardziej przedsiębiorcze jednostki tracą mniej niż inni. Ale nie jest to zdrowa,
racjonalna gra sił ekonomicznych, raczej rozpaczliwa szarpanina na pobojowisku polskiej gospodarki.
Ci, którym brak siły przebicia, są z tej gry wyłączeni i popadają w nędzę. Słabsze jednostki: emeryci, samotne
matki, rodziny wielodzietne; "nieważne" sektory i grupy pracownicze: służba zdrowia, oświata,
nauka, załogi małych zakładów, włókniarki. Jedynym dla nich ratunkiem przed inflacją jest realizacja
jednego z podstawowych postulatów Sierpnia – wprowadzenie dodatku drożyźnianego, automatycznie
zwiększającego zarobki w miarę wzrostu cen. Ci jednak, którzy najbardziej go potrzebują, są zbyt słabi, by sami go wywalczyć.
Zastępca ( TM nr165- 3-04 1986r )
0

Alfred Rosłoń

Pragne Panstwa zainteresowac jasnymi i ciemnymi stronami dzialan podziemnej struktury SOLIDARNOsCI - Miedzyzakladowego Komitetu Koordynacyjnego „wola”. Moim celem jest, niedopuszczenie do zaklamywania niedawnej historii z lat 1982 - 1989

346 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758