Bez kategorii
Like

Wizyta patriarchy Moskwy Cyryla w Polsce

23/08/2012
399 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

Wizyta patriarchy Moskwy Cyryla w Polsce

0


 Wizyta patriarchy Moskwy w Polsce nosiła charakter precedensowy, jeszcze nigdy od czasu ustanowienia tego patriarchatu taka wizyta nie miała miejsca.

Na wstępie należałoby wyjaśnić, że niezależnie od roli religijnej i politycznej, jaką pełni patriarchat moskiewski nie jest on wyłącznym przedstawicielem cerkwi prawosławnej na terenie dawnej Rosji, chociaż nosi tytuł patriarchy „wszej Rusi” w stosunku do tego tytułu można się powołać na odpowiedź cerkwi kijowskiej na fakt jego ogłoszenia przez metropolitę moskiewskiego, że może przyjąć tytuł „swej Rusi” a nie wszej.

 

W odniesieniu do tej wizyty trzeba przede wszystkim podkreślić, że odbyła się ona na zaproszenie episkopatu polskiej autokefalicznej / niezależnej od Moskwy/ cerkwi prawosławnej. Może to być traktowane, jako też pewien fenomen uznania niezależności polskiego prawosławia, bowiem za czasów rozbiorowych cerkiew prawosławna w Polsce była częścią cerkwi moskiewskiej i podlegała jej jurysdykcji. Odłączenie nastąpiło w okresie przedwojennym w dramatycznych okolicznościach a nawet ze śmiertelną ofiarą.

Nie ufający dobrym intencjom Moskali mogą uznać tę wizytę za próbę przywrócenia podległości, lub przynajmniej stworzenia silniejszych więzi między obu cerkwiami, jest to o tyle ciekawe, że z masy około pół miliona wiernych cerkwi prawosławnej w Polsce większość deklaruje przynależność do narodowości polskiej, a nie białoruskiej lub ukraińskiej.

 

Wątek katolicki tej wizyty jest formalnie rzecz biorąc drugoplanowy, patriarcha nie został zaproszony przez polski episkopat, a jedynie złożył wizytę przewodniczącemu episkopatu arcybiskupowi Michalikowi podpisując wspólne orędzie do narodów polskiego i rosyjskiego. Autorzy orędzia zastrzegli się, że nie ma ono charakteru politycznego a jedynie jest przesłaniem ewangelicznym, powinno zatem odnosić się nie tyle do narodów, co do wyznawców obu religii w Polsce i Rosji.

Dokument wywołał sporo kontrowersji, a szczególnie zarzuca mu się brak prośby o wybaczenie krzywd, co oczywiście dotyczy strony rosyjskiej, bo niewspółmierność ewentualnych win po polskiej stronie jest oczywista.

Nie wchodząc w nieporadności redakcyjne, sprzeczności semantyczne i ułomność treści należy zwrócić uwagę na fakt, że po raz pierwszy w historii obu kościołów doszło do wspólnego podpisania aktu zmierzającego do wzajemnego zbliżenia.

Z czasów mojej młodości pamiętam, że prawosławni byli traktowani przez kościół rzymsko katolicki, jako odszczepieńcy, schizmatycy tkwiący w grzechu odejścia od prawdziwej wiary, z czasem nastawienie ulegało złagodzeniu aż do pojęcia Jana Pawła II „braci odłączonych”, ale nie potępionych.

Inaczej w oczach cerkwi prawosławnej moskiewskiej proweniencji wygląda kościół rzymsko katolicki, tradycyjnie był uważany, jako zagrożenie dla „prawdziwej” wiary prawosławnej, a Watykan wręcz za siedlisko szatana. Opowiadano mi na Ukrainie, że w czasie wizyty papieskiej dochodziło do takich demonstracji jak wychodzenie procesyjne popów z cerkwi obediencji moskiewskiej z prośbą o spowodowanie wypadku samolotu lecącego z papieżem w celu zgładzenia „wysłannika szatana”. Zapewne były to wydarzenia odosobnione, ale świadczące o atmosferze wrogiego nastawienia do kościoła katolickiego. Jest to niewątpliwie dziedzictwo z carskich czasów wojującego antykatolicyzmu podsycane również za Sowietów.

Ostatnio zjawiły się oznaki osłabienia tego nastawienia, chociaż nie ustały oskarżenia o prozelityzm na terenie, który cerkiew moskiewska uznaje, jako własną wyłączność.

Być może jest to wynik uświadomienia sobie stanu zagrożenia dla całego chrześcijaństwa, który w Rosji przybiera szczególnie niebezpieczną postać. Tylko, że cerkiew rosyjska musi zdać sobie sprawę, że szukanie pomocy w kościele rzymsko katolickim, który naocznie w Rosji wykazuje lepsze rezultaty w szerzeniu silnej wiary zdolnej do stawienia czoła współczesnym wyzwaniom, wymaga czegoś więcej aniżeli okazjonalnego orędzia.

 

Aspekty polityczne wizyty patriarchy Cyryla w Polsce narzucają się nieodparcie z racji roli, jaką cerkiew moskiewska spełnia wobec rządu rosyjskiego, a szczególnie prezydentury Putina. Nie jest już wprawdzie jak za carskich czasów prawosławie religią państwową, ale naśladownictwo bije w oczy. Cerkiew otrzymuje olbrzymie pieniądze nie tylko na działalność na terenie Rosji, ale też na całym świecie, a Putin nawet nie skrywa, że traktuje jej rolę instrumentalnie. Stąd rodzą się obawy o rzeczywiste intencje wizyty w Polsce, może nią być również chęć zneutralizowania kościoła rzymsko katolickiego w procesie rozszerzania wpływów w Europie środkowej i tworzenia wspólnie z Niemcami nowego ładu europejskiego, czyli powtórki „świętego przymierza” panującego w Europie przez cały wiek.

Doświadczenia z tamtego okresu są bardzo kuszące włączając w to „lordre regne a Varsovie” papieża Grzegorza XVI na wieść o zdobyciu przez Rosjan Warszawy 7 września 1831 roku i wydanej 180 lat temu encykliki „Cum Primum”.

Może być jednak i tak, że Cyryl niezależnie od doraźnej w konsekwencji polityki Putina ma szersze perspektywy i widzi konieczność zbliżenia do Europy zachodniej, której forpocztą jest Polska, w celu stworzenia wspólnego frontu obrony przed inwazją sił azjatyckich zagrażających Rosji, ale też i całej kulturze chrześcijańskiej. Musi jednak tę grę prowadzić w sposób nie wystawiający go na sztych wielkorosyjskiej retoryki Putina.

Można wprawdzie wyrazić zastrzeżenie, że jak na razie to chrześcijańskiej kulturze Europy najwięcej zagraża wewnętrzna dywersja bezbożnictwa i relatywizmu moralnego, tylko że Rosjanie w odróżnieniu od pozostałych Europejczyków doskonale wiedzą, czym grozi inwazja Azjatów.

Polityczny aspekt wizyty Cyryla w Polsce jest świetle obecnej sytuacji europejskiej oczywisty, ale to strona polska nadała jemu znaczenia i podniosła do rangi niespodziewanej, począwszy od powitania z udziałem kompanii honorowej, co było niezgodne z protokółem dyplomatycznym gdyż patriarcha nie przybywał na zaproszenie polskich władz państwowych, aż po nadanie oficjalnego charakteru wizyty u prezydenta.

Cel strony rosyjskiej tej wizyty można odczytać, jaki natomiast był cel polityczny ze strony władz w Polsce poza wykazaniem nadmiernego uhonorowania, tego odczytać nie w sposób.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758