Wielki wstyd w Strasburgu

Każdy kraj ma swoje problemy, trwają zacięte spory, nie raz widzieliśmy jak w parlamentach dochodziło do rękoczynów, ale obowiązuje jedna zasada, nie miejscem sporów fora międzynarodowe. Bo i tak nikt nie cię zrozumie a przyniesiesz wstyd krajowi.

Po wystąpieniu premiera Donalda Tuska inaugurującego polską prezydenturę w Europie, głos zabrał Zbigniew Ziobro: "Pięknie pan mówił o wartościach europejskich. Chciałbym sukcesu polskiej prezydencji. Będzie tak, jeśli pan i pański rząd wolność słowa, wolność mediów, prawa opozycji będzie przestrzegał w praktyce, a nie tylko pięknie o nim mówił. Za pana rządów z mediów publicznych masowo zwalniano dziennikarzy, bo krytykowali rząd.” Zbigniew Ziobro mówił też o akcji w mieszkaniu studenta, który prowadził stronę „antykomor.pl”

Na to w dyskusję włączył się Marek Siwiec mówiąc o ludziach zamykanych w czasie rządów w którym ministrem sprawiedliwości był Zbigniew Ziobro, o śmierci Barbary Blidy. Zbigniew Ziobro bronił się, że była to walka z korupcją i tak na oczach Europy mieliśmy kolejną scenkę wojny polsko – polskiej i to w chwili, gdy rozpoczynamy naszą prezydenturę.

Nic dziwnego, że dołączyli do tego nieprzychylni nam europosłowie mówiąc, że ich kraje nie chcą żebrzących Rumunów i bezrobotnych Polaków, którzy swe zarobki wysyłają do Polski.

Jestem przekonany, że znakomita większość Europejczyków nie ma zielonego pojęcia, o sprawie Barbary Blidy ani też o grach i treściach serwowanych przez „antykorom.pl”, a jeżeli nawet wiedzą, to mało ich to obchodzi, ale z pewnością większość europejczyków, którzy te nasze zmagania widzieli, pomyślała, że w tych opowiadanych przez nich „polish jokes” jednak coś jest.