Bez kategorii
Like

Ustrój najlepszy z ustrojów

24/04/2012
340 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Tata Łukaszka dostał w pracy zadanie specjalne. Miał powitać i zająć na kilka godzin bardzo ważnego gościa z Japonii.

0


Tata Łukaszka dostał w pracy zadanie specjalne. Miał powitać i zająć na kilka godzin bardzo ważnego gościa z Japonii.
– Tak długo aż przyjedzie do firmy ktoś na tyle sensowny, żeby z nim pogadać – oznajmił tacie Łukaszka szef.
– Dziękuję serdecznie – nadąsał się tata Łukaszka.
– Może pan do pomocy wziąć Kubiaka.
– O Boże! Tylko nie to!
– Co pan tak się odwołał do imienia boskiego? – spytał czujnie szef. – Już sekretarz POP donosił mi… E… Informował mnie, że pan nie jej mięsa w piątki! Sprawdzał pana kanapki! Co pan, katolik?
– To ze względów ekonomicznych – wyjaśnił niespokojnie tata Łukaszka i aby uciąć niebezpieczną dyskusję zgodził się na obecność Kubiaka.
Owego dnia przyjechał bardzo ważny gość w Japonii i został wprowadzony do sali konferencyjnej, gdzie czekali już na niego tata Łukaszka i Kubiak. Początek znajomości nie wypadł najlepiej, bo Kubiak przekręcił nazwisko gościa na "hentai". Gość na szczęście się nie obraził i nie zerwał kontraktu, a tacie Łukaszka minął stan przedzawałowy. Tylko Kubiak niczym się nie przejmował i beztrosko rozwalony w fotelu odsłaniał przed ważnym gościem tajniki funkcjonowania kraju o nazwie Polska. Gdzie, co, komu, za ile, kto, z kim…
– Na litość… – zaszemrał mu do ucha tata Łukaszka. – Co on sobie o nas pomyśli…
– Niech wie, w jakich warunkach musimy pracować, niech doceni – odciął się Kubiak.
– Proszę mi więc wyjaśnić… – poprosił gość – jaki jest u was ustrój polityczny?
– E, no tego, kapitalizm… – wystękał Kubiak.
Bardzo ważny gość ucieszył się i oznajmił, że chce założyć firmę i sprzedawać alkohol i inne takie rzeczy. Kiedy usłyszał od taty Łukaszka o zawodach regulowanych, koncesjach, izbach zawodowych, uprawnieniach, VAT-cie i ZUSie, to oznajmił, że to kapitalizm nie jest.
– Może socjalizm?
– E, nie no – zaprotestował Kubiak i powiedział, że lobby, ustawy, że mozna przepchnąć to i tamto aż do samej góry, że przecież da się załatwić to i owo, no bo skąd nicy biorą się znienacka "lub czasopisma" czy "inne paliwa", przecież to ludzie tworzą te przepisy. Trzeba tylko do nich dotrzeć. I ich zmotywować.
– To nie jest socjalizm, to jest bandytyzm! – oburzył się bardzo ważny gość z Japonii i roztoczył wizję, że on samotnie zaalarmuje kogo się da i będzie walczył o sprawiedliwość.
– Ech… – machnął ręką Kubiak. – Najpierw wpadnie panu skarbówka na kontrolę i będzie siedzieć półtora roku, zajmą panu wszystkie komputery i będą też półtora roku sprawdzać czy aby oprogramowanie legalne, założą panu podsłuchy na telefon – od dawna za rządów tej partii przodujemy w ich liczbie w Europie – w gazetach obsmarują pana, żeś pedofil i faszysta, a rozgrzany sędzia dołoży panu taki wyrok, że…
– No i już wszystko rozumiem – pokiwał głową pan gość. – Przy tworzeniu reguł macie kapitalizm. Przy przestrzeganiu reguł macie socjalizm. A przy kwestionowaniu reguł macie komunizm. Macie ustrój mieszany. Takie "the best of".

0

Marcin B. Brixen

Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!

378 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758