Bez kategorii
Like

Teatrzyk „Przegniły Batonik” /Ł. Warzecha/

15/06/2012
338 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

przedstawia sztukę futbolowo-polityczną „Spotkanie” [czyli jak HGW dawała d**y /zezwolenie/ Szpryginowi] /ja/

0


 Teatrzyk „Przegniły Batonik”

Przedstawia sztukę futbolowo-polityczną „Spotkanie”

Osoby:

Hanna Gronkiewicz-Waltz – prezydent Warszawy

Ewa Gawor – szefowa Miejskiego Biura Bezpieczeństwa

Aleksandr Szprygin – przedstawiciel rosyjskich kibiców

Rosyjscy kibice w liczbie nieokreślonej

 

Miejsce: gabinet prezydent Warszawy. HGW za biurkiem, Gawor stoi obok. Zza drzwi słychać szamotaninę, odgłosy bijatyki, drzwi wpadają do środka, za nimi wpada Szprygin, ubrany w koszulkę z sierpem i młotem oraz konterfektem Lenina. Za nim nieokreślona liczba rosyjskich kibiców, wielu w stanie wskazującym na upojenie alkoholowe, ubranych podobnie.

 

HGW (wstając i wyciągając zza biurka tacę z chlebem i solą): Zdrawstwujtie, towariszcz Szprygin. Mnie ocień prijatno…

Szprygin (przerywając, ochryple): No, dawaj, gdzie eta bliadź?!

            

HGW (odchrząkując, odstawia tacę): To ja. Znaczy, prezydent miasta. Jak rozumiem, panowie w sprawie przemarszu. Otóż doszliśmy w ratuszu do…

Kibic I: Sasza /zdrobnienie od Aleksandr/, gdzie tu tałczok? Budu bliewać!

Szprygin: Dawaj, Wania, kuda choczesz.

 

Kibic I obficie wymiotuje na dywan oraz biurko HGW.

HGW (przymilnie): To nic, to nic. Panowie, widzę, zmęczeni po podróży…

Kibic II: Saszka, potaropiś, samogon konczajetsja.

Szprygin (do HGW): No da, maszyrować budiem.

HGW: To znaczy… Bo my właśnie chcieliśmy powiedzieć, że wydajemy niniejszym zgodę…

Kibic III: A POcjełujże nas w żopu! Sogłasje ili niet, my i tak prarwiomsja! Da zdrawstwuj  prezydient Putin! Da zdrawstwuj towariszcz Stalin!

Gawor (nieco blada): Chcielibyśmy wręczyć zgodę na marsz, ale najpierw musicie panowie przekazać nam podanie…

Szprygin (szpera po kieszeniach): Ładno, ładno… kuda ja eto… (wyciąga zatłuszczoną i pachnącą suszoną rybą, pomiętą kartkę, wyrwaną z zeszytu) Na, dzierży i zasuń siebie w…., he he.

HGW: Bardzo dziękujemy. Oto zgoda ratusza. (podaje papier)

Szprygin: I iszczjo adno: Kak my nachodimsja zdjeś w prywiślińskoj gubierni, to kakoj nibuć gławofis triebujem. Ponimajetje, u nas mnogo ludziej, nada nimi kak nibuć uprawljać. O! zdjeś krasiwyj dwariec, Kabiniecik toże niczewo, tagda wsio! zdjeś budiem instalirowatsja. Ty (pokazuje na Gawor) ubieri ety bliewociny, a ty (wskazuje na HGW) – poszła won! Aha, czasy dawaj, /takaja nacjonalna priwyczka/!

HGW (pospiesznie ściąga z ręki zegarek i oddając Szpryginowi): To do widzenia panom. Dziękuję za miłe spotkanie… (dostaje na odchodnym kopniaka od jednego z kibiców)

Szprygin: No, druzja, smirno!!!.

Wszyscy (intonują): I na szto, swoboda, ruskowo naroda, gdy nie na szto kurić i nie na szto pić…

 

Gawor ściera wymiociny.

Kurtyna (w kolorze czerwonym) zapada posępnie

http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-lukasza-warzechy/30476-lukasza-warzechy-teatrzyk-przegnily-batonik-przedstawia-sztuke-futbolowo-polityczna-spotkanie

Mniej więcej tak mogło wyglądać wydawanie pozwolenia na przemarsz, ciekawe Łukasz Warzecha opisał to tak jakby tam był, ma facio wyobraźnię. Brawo 😉 Myślę że autor nie będzie miał mi za złe że, w celu większego uprawdopodobnienia spektaklu ciut zrusyfikowałem jego tekst czym niniejszym proszę o wybaczenie.

0

lancelot

"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyœść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśœmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/

915 publikacje
228 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758