Bez kategorii
Like

Syjonizm w Polsce? Nie, dziękuję!

02/06/2011
498 Wyświetlenia
0 Komentarze
26 minut czytania
no-cover

Polacy są na ogół dość naiwni w sprawie Izraela i tego jak to syjonistyczne państwo naprawdę funkcjonuje. Zatrzymajmy syjonizm!

0


Źródło:
http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2011/06/01/christopher-bollyn-rozmawia-z-royem-tov-autorem-ksiazki-the-cross-of-bethlehem-krzyz-betlejemski/

 

Christopher Bollyn rozmawia z Royem Tov, autorem książki The Cross of Bethlehem [Krzyż Betlejemski]

 

http://www.roytov.com/refugee/bollyn.htm

tłumaczenie Ola Gordon

Amerykanie (przeciętni) są niemniej naiwni w sprawie Izraela i tego jak to syjonistyczne państwo naprawdę funkcjonuje. Ogólna niewiedza na ten temat jest przede wszystkim ze względu na fakt, że większość jest katastrofalnie źle informowana o Bliskim Wschodzie, wychowywana na konsumowaniu wiadomości i rozrywki świadczonej przez Hollywood i kontrolowanych przez syjonistów mediów. Doprowadziło to do tego, że bardzo ważna część społeczeństwa amerykańskiego ma bardzo zniekształcone poglądy. Przed 11 września to mogło nie stanowić poważnego problemu, ale przez zaangażowanie Ameryki w co najmniej dwie długotrwałe wojny na Bliskim Wschodzie, Amerykanie nie mogą już sobie pozwolić na błogą nieświadomość na temat syjonistycznego państwa Izrael i jego kryminalnej siatki, które są źródłem konfliktu w regionie.

Krzyż Betlejemski to niezwykła książka o Izraelu, napisana przez inteligentnego dysydenta izraelskiego, który nawrócił się na chrześcijaństwo i pisze pod nazwiskiem Ro’i (Roy) Tov. Mając za sobą karierę w najwyższej instytucji naukowej Izraela i służbę w tajnej jednostce wojskowej, zapewniło mu unikalną wiedzę. Ale te doświadczenia postawiły go na celowniku, kiedy próbował opuścić Izrael i napisać książkę krytyczną wobec syjonistycznego państwa. Kiedy Tov odmówił powrotu do Izraela, Mosad postanowił go wyeliminować.

Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem Krzyż Betlejemski, gdyż jest unikalną książką, ujawnia ukrywaną prawdę o Izraelu. Przeprowadziłem wywiad z jej autorem w końcu listopada 2010 roku. Obaj – Roy i ja sugerujemy, byś poprosił twoją publiczną bibliotekę o zakupienie jej.

Christopher Bollyn [CB]: Chciałbym zapytać cię o wyjazd twojej rodziny do Izraela. Czy twoja rodzina była syjonistyczna od początku? Czy zgadzałeś się z jej decyzją przeprowadzenia się do Izraela, czy wolałbyś by pozostali w Argentynie?

Roy Tov [RT]: Moi dziadkowie wyjechali z Niemiec i Polski do Ameryki południowej na początku XX wieku. Niektórzy z ich synów wyjechali do Izraela, a moi rodzice postanowili dołączyć do nich później. Pierwszy raz o syjonizmie usłyszałem na spotkaniach w ambasadzie przed wyjazdem; byłem nieszczęśliwy głównie z powodu niepewności zamieszkania w strefie wojny. Żadne dziecko nie może tego zrozumieć; a mnie nie pytano o to.

CB: Ile miałeś lat kiedy zdecydowałeś, że interesowały cię nauki Jezusa Chrystusa? Czy widziałeś jakiś konflikt między tym czego cię uczono w kibucu, z tym co mówił Jezus? Czy mogłeś otwarcie rozmawiać o nauczaniu Jezusa z przyjaciółmi, czy czułeś, że musisz trzymać swoje wierzenia dla siebie? Czy twoje przekonania wobec Jezusa Chrystusa zrobiły z ciebie heretyka w oczach świeckich Izraelczyków, którzy nie odczuwają więzi religijnych z naukami rabinów?

RT: Chciałbym rozpocząć anegdotą. Obecnie mieszkam w Boliwii, kraju, który dał mi azyl polityczny. Ludzie tutaj są nieświadomi czasu; kiedyś zmuszony byłem czekać przez 3 godziny na umówione spotkanie, a druga strona nawet nie przeprosiła za spóźnienie. Ale kiedykolwiek przemawiam publicznie, ludzie chcą poznać dokładny czas mojego przejścia na chrześcijaństwo. Ale to nie działa w ten sposób. Jest to proces i trwa przez pewien czas. W książce opisuję niektóre z ważnych wcześniejszych doświadczeń: biskup Rzymu, rybak znad morza. Byli inni, których nazwisk nie mogę podać, gdyż moich nauczycieli nadal można zidentyfikować.

Ale jest pewna ważna rzecz, którą podkreśliłem w Krzyżu Betlejemskim. Najpierw spotkałem się z negatywną stroną judaizmu. Wiedząc o tym złu, zacząłem poszukiwać dobra i znalazłem je w Chrystusie.

Od początku wiedziałem co mnie czeka kiedy to ujawnię. Opisuję jak w czasach uniwersyteckich odważyłem się na mały żart (numer mojej izraelskiej tożsamości w paszporcie zaczyna się od 111, powiedziałem przyjacielowi i informatorowi Szin Bet, że mam na sobie znak Trójcy) i prawie drogo za to zapłaciłem. W końcu moją tajemnicę odkryto i drogo zapłaciłem, teraz jestem uchodźcą.

Sprawą trudną do zrozumienia przez kogoś z zewnątrz jest to, że życie nawet świeckich Żydów jest regulowane przez faryzejskich rabinów. Izrael nie ma konstytucji ani odpowiedniego prawodawstwa świeckiego.

CB: Książka Krzyż Betlejemski jest niezwykła, gdyż krytycznie opisuje Izrael i społeczeństwo izraelskie, widziane przez bardzo inteligentnego człowieka z wewnątrz. Czytając ją, ma się wrażenie, że byłeś prześladowany, obserwowany i wyznaczony do eliminacji przez Mosad, po prostu za to, że planowałeś napisać książkę o swoim życiu i doświadczeniach w Izraelu. Czy tak to widzisz? Jeśli tak, to co to mówi o państwie Izrael i pojęciu „wolności słowa” dla Izraelczyków?

RT: Dziękuję. Jak zwykle rzeczywistość jest złożona. Moje prześladowanie nie jest tylko z powodu książki. W książce opisuję jak firma Dow Chemicals zaprosiła mnie do swojej europejskiej siedziby i poprosiła mnie o przekazanie Izraelowi tajnej amerykańskiej technologii rakiet opracowanej przez Dow. Po powrocie do Izraela skontaktowałem się z Uzi Eilamem – wtedy szefem Maszmam (Ośrodek Kontroli Operacji Specjalnych Min. Obrony) – i poprosiłem, by mnie do tego nie mieszano. W wyniku tego Min. Obrony odkryło, że byłem chrześcijaninem, który od lat miał dostęp do wrażliwych informacji. Za to karano mnie na różne sposoby do roku 2002, kiedy niespodziewanie wysłano mnie do Betlejem jako uczestnika Operacji Tarczy Obronnej; sprawdzano moją lojalność. Był to mój pierwszy poważny test jako chrześcijanina (lub dokładniej, wszystko wcześniejsze w porównaniu z tym było niczym) i zdałem go bardzo dobrze. Krzyż Betlejemski zawiera wiele szczegółów, więc teraz tylko skomentuję, że większość oficerów IDF, uznałaby moją działalność za zdradziecką, pomimo, że nie naruszyłem żadnego prawa. Dodając oliwy do ognia, zdecydowałem się opublikować książkę.

Prawa człowieka nie podlegają prawidłowej ochronie w Izraelu, ponieważ kraj ten nie posiada konstytucji. Niestety, zapewnienie praw człowieka i utworzenie państwa palestyńskiego, były warunkami nałożonymi przez ONZ w sprawie suwerenności Izraela (kiedy został stworzony). Izrael nie spełnił ich. Mówimy o bezprawnym państwie, które 16 października 2009 r. Rada Praw Człowieka ONZ określiła jako organizację terrorystyczną (zob. Art. 1690 Raportu Goldstone’a i inne).

CB: Piszesz, że izraelski Mosad i Szin Bet szpiegują Izraelczyków, tak samo jak robiła to tajna policja we Wschodnich Niemczech (Stasi) albo KGB w Rosji szpiegowała na swoich obywateli. Czy najważniejsze w Izraelu są tajne służby? Komu naprawdę służą? Czy mają rozkazy od Rotszyldów, bankierskiej rodziny, grającej główną rolę w organizowaniu i finansowaniu utworzenia państwa Izrael?

RT: O tym mówią nie tylko moje artykuły. Sam Szin Bet powiedział o tym otwarcie. Po zamordowaniu Rabina, przed izraelskim sądem stanął agitator Szin Bet, Awiszaj Raviv. Wtedy dowiedzieliśmy się o Haagaf Hayehudi (żydowski wydział Szin Bet) i o naciskach Awiszaja na Yigala Amira by dokonał tego mordu w imię nienawiści, wojny i wojennych bankierów. Takie są fakty: Izrael jest państwem policyjnym kierowanym przez organizacje utrzymujące sieć „politruków”.

Kiedy jesteś w centrum Tel Awiwu – miasto bardzo mi się podoba w swojej konstrukcji, mimo całej historii wszystkich moich tarapatów tam – zobaczysz, że Rothschild Boulevard jest jednym z najpiękniejszych miejsc w mieście. Ale zrzucanie całej winy na małą rodzinę jest dość naiwne. Postacie pojawiające się w Krzyżu Betlejemskim jako „Isaacsonowie” są bardzo bogaci i wpływowi – „Rahamim” był osobistym przyjacielem Icchaka Rabina – ale bardzo niewiele osób ich zna. Super-bogaci pozostają w cieniu dla własnego bezpieczeństwa.

Projekt ogólnych celów jest określony przez małą klikę [kabała], nazywaj ją Mędrcami Syjonu, jeśli chcesz, w skład której wchodzą osoby z Izraela i poza nim. Niemniej jednak, jeżeli jeden z członków kabały zmienia zdanie w sposób postrzegany przez innych jako niebezpieczny – patrz przypadek Rabina – staje się zbędny. Wykonanie akcji pozostawia się wielu służalczym organizacjom, w zależności od ich charakteru. Niektóre z nich mają charakter kryminalny – jak Mosad – inne finansowy, handlowy, polityczny, naukowy, i tak dalej. Powracając do początku tego pytania, Krzyż Betlejemski ujawnia metody stosowane przez te podmioty z operacyjnego punktu widzenia, i jako taki jest dość osobliwy. Spycatcher [Łowca szpiegów] i CIA Diary [Dziennik CIA] są podobne, ale przedstawiają obraz z punktu widzenia organizacji przestępczej (MI5 i CIA są jasno przedstawiane jako gwałciciele praw człowieka).

CB: W Krzyżu Betlejemskim, twoja analiza struktury władzy faryzeuszy, oraz jak talmudyczni rabini ukradli Biblię, jest wspaniała. Napisałeś:

Wraz z obcymi doktrynami przyniesionymi z Babilonu, faryzeusze przyjęli jako własny stary hinduski symbol siły duchowej. Aby spodobał się ludowi, nazwali go Gwiazdą Dawida, albo w bezpośrednim tłumaczeniu z hebrajskiego, „Tarczą Dawida”. Żeby usprawiedliwić swoje obce przekonania, twierdzili, że zostały one przekazane ustnie Mojżeszowi na Synaju, jest to twierdzenie fałszywe, o którym nie ma nic w Biblii. Nie rozumiejąc tej tradycji ustnej, twierdzili, że nie możesz poprawnie interpretować Biblii. Tak więc faryzeusze ukradli Biblię od ludu. Jezus próbował wyjaśnić, że prawidłowa wykładnia wynika z wiary i miłości, a nie potwornego narzędzia opartego na osobistej wygodzie stworzonej przez rabinów. Powiedział, że ludzie byli równi, na wiele lat zanim fałszywe doktryny socjalistyczne zrobiły sobie żart z tego pomysłu.

Dalej piszesz, że chrześcijaństwo stwarza niezwykłe zagrożenie dla struktury władzy współczesnych faryzeuszy:

Zdałem sobie sprawę z tego, że chrześcijaństwo stanowi niezwykłe zagrożenie dla przywódców żydowskich. Uniwersalnie, religia zajmuje się zbawieniem lub odkupieniem ludzkiej duszy. Judaizm mówi o etnicznym zbawieniu, pod warunkiem, że grupa przestrzega 613 praw mojżeszowych, napisanych w Pięcioksięgu, pięciu pierwszych księgach Biblii. Realizacji prawa jest egzekwowana i monitorowana przez specjalną grupę kapłanów. W istocie, dobra pozycja człowieka zależy od osądu kapłanów. W rezultacie jest to potężne narzędzie kontroli społeczeństwa. Ponieważ większość społeczeństwa nie jest nauczana praw, a wartości moralnych – które mogłyby służyć jako ogólne wytyczne – nie uczy się również, może być łatwo manipulowane, zgodnie z politycznymi celami kapłanów w danym momencie.

Jezus złamał ten tok rozumowania. Nauczał o osobistym odkupieniu opartym na wierze i miłości, o bezpośrednim dostępie do Boga przez nasze modlitwy, a tym samym niezależności od kapłanów. Uczył o tworzeniu lepszego społeczeństwa, Królestwa Bożego, społeczeństwa opartego na sprawiedliwości i miłości. Takie społeczeństwo może istnieć w ramach nowoczesnego państwa, a to doprowadziłoby do utraty władzy przez kilka osób prosperujących w społeczeństwie wzorowanym na faryzeizmie.

Izraelska okupacja Palestyny ​​jest głównym problemem na Bliskim Wschodzie, a faryzejskie państwo Izrael jest przyczyną nierozwiązanego węzła gordyjskiego w Ziemi Świętej. Idąc tym tokiem myślenia wskazujesz palcem bezpośrednio na sedno problemu: źli ludzie, którzy twierdzą, że są autorytetem w dziedzinie Prawa Mojżeszowego, ukradli Biblię narodowi żydowskiemu i kontrolują go, utrzymując go w rabinicznym „umyśle z Auschwitz”.

Chociaż udało ci się uciec z uścisku faryzeuszy, są miliony innych Żydów i Izraelczyków nadal przetrzymywane w rabinicznym więzieniu. Twoim zdaniem, czy Jeszua (aramejskie / hebrajskie imię Jezusa, co oznacza, zbawienie) jest jedyną prawdziwą drogą do wyzwolenia narodu żydowskiego spod fałszywego dogmatu faryzeuszy, który trzyma ich w niewoli?

RT: Staram się zachować dystans do fałszywych nauk i złej kultury mojego narodu; to jednak, tylko raz pozwolę sobie odpowiedzieć na to pytanie innym: gdyby poza Jeszua była inna odpowiedź na ich fałszywy dogmat, to nie sądzisz, że w okresie ponad 2700 lat, które minęły od Izajasza („Ysha’ayahu” w języku hebrajskim znaczy mniej więcej „zbawienie Boga”) demaskującego praktyki politeistyczne i bałwochwalstwo, konkretnie przepowiadającego Jeszua i Nowe Przymierze, nie znaleźliby jej? Komunizm nie jest odpowiedzią. Syjonizm nie jest odpowiedzią. Kibuce nie są odpowiedzią. Izraelskie Siły Obronne (IDF) i ich broń nuklearna nie są odpowiedzią. Nadzór, mordy i paraliżowanie przeciwników politycznych nie są odpowiedzią. Jedyną odpowiedzią jest miłość i wiara, które przyniósł nam Jezus.

CB: W Krzyżu Betlejemskim napisałeś o tym, jak twoje studia biblijne w szkole w kibucu pomijały te części Pisma, które nie zgadzały się z poglądami Izraelczyków: „Nawet w mojej quasi-komunistycznej szkole średniej – uważającej się za świecką – pominęliśmy Rozdział 53 Księgi Izajasza, która zawiera najwyraźniejsze i dokładne aluzje do Jezusa, Jego czynów, oraz Nowego Przymierza w Starym Testamencie”.

Unikanie Pisma Świętego, świadectwo i dowód, że nie pasuje do czyjegoś punktu widzenia, jest jasną wskazówką intelektualnej nieuczciwości. Unikanie niewygodnych faktów na temat Izraela jest powszechną praktyką w zachodnich mediach. Kiedy dysydenci z krajów takich jak Chiny i Birma są na pierwszych stronach gazet na Zachodzie i honorowani nagrodami Nobla, dysydenci z Izraela, tacy jak Mordechaj Vanunu i ty, jesteście całkowicie ignorowani. Dlaczego tak jest?

Twoja krytyka izraelskiej polityki dyskryminacji i braku wartości demokratycznych jest sprawiedliwa i ważna, i na pewno zasługuje na wysłuchanie. Rewelacje Mordechaja Vanunu na temat programu nuklearnego Izraela mają ogromne znaczenie historyczne, ale zachodnie media udają, że dysydenci izraelscy jak ty i Vanunu nawet nie istnieją. Co to mówi nam o pro-izraelskiej stronniczości zachodnich mediów i uprawianiu ignorancji opinii publicznej na temat syjonizmu i izraelskiej rzeczywistości?

RT: Kilka lat temu otrzymałem azyl polityczny na podstawie Genewskiej Konwencji o Uchodźcach z 1951 roku, po nieudanym izraelskim zamachu na mnie. Miałem miejsce w kościele i nauczałem otwarcie. Nie wiedziałem w jaki sposób opublikuję Krzyż Betlejemski; a jednak ciągle pracowałem nad rękopisem. Teraz jest bardzo czytelny i zważywszy, że język angielski nie jest moim ojczystym językiem, a nie uczyłem się go naprawdę, to osiągnięcie tego to dla mnie wyczyn. Nie miałem złudzeń dostania się na nagłówki w New York Times, ale doświadczałem niewiarygodnej wolności słowa, jakiej nie mogliby się spodziewać obywatele Izraela. Wielu ludzi mówiło o mojej charyzmie; Izrael wpadł w panikę.

W lipcu 2009 r. zostałem tchórzliwie i brutalnie zaatakowany i prawie uduszony przez izraelskich agentów (we współpracy z miejscowymi). Ukradziono mi prawie wszystko (choć ukryta kopia rękopisu Krzyża Betlejemskiego ocalała) – łącznie z dokumentami podróży. Pokazując swoją wielkość, napastnicy nieodwracalnie uszkodzili mi gardło. Teraz jestem w stanie tylko szeptać przez krótki okres i prawdopodobnie wkrótce utracę zdolność mówienia w ogóle.

Rabin mówił o „niestrudzonym spiskowcu”, nawiązując do Szimona Peresa, i podobnie mówił o Szin Bet i ich skłonności do „sporządzania danych.” Zapłacił za to wysoką cenę, ale miał zupełną rację. Syjonistyczno-faryzejska kabała nie zatrzyma się na niczym, by kontynuować Interes Wojenny.. Osiągnięcie tego wymaga kontroli mediów, a osiąga się to na różne sposoby – moja historia pokazuje niektóre z nich.

CB: W epilogu stwierdziłeś:„Może kryminalne społeczeństwo, które na mnie poluje, przestanie istnieć. Być może przekształci się w przyzwoitą cywilizację. Tak czy inaczej, nie będzie istnieć w ramach istniejącego prawa. Historia świadczy o tym, że zbrodnicze systemy nie pozostają u władzy na zawsze”.

W tym momencie, jakie są szanse na to, by Izrael przekształcił się w godną cywilizację, i jakie są szanse, by syjonistyczne państwo przestało istnieć? Jaki wydaje ci się bardziej prawdopodobny wynik? Czy uważasz, że jest szansa na demokratyczne państwo w Palestynie, w którym mogą żyć razem Żydzi, muzułmanie i chrześcijanie wszystkich grup etnicznych?

RT: Zgadzam się z ostatnią definicją państwa Izrael Rady Praw Człowieka ONZ, jako podmiotu wszczynającego terror. Co więcej, państwo Izrael istnieje z wyraźnym naruszeniem warunków nałożonych na jego suwerenność przez ONZ, ciało, które doprowadziło do istnienia tego państwa. To naruszenie prawa przekraczania granic. To jasna sprawa zamachu na Khaleda Mashala, gdy Izrael został zmuszony do przyznania się do swojej zbrodni i dostarczenia antidotum. Benjamin Netanyahu podpisał rozkaz popełnienia zbrodni i wtedy stał się pierwszym dobrze zidentyfikowanym bio-terrorystą.

W tej sytuacji możemy tylko prosić o żal za grzechy Izraela. Nie mam na myśli tylko pokazania się izraelskiego reprezentanta o północy w ledwie oświetlonej alei, którzy niewybieralnego przedstawiciela milionów ofiar poprosi o przebaczenie. To nie wystarczy. Izrael musi w pełni wynagrodzić za zbrodnie wewnątrz i poza jego granicami. Ponadto musi zdemontować swoje organizacje terrorystyczne, które umożliwiły dokonywanie tych zbrodni, począwszy od piątki głównych agencji wywiadowczych. Jego agenci muszą być doprowadzeni przed sąd międzynarodowy, ponieść osobistą odpowiedzialność za swoje zbrodnie. Musi on przestać postrzegać etnicznych Żydów na całym świecie jako własność syjonistyczno-faryzejskiej kabały i automatycznych informatorów dla swoich agencji. Musi zacząć traktować wszystkich ludzi jako stworzonych równymi przez Boga.

Pozwól mi zakończyć pytaniem: z całą swoją arogancją władzy i obłudy, czy państwo Izrael może przywrócić do życia nawet jedną ze swoich ofiar?

 

0

Demaskator.

Maciej P. Krzystek, socjolog niezalezny. Absolwent Uniwersytetu Szczecinskiego. Studiowal równiez prawo, ekonomie oraz systemy automatyczne. Polski dysydent kulturowy, potomek rycerzy radwanitów herbu choragwie.

86 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758