Bez kategorii
Like

Sprostowanie relacji ze spotkania z Posłem Poncyliuszem

26/02/2011
375 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

           Relacja pana piszącego pod pseudonimem „Łażący Łazarz”, dotycząca spotkania członków UPR z panem Pawłem Poncyliuszem wzbudziła w nas jedynie politowanie. Nonsensy w niej zawarte nie zasługiwały naszym zdaniem na poważny komentarz. Jednak historia stworzona przez pana Łazarza stała się źródłem licznych spekulacji i domysłów, które chcielibyśmy sprostować.            Wystarczyłoby powiedzieć, że członkowie UPR obecni na spotkaniu z panem Poncyliuszem byli jedynie szeregowymi członkami partii. Już sam ten fakt zaprzecza tezie, jakoby odbywały się tego dnia rozmowy koalicyjne pomiędzy UPR a PJN. W siedzibie naszej partii przy Nowym Świecie wielokrotnie gościli czynni politycy na przykład Panowie Posłowie Andrzej Czuma czy Jacek Kurski. Swego czasu zaproszenie otrzymał od nas również Andrzej Lepper, co nie oznacza, że planowaliśmy kiedykolwiek koalicję z Samoobroną.            Pan Paweł […]

0


           Relacja pana piszącego pod pseudonimem „Łażący Łazarz”, dotycząca spotkania członków UPR z panem Pawłem Poncyliuszem wzbudziła w nas jedynie politowanie. Nonsensy w niej zawarte nie zasługiwały naszym zdaniem na poważny komentarz. Jednak historia stworzona przez pana Łazarza stała się źródłem licznych spekulacji i domysłów, które chcielibyśmy sprostować.

           Wystarczyłoby powiedzieć, że członkowie UPR obecni na spotkaniu z panem Poncyliuszem byli jedynie szeregowymi członkami partii. Już sam ten fakt zaprzecza tezie, jakoby odbywały się tego dnia rozmowy koalicyjne pomiędzy UPR a PJN. W siedzibie naszej partii przy Nowym Świecie wielokrotnie gościli czynni politycy na przykład Panowie Posłowie Andrzej Czuma czy Jacek Kurski. Swego czasu zaproszenie otrzymał od nas również Andrzej Lepper, co nie oznacza, że planowaliśmy kiedykolwiek koalicję z Samoobroną.

           Pan Paweł Poncyliusz odbywał w tamtym okresie liczne otwarte spotkania z różnymi środowiskami. Wiedząc o tym zaprosiliśmy Pana Posła do nas. Ze względu na małą ilość osób biorących udział w spotkaniu miało ono charakter kameralny. Podczas rozmowy poruszane były oczywiście tematy ewentualnych koalicji i programu PJN, jednak rzecz jasna nie mogły one mieć formy negocjacji.

           Pan Łażący Łazarz przyszedł do naszej siedziby wraz z grupą osób zaangażowanych w inicjatywę tak zwanego „Lasu Smoleńskiego” w celu posprzątania jednej z naszych sal, którą udostępniliśmy im wcześniej. Jako, że spotkanie z panem Posłem było otwarte, nasi nowi goście mogli w nim uczestniczyć. W tym miejscu należy się zastanowić, czy panu Łazarzowi onieśmielonemu obecnością polityka z pierwszych stron gazet zaczęło się wydawać, iż trafił w sam środek tajnych rozmów koalicyjnych podczas, których dzielone są miejsca na listach wyborczych i dyskutowane punkty programu przyszłego klubu parlamentarnego? On sam na dowód temu twierdzeniu napisał na blogu, że „pierwszy raz miałem możliwość rozmawiać bezpośrednio z władzami formującej się partii, mającej reprezentację w parlamencie…”.

           Nie ukrywamy, iż tekst jaki ukazał się pod tytułem „Poncyliusz prosi UPR o koalicję” mocno nas zaskoczył. Z jednej strony nobilituje nas stwierdzenie, że pan Poseł Paweł Poncyliusz przyszedł do nas szukać koalicjantów w tegorocznych wyborach. Jednakże w tekście tym pojawiły się zarówno mocno przerysowane stwierdzenia dotyczące naszego gościa jak i mylne informacje o charakterze samego spotkania. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że osoby związane z „Lasem Smoleńskim” swoje sympatie polityczne lokują w ugrupowaniu Jarosława Kaczyńskiego. Z tego powodu kolega Prezes (Oddziału Stołecznego), Ernest Kobyliński wystosował prośbę do naszych gości, by nie zamieszczali nigdzie komentarzy na temat tego spotkania, gdyż obawialiśmy się, że mogą być one stronnicze i krzywdzące dla naszego gościa, zaś my nie chcieliśmy występować jako strona w konflikcie pomiędzy PiS a PJN. Niestety relacja zamieszczona kilka tygodni później przez pana Łazarza przekroczyła nasz najgorsze obawy, a jednocześnie mocno zdziwiła mylną interpretacją charakteru spotkania.

           Trudno nam ocenić czy tekst zamieszczony w Internecie jest efektem bujnej wyobraźni autora, który wmówił sobie, iż uczestniczy w doniosłym wydarzeniu politycznym, czy jest to świadoma manipulacja człowieka starającego się naszym kosztem zwrócić uwagę na swoją internetową twórczość. Inne przesłanki wskazują na chęć zaszkodzenia Pawłowi Poncyliuszowi, gdyż relacja pana Łazarza ukazała się dopiero kilka tygodni po spotkaniu, ale za to dzień po niepochlebnej wypowiedzi posła Poncyliusza na temat Marty Kaczyńskiej. W końcu mogło być również tak, iż komuś w PiS nie podobały się kontakty ludzi organizujących „Las Smoleński” z innym ugrupowaniem, a cała sprawa miała na celu poróżnienie naszych środowisk.

           Którekolwiek wytłumaczenie postępowania pana Łazarza nie byłoby prawdziwe, to nie świadczy ono dobrze o inteligencji lub rzetelności tego autora. Nie mogąc zrobić wiele więcej niż zaprzeczyć twierdzeniom tego pana. Pragniemy zwrócić uwagę na niezaprzeczalne fakty stojące w sprzeczności z jego wersją wydarzeń. Żaden z członków UPR uczestniczących w spotkaniu z posłem Poncyliuszem nie był członkiem krajowych władz partii. Obecny tam Ernest Kobyliński piastuje dziś stanowisko członka Rady Głównej ale został wybrany dopiero w miesiąc od opisanego spotkania. Samo nasze ugrupowanie w czasie tego spotkania było w okresie organizowania Konwentu, który mógł wybrać nowe władze.

W tym wypadku, siłą rzeczy prowadzenie jakichkolwiek rozmów koalicyjnych mijało się z celem, gdyż nikt nie miał pewności jaką drogę obierze partia pod ewentualnym nowym kierownictwem. Również zdjęcie, jakim raczył zobrazować swój demaskatorski artykuł pan Łazarz, świadczy raczej o tym, że odbywało się tam zwykłe spotkanie z politykiem. Fotografia mająca być pamiątką po wizycie Pawła Poncyliusza w UPR została na jego blogu przedstawiona jako dowód na koalicyjne knowania naszych ugrupowań.

           Źle się stało, że nasi członkowie stali się ofiarą ambicji człowieka określającego się dumnie mianem dziennikarza obywatelskiego. Postawieni zostaliśmy przez niego w niewygodnej sytuacji, w której zmuszeni jesteśmy tłumaczyć się z czegoś, czego nie robiliśmy.

W związku z powyższym interpretację przedstawionych faktów pozostawiamy państwu.

 

 

W imieniu Zarządu Oddziału Stołecznego:

-Ernest Kobyliński

-Piotr Soporowski

-Robert Milas

0

Sto

Blog Warszawskiej UPR

61 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758