Bez kategorii
Like

Sniadanie na krze, czyli biedna foczka…

29/01/2011
296 Wyświetlenia
7 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Od rana w biegu, nawet nie pamiętam, co się dzialo rano, bo tyle dzialo się potem….. Expedition ship to zupełnie co innego, niż zorganizowany do ostatniego szczegółu Cruise ship. Tutaj jest pełna improwizacja, decyzje, gdzie płynac, gdzie rzucic kotwice, ile spuścić łodzi- Zodiaców zapadaja błyskawicznie i błyskawicznie są zmieniane. Trudno w to uwierzyć, ale rzucamy kotwice i urządzamy lądowisko w zależności od tego , gdzie akurat wyleguje się stadko walrusów- lwów morskich. Alarm! Kotwica, spuszczamy łodzie, spuszczamy ponton- przystań, organizujemy grupy turystów i zodiakami hejże na brzeg, podkradając się pod stado, po cichu, by ich nie przestraszyć. Po obu stronach uzbrojeni rangersi wypatrujący polarnych niedźwiedzi, które ostatnio są podenerwowane i wygłodzone. Nagle- JEST! Niedzwiedź na krze, właśnie świeżo upolował foke! […]

0


Od rana w biegu, nawet nie pamiętam, co się dzialo rano, bo tyle dzialo się potem….. Expedition ship to zupełnie co innego, niż zorganizowany do ostatniego szczegółu Cruise ship. Tutaj jest pełna improwizacja, decyzje, gdzie płynac, gdzie rzucic kotwice, ile spuścić łodzi- Zodiaców zapadaja błyskawicznie i błyskawicznie są zmieniane. Trudno w to uwierzyć, ale rzucamy kotwice i urządzamy lądowisko w zależności od tego , gdzie akurat wyleguje się stadko walrusów- lwów morskich. Alarm! Kotwica, spuszczamy łodzie, spuszczamy ponton- przystań, organizujemy grupy turystów i zodiakami hejże na brzeg, podkradając się pod stado, po cichu, by ich nie przestraszyć. Po obu stronach uzbrojeni rangersi wypatrujący polarnych niedźwiedzi, które ostatnio są podenerwowane i wygłodzone.

Nagle- JEST! Niedzwiedź na krze, właśnie świeżo upolował foke! Alarm!! Podekscytowany Expedition Chief Robin ogłasza przez rozgłośnię, że na godzinie 11 ( kierunek od kursu) mamy niedźwiedzia z foką. Tupot, pasażerowie biegną z aparatami, jakby nagle wylądował UFO ( albo dwa). Przewalaja się po pokładach, po mostku, mało mnie , kuźwa, nie obalą i nie zadepczą z tego podniecenia. Ja też robię zdjęcia, jak będzie chwila, to walne reportażyk, ale na razie nie bardzo jest jak wstawić zdjęcia, bo z Internetem krucho, nie ma sygnału, mamy sygnał z systemu Iridium, który jest przeraźliwie powolny, uploading zdjęcia zająłby wieczność. Ale od czasu , do czasu mamy dobry sygnał, muszę wykorzystać moment.

 

No, udało się!

Niedźwiedź konsumuje, nieufnie patrząc, co to za dziwo się zbliża.

Najwyraźniej nie lubi, jak mu jacyś dziwni ludzie zaglądają w talerz.

Wreszcie ma dosyć, bierze, co tam zostało ze sniadania i odpływa, wściekły.

Ale będzie miał co opowiadać kolegom- „nie uwierzycie , co dzisiaj widziałem- to było WIELKIE! Cholera wie, co to było, ale wyraźnie zamierzało zabrać mi fokę! Nie dałem! Pogonilem to cos, az sie kurzylo! A co!” . „ Ty to jestes gosc, Rudolf! Dasz jeszcze kęsa?” pomrukuja koledzy…

0

Seawolf

Dziennik Pokladowy Seawolfa, kapitana , oszoloma, jaskiniowgo antykomucha

151 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758