Bez kategorii
Like

Sławomir Sierakowski wie

14/03/2011
328 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Andrzej Stankiewicz: wie – w dość podobnym do kolegi z Krytyki Politycznej zakresie, ale ma wątpliwości. I chwała mu chociaż za nie. Łukasz Warzecha mówi, że tak naprawdę niewiele wie i ma rację. To moje refleksje po obejrzeniu programu w TVP info "Minęła 20-ta. "Pierwszą cześć programu stanowił wywiad z wdową po śp. Gen. Błasiku. W drugiej –dyskutowali nad wydarzeniami około smoleńskimi – wymienieni na wstępie dziennikarze. Pani Błasik stanowczo zaprzeczyła, jakoby mąż mógł być pod wpływem alkoholu w samolocie. Zaprzeczyła rzekomej kłótni z kpt. Protasiukiem powołując się na relację towarzyszącego na lotnisku przed wylotem, z-cy dowódcy Pułku. Wskazała na wzajemne dobre relacje między kpt. Protasiukiem, a jej mężem. Opowiedziała o tym, jak gen.Błasik w styczniu pojechał osobiście przywitać wracającego […]

0


Andrzej Stankiewicz: wie – w dość podobnym do kolegi z Krytyki Politycznej zakresie, ale ma wątpliwości. I chwała mu chociaż za nie. Łukasz Warzecha mówi, że tak naprawdę niewiele wie i ma rację.

To moje refleksje po obejrzeniu programu w TVP info "Minęła 20-ta. "Pierwszą cześć programu stanowił wywiad z wdową po śp. Gen. Błasiku. W drugiej –dyskutowali nad wydarzeniami około smoleńskimi – wymienieni na wstępie dziennikarze.

Pani Błasik stanowczo zaprzeczyła, jakoby mąż mógł być pod wpływem alkoholu w samolocie. Zaprzeczyła rzekomej kłótni z kpt. Protasiukiem powołując się na relację towarzyszącego na lotnisku przed wylotem, z-cy dowódcy Pułku. Wskazała na wzajemne dobre relacje między kpt. Protasiukiem, a jej mężem. Opowiedziała o tym, jak gen.Błasik w styczniu pojechał osobiście przywitać wracającego z Haiti kapitana, w dowód uznania za przezwyciężenie trudności i szczęśliwy powrót. Poddała w wątpliwość doniesienia o tym, że gen. znajdował się w trakcie katastrofy w kokpicie, zakwestionowała rozpoznanie głosu męża ( nigdy nie była proszona o identyfikację!) Oraz twierdziła z mocnym przekonaniem, że maż znajdował się w salonce wraz z innymi dowódcami.

Kilkakrotnie wyrażała zastrzeżenia pod adresem akredytowanego Edmunda Klicha, który od pierwszych momentów po katastrofie, uznawał rosyjskie insynuacje o rzekomych naciskach na pilotów i ich niekwestionowanej winie za katastrofę. Sam program warto obejrzeć, na pewno pojawi się stronach TVP info.

Sławomir Sierakowski uznał wywiad z wdową po generale Błasiku za zbędny, a wypowiedzi p. Błasik, jako naturalną próbę ochrony dobrej pamięci o mężu. W swoich ocenach uwzględnił wszystkie ustalenia MAK i polecił Polakom przygotować się na bardzo ostry raport Komisji min. Millera, który trzeba przyjąć z pokorą i wyciągać wnioski, aby zapobiec na przyszłość podobnym tragediom. Jako pewne uznał: obecność generała w kokpicie, alkohol we krwi i naciski!.Czekałam tylko jak nawiąże do Wielkiego Postu i konieczności posypania głów popiołem. To była uczta dla katoliczki usłyszeć podobne wezwanie z ust polskiego lewicowca ( z tego kręgu).

Redaktor Stankiewicz miał pewne wątpliwości, co do jakości raportu MAK i liczy na lepszy w wykonaniu komisji min. Millera, nie uznając zarzutu red. Warzechy, iż minister Miller reprezentuje rząd, a więc z natury rzeczy raport będzie obarczony politycznym wpływem.

Redaktora jednak bardzo zaniepokoiła zapowiedź premiera Tuska o jego możliwej ingerencji w raport i wycinanie (sic!) pewnych fragmentów!

Na placu boju pozostał osamotniony red. Warzecha. Który twierdzi, a ja się z nim w pełni zgadzam, że jak na razie nie ma żadnej uwiarygodnionej przesłanki ani co do zawartości alkoholu we krwi ( a jeśli nawet niewielka jego ilość nie była wynikiem naturalnego procesu rozkłada ciała-to nie to znaczenia w odniesieniu do pasażera), ani bytności w kokpicie w czasie katastrofy. Po oddaniu śledztwa w ręce Rosji – nie wiemy nic na pewno. Bo wszystkie dowody pozostały w ich rękach.

I ma Pan racje, panie redaktorze. My może sobie snuć różne wersje wydarzeń: od zamachu do świadomego poprowadzenia samolotu na ścieżkę gwarantującą rozbicie. A także na awarię samolotu… Wbrew ustalonej w dniu katastrofy winie pilotów, jasnej dla red. Sierakowskiego i Stankiewicza.Nawet wobec przyznania się przez Rosjan do awaryjności Tupolewów. Oni obaj już wiedzą.

 

P.S. Rosjanie sugerują konieczność wycofania wszystkich TU 154 M. Z powodu usterek konstrukcyjnych i dużej ilość katastrof z udziałem tego samolotu. Nasz Tu 154 M z numerem bocznym 2 jest podobno lepszy. Podobnie jak był ten, który spadł. Podobno dlatego, że był „zmodernizowany”. Czy aby jednak ta modernizacja nie polegała jedynie na wymianie starych urządzeń na nowe, zgodnie z typem samolotu, a jego nowoczesności polegała jedynie na zainstalowaniu Natowskiego sprzętu?Co ma się nijak do kłopotów z układem paliwowym i instalacją elektryczną.”Rosjanie zwracają uwagę na zawodność systemów elektrycznych i paliwowych Tu-154M, potwierdzonych częstymi awariami, i zobowiązują producenta tych samolotów do opracowania i wprowadzenia poprawek.”

 

0

1Maud

Mohair,owa emerytka,z doswiadczeniem w biznesie

100 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758