Bez kategorii
Like

Sensacja! Lockerbie – CIA?

20/05/2012
455 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Trup w szafie? I cisza po tej publikacji, jak makiem zasiał……….

0


W "Uważam Rze", nr 20/2012  z 14 – 20 maja ukazał sie wywiad z byłym /?/ agentem Mossadu, Juvalem Avivem, którego już mieliśmy okazję poznać na nE: http://adnovum.nowyekran.pl/post/60583,terrorysci-sa-juz-w-polsce .

Mniejsza o resztę, w tym reklamę swojej firmy instalowanej w Polsce, ale relacja agenta na temat śledztwa w sprawie zamachu na lot Pan Am 103 nad Lockerbie jest szokująca. Pan Am zwrócił się do Aviva ze zleceniem dochodzenia w tej sprawie. W raporcie Aviv oskarżył CIA o to, że odegrała dużą rolę w wysadzeniu w powietrze tego samolotu. 

Cytuję:

"Aviv: Pamięta pan incydent z USS "Vincennes", amerykańskim okrętem, który w 1988 roku zestrzelił nad Zatoką Perską airbusa pełnego irańskich pielgrzymów? Irańczycy zdecydowali, że dokonają zemsty. Chcieli wysadzić w powietrze jakikolwiek samolot pasażerski. Wynajęli więc Ahmeda Jibrila, terrorystę o ogromnym doświadczeniu, by wykonał to zlecenie. W tym czasie w Libanie znajdowali się amerykańscy i brytyjscy zakładnicy. CIA postanowiła wysłać grupę agentów, by odkryli miejsce ich przetrzymywania. … Do Libanu pojechało więc trzech agentów. Odkryli oni, że agenci CIA w Libanie angażowali się w transakcje narkotykowe. Kupowali heroinę z Doliny Bekaa. Co tydzień walizka pełna heroiny leciała z Bejrutu na Cypr, później do Niemiec lub Wielkiej Brytanii, a stamtąd samolotami Pan Am trafiała do Nowego Jorku, Chicago lub Detroit. Zbierano w ten sposób pieniądze na walkę przeciw sandinistom w Nikaragui. Odbywało się to przez 18 miesięcy poprzedzających zamach nad Lockerbie. Od kogo kupowali te narkotyki? Od Ahmeda Jibrila, który jest "właścicielem" Doliny Bekaa. Gdy Jibril dostał zlecenie wysadzenia samolotu, powiedział Irańczykom o tym szlaku narkotykowym i wykorzystał go do przeprowadzenia zamachu. Tak się akuray złożyło, że na pokładzie lotu Pan Am 103 znajdowali się ci trzej agenci, którzy odkryli szlak narkotykowy. Wszyscy zginęli. Po tym, jak zorientowali się, co się dzieje w Libanie, postanowili, że wrócą do Waszyngtonu i powiadomią o wszystkim Kongres. Ale zrobili błąd, mówiąc o tym ludziom z CIA w Bejrucie. Mamy nagranie, w którym CIA w Bejrucie zawiadamia centralę w Langley, że ci agenci wracają do Waszyngtonu i kupili bilety na lot Pan Am 103.

URze: Jakie pan zdobył dowody na istnienie tego szlaku narkotykowego i wykorzystanie go do zamachu?

Aviv: Zacząłem śledztwo od wyjazdu do Frankfurtu. Chciałem zrobić testy na wykrywaczu kłamstw czterem osobom, mającym dostęp do walizek trafiających na pokład samolotów Pan Am. Na spotkanie stawiły się trzy osoby, czwarty pracownik – O’Neil – spotkał się ze mną kilka godzin później i powiedział: "Nie mogę zrobić testu na poligrafie". "Dlaczego nie możesz?" "Bo pracuję pod przykrywką dla CIA i doglądam tu pewnych rzeczy". Jedna osoba z pozostałej trójki, Turek – który oblał test na wykrywaczu kłamstw – przyznał się, że wiedział o walizce z narkotykiem, która co tydzień trafiała do samolotu Pan Am. Ale o bimbie nic nie wiedział. Spytałem człowieka z CIA /O’Neila/, czy pracował na lotnisku tego dnia, w którym trafiła tam walizka z bombą. Odpowiedział, że wówczas miał wolne. Jednakże telefony w sortowni bagaży były nagrywane. /…/ i okazało się,  że O’Neil dzwonił do ambasady USA w Bonn i mówił im, że jest coś nie tak z walizką. Jest zbyt ciężka. Dostał odpowiedź: "Tak, wiemy. Pozwól jej lecieć dalej" Co więcej, niemiecki kontrwywiad BKA miał zainstalowane kamery w tym pomieszczeniu, więc istnieje film, na którym O’Neil podchodzi z walizką do telefonu.

….

Jakiś czas później jechałem w sprawach biznesowych do Moskwy. Na lotnisku kazano mi się skontaktować z ambasadą USA, gdyż było coś nie tak z pieczątkami w moim paszporcie. Pojechałem do ambasady. Czekając w kolejce, zauważyłem tablicę z wielkąliczbą przypiętych do niej ogłoszeń. Ktoś chciał sprzedać samochód, inny kupić. Wśród nich był dokument Departamentu Stanu wzywający wszystkich dyplomatów i ich rodziny, by nie leciały lotem Pan Am 103 przed świętami Bożego Narodzenia. Schowałem ten dokument do kieszeni, wróciłem do Nowego Jorku i pokazałem go ludziom w Pan Am. Sprawdziliśmy, kto wówczas anulował rezerwację. Okazało się, że zrobiły to 43 osoby. Nikt zazwyczaj nie robi tego przed świętami, gdy bardzo ciężko dostać bilety! Niemal wszystkie osoby, które odwołały lot, to dyplomaci albo ich rodziny. W ich miejsce poleciała cała grupa z Uniwersytetu Syracuse.

URze: Więc Adbelbaset Megrahl został wrobiony w zamach nad Lockerbie?

Aviv: Dokładnie. Zdecydowano się wrobić dwóch Libijczyków, bo sądzono, że Kaddafi nigdy ich nie wyda. Jednakże któregoś dnia Kaddafi stwierdził: "Mówicie, że tych dwóch dokonało zamachu? Niech wam będzie. Wydam ich wam do Hagi". /…/ Jednego z nich uniewinniono………………………….."

 

 

 

Lockerbie – pomnik ofiar.

………………………………………………………………………………………………

 

Wszystko jest inaczej…………..

 

 

 

0

KOSSOBOR

Niby z porzadnej rodziny, a do komedyantów przystala. Ci artysci...

232 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758