Bez kategorii
Like

Rządowa szopka nt. ACTA, trwa nadal.

29/01/2012
394 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

Reżimowe stacje telewizyjne i radiowe prześcigają się w zaklinaniu rzeczywistości – kolejny argument za nie płaceniem abonamentu.

0


W swoim pierwszym, wspólnym z Bogdanem Zdrojewskim, medialnym wystąpieniu, Michał Boni solennie zapewniał, że "wszystkie zapisy polskiego prawa już spełniają wymogi ACTA". Obiecywał jednocześnie przeprowadzenie konsultacji przed podpisaniem umowy w Japonii, dając fałszywą nadzieję na zmiany: "Nie będzie akceptacji dla tych zapisów, z którymi nie zgadzają się internauci". Przepraszał, że nie było wcześniej konsultacji, ale jednocześnie, wskazując palcem na swoje ucho, apelował o spokój, o zaprzestanie interesowania się tą sprawą … bo "sygnał o braku konsultacji został już usłyszany …", sugerując, by już w ogóle przestano poruszać ten temat.

Minister Bogdan Zdrojewski, podczas tej samej konferencji prasowej miał przydzielona inną rolę. Skupił się bardziej, nie na aspektach prawnych, ale na fałszowaniu rzeczywistości dotyczącej przebiegu konsultacji: "…Niesprawiedliwe jest zarzucanie rzadowi, że chciał coś ukryć. Ten rząd został jako jedyny zaatakowany, choć deklaruje swobodę wypowiedzi – To niesprawiedliwe! … Jest nieprawdziwe, że rząd nie skierował do konsultacji. Rok temu rząd rozesłał zapytanie w sprawie ACTA do 27 podmiotów a otrzymał tylko kilka odpowiedzi pozytywnych i jedną negatywną."

Widać, ze w pierwszym dniu awantury o ACTA, obu panom gładko przechodziły przez gardło różne kłamstwa, bo czyż zapytanie beneficjentów tej umowy, czy im się podoba propozycja zostania tymi beneficjentami, można nazywać konsultacjami.

Michał Boni i Bogdan Zdrojewski a także wicepremier Waldemar Pawlak oraz wiele innych osób z koalicji rządzącej, od początku mocno się zaangażowało w działania propagandowe. Wielokrotnie starali się wmawiać, że "ta umowa w niczym nie zmienia polskiego prawa …", że " …porozumienie ACTA nie wymaga zmian w prawie polskim". Dopiero jak na jaw wyszły kłamstwa ministra Zdrojewskiego dotyczące tzw. konsultacji, to niektórzy zaczęli udawać, że wycofują się ze swoich wcześniejszych tez.

Jeszcze Michała Boniego można zrozumieć, ale postawa Bogdana Zdrojewskiego jest zupełnie zagadkowa. Czym trzeba zastraszyć lub przekupić takiego jak on, człowieka, by ten kiedyś porządny człowiek, jeden z najlepszych prezydentów miast a obecny Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, aż tak się poniżał … Nawet przed chwilą jakieś bzdury wygadywał w telewizji, że żal było patrzeć.

Nie odpuszcza również wicepremier Pawlak twierdząc, że by złagodzić obostrzenia wiążące się z wprowadzeniem w życie umowy ACTA, należy  skrócić czas przechowywania billingów (sic!) Tylko tego "co ma piernik do wiatraka", jakoś nie potrafił wytłumaczyć. Jak to jest, że dłuższe przechowywanie bilingów przeszkadza rządowi a pełna inwigilacja w prywatność, nie??? Czyżby Tusk, Sikorski, Arabski i reszta kłamców smoleńskich obawiała się tego, że kiedyś na jaw wyjdą ich kontakty, rozmowy telefoniczne i SMS-y z okresu przed i po katastrofie?

Jednym z najaktywniejszych polityków PO – jak przystało na neofitę – stał się Paweł Zalewski:

"ACTA powstały na bazie prawa polskiego, zapisy powielają prawo polskie. Trzeba wyjąć niektóre zapisy z przepisów prawa autorskiego tak, by można było na portalach społecznościowych, w gronie przyjaciół powielać utwory … art. 28 ust.4, mówi tylko o tworzeniu grup doradczych a nie – jak mówi poseł Wróbel –  umożliwia tworzenie prywatnych policji" … Wszystko, co robi premier, to po to, by wyjaśnić … Na moim blogu będą zamieszczone wszystkie odpowiedzi na pytania."Czas mija a odpowiedzi nie widać

Jeden z największych obłudników w szeregach Platformy Obywatelskiej, Adam Szejnfeld, poszedł na całość w obracaniu kota ogonem i twierdzi, że wprowadzenie ACTA łagodzi a nie zaostrza:   "Obecnie funkcjonujące prawo polskie ma czasami bardziej rygorystyczne zapisy niż ACTA, więc trzeba będzie, po wprowadzeniu ACTA, łagodzić polskie prawo …"

Również minister Sportu i Turystyki, Joanna Mucha, także dzisiaj dała popis swojej ignorancji i to w temacie ogólnego funkcjonowania prawa: "Nasi prawnicy mówią, że do momentu ratyfikacji umowy ACTA, nie ma żadnego problemu z prawem polskim." Pani minister nie wie nawet tego, że zapis, który nie ma mocy prawnej, nie może być problemem … ale może takim się stać, zaraz po ratyfikacji.

A dopiero co Rzecznik Praw Obywatelskich, Irena Lipowicz, tłumaczyła, że: "Podpisanie nic nie zmienia, ale ratyfikacja – tak! Zmienia szczególnie co do stosowania prawa. Jeżeli my nie ratyfikujemy a przyjmie UE, to będzie miało to ogromny wpływ na nasze prawo "

Potwierdził to m.in. poseł SLD Janusz Zemke: "Zastrzeżenia można było składać przy podpisywaniu – nie później" oraz – chyba przez przypadek – Jan Krzysztof Bielecki: "Komisja Europejska przekuje ACTA na dyrektywę a Polska będzie musiała dostosować drogę postępowania karnego …"

Najbardziej jednak mogły zdziwić medialne występy osób, które na szwank wystawiają swoją reputację zawodową. A chodzi o prawnika z wykształcenia, Piotra Schramma, związanego z kancelarią GESSEL, (prywatnie ukochanego Edyty Górniak), który, niczym zwykli politycy z Platformy, również chciał się zasłużyć obecnie rządzącym. Mianowicie, ten "ekspert" stwierdził, że "jeśli Polska uzna, że chce stosować tylko część zapisów, to może je wyjąć …" To jest przecież wypowiedź na poziomie posła Zalewskiego! Ciekawe, czy za wprowadzanie w błąd, słuchających takich bzdur ludzi, prawnicy tacy jak on mają jakąś specjalną stawkę … no i jeszcze ważniejsze: Z czyjej kieszeni jest to wypłacane?

Inny "specjalista", tym razem od marketingu politycznego, Jerzy Ciszewski, też poszedł na całość w zaklinaniu rzeczywistości, połączonym z POdlizywaniem się obecnemu reżimowi i postawił wprost szokującą tezę, że Platforma Obywatelska ciężko pracuje dla dobra wszystkich obywateli a nie potrafi tego wykorzystać piarowo:

"Nieprawda, że rząd PO był mistrzem PR-u! W poprzedniej kadencji miał wiele sukcesów i nie potrafił ich sprzedać a teraz nie potrafi wytłumaczyć tego, co chce wprowadzić."

Czyżby panu Jerzemu Ciszewskiemu było najbliżej do pani prof. Magdaleny Środy, która niedawno – także w trakcie dyskusji o ACTA – jednoznacznie oświadczyła:

"Czuję się właścicielem mojej własności intelektualnej"

Nie wiem, dlaczego na wieść o jej możliwościach intelektualnych, od razu przypomniało mi się dawne powiedzenie: "Szukaj wiatru w polu" …

 

Link do zdjęcia wprowadzającego:

 

0

1normalnyczlowiek

Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.

351 publikacje
9 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758