Bez kategorii
Like

Ryszard Walczak – Dramatyczny Marsz Niepodległości z udziałem zamaskowanych funkcjonariuszy

18/11/2012
963 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

(…) nie dopuśćmy do powtórki z dramatycznej historii i zjednoczmy wszystkie środowiska Prawicowo – Narodowe wokół najświętszych wartości „Bóg Honor Ojczyzna” i je wdrażajmy w naszej Ojczyźnie w życie, …

0


 

rozmowa z Ryszardem Walczakiem – Prezesem Stowarzyszenia „Ruchu Rozwoju Gospodarczego Polaków” oraz „Ogólnopolskiego Komitetu Pamięci Ks. Jerzego Popiełuszki”

NE – Ryszard, byłeś na Marszu, reprezentowałeś Komitet poparcia. Maszerowałeś blisko posłów PiS. Oni nie chcą komentować zdarzeń, pomimo iż znajdowali sie w samym centrum wydarzeń. poseł Górski omal nie oberwał policyjną pałą, lecz milczy. Może podzielisz sie refleksjami.

Ryszard Walczak Z poczucia więzi narodowej i obowiązku wobec Ojczyzny uczestniczyłem w Marszu Niepodległości w Warszawie. Ruszyliśmy spod Pałacu Kultury wraz z posłami PiS i komitetem organizacyjnym na czele marszu. Wkrótce, tuż po przejściu Ronda Dmowskiego, zauważyliśmy przegrupowywanie się oddziałów Policji i kiedy my, na czele marszu, przeszliśmy ul. Hożą odpalanie rac się nasiliło i słychać było częste wystrzały.

 

 

"Samo czoło marszu zostało oddzielone kordonem Policji od ogromnej rzeszy uczestników, wśród których były dzieci, młodzież i całe rodziny. Funkcjonariusze policji strzelali na oślep do ludzi." –R. Walczak

 

 

Policyjne polewaczki także zbliżały się w stronę tego mrowia spokojnych ludzi . Zbliżając się do kordonu policji trafiliśmy na sporą grupę zamaskowanych mężczyzn w kominiarkach, którzy swobodnie przemieszczali się wśród funkcjonariuszy prewencji. Zagrodzili nam przejście, nie legitymując się. Zażądaliśmy zdjęcia choć kominiarek. Wtem dwóch z nich wyjęło z pod kurtek pałki teleskopowe i zamierzyło się na nas. Odsunęliśmy się i omijając tych napastników skierowaliśmy się do umundurowanych wyższych rangą funkcjonariuszy Policji, prosząc o interwencję. Ci, nawet po pokazaniu legitymacji przez posłów, zupełnie nie zareagowali, wręcz odwrócili się do nas plecami. Opisani napastnicy jednak odstąpili od ataku na nas, bez trudności przegrupowując się tuż przy stojącym kordonie uzbrojonych po zęby policjantów.

 

 

Za chwilę podbiegł do mnie starszy mężczyzna i wręczył mi kilka łusek po pociskach gumowych, krzycząc w tym ogromnym hałasie z tego strzelają do ludzi na ślepo, nie patrząc nawet na dzieci, a wskazując ręką na tych samych zamaskowanych napastników, powiedział: " to są policjanci ". Oni zaś przyglądali się nam z oddali. Widziałem też kilku zamaskowanych osobników w granatowych kurtkach z mało widocznym napisem na plecach „Policja”. Sytuację tą zauważyła dziennikarka z „TVP Info” – podchodząc do mnie zapytała, co mam w dłoni i poprosiła o pokazanie łusek od naboi przed kamerą. Później udało mi się jakoś przedrzeć na czoło marszu, by tam organizatorom opowiedzieć o całym zajściu. Porównałem wtedy przed kamerami te zajścia do sytuacji rodem ze stanu wojennego, które dobrze pamiętam, bo sam w wielu protestach i marszach uczestniczyłem.

 

 

 

Jak można było ukartować taką prowokację polityczno-policyjną skierowaną przeciwko własnym rodakom, niewinnym matkom i ojcom z dziećmi, młodzieży i starszym osobom ?”

Jak stwierdziła również posłanka Małgorzata Gosiewska, której udało się wydostać z samego środka wydarzeń – „to był dramat który mógł doprowadził do tragedii – otoczono policyjnym kordonem kilkudziesięciu tysięczny tłum – poprawie – kordonem milicji bo tak od tych chwil należy chyba nazywać będących na służbie jednej Partii rządzącej naszym krajem.

 

 

Ryszard Walczak –Nie wyobrażam sobie jak można narażać życie kilkudziesięciu tysięcy obywateli dla potrzeb ukazania Pana Prezydenta Komorowskiego w dobrym świetle poprawności i przy składaniu kwiatów przy pomniku Romana Dmowskiego z Romanem Giertychem – tym samym, który 10 listopada 2006 r. będąc Wicepremierem i Ministrem Edukacji na organizowane przeze mnie odsłonięcie pomnika nie przybył. Wówczas Roman Giertych odżegnywał się od poglądów Romana Dmowskiego na łamach Gazety Wyborczej redaktora Michnika.

NE – Ryszard, stałeś na czele komitetu Budowy pomnika Dmowskiego, kilka refleksji na ten temat. PPiS wtedy nie odżegnywał sie od zasług tego Wielkiego Polaka.

Ryszarad Walczak – Należy przypomnieć że pomnik Romana Dmowskiego na Placu na Rozdrożu w Warszawie powstał dzięki dofinansowaniu przez ówczesnego Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy Lecha Kaczyńskiego, do którego osobiście jako przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Budowy Pomnika Romana Dmowskiego wystąpiłem o wsparcie w kwocie 250 tyś zł i które otrzymałem.

Na zakończenie Marszu Niepodległości oddałem pokłon przed pomnikiem Romana Dmowskiego i marszałka Józefa Piłsudskiego, bez których wspólnego zaangażowania poza podziałami nie było by Polskiej Niepodległości, a później pogromu bolszewików pod Warszawą w 1920 r.

Niestety, niedługo po Ich śmierci Polska mogła cieszyć się wolnością. Podziały polityczne i krótkowzroczność Rządzących zostały wykorzystane przez Rosję i Niemcy które w 1939 r. dokonały ponownego rozbioru Polski.

Dlatego nie dopuśćmy do powtórki z dramatycznej historii i zjednoczmy wszystkie środowiska Prawicowo – Narodowe wokół najświętszych wartości „Bóg Honor Ojczyzna” i je wdrażajmy w naszym Kraju w życie, zabiegając o silny rozwój gospodarczy Polski zabezpieczenie bytu obywateli i militarne Kraju, a także rzetelne wyjaśnienie Narodowej Tragedii pod Smoleńskiem.

Ząbki 17.11.2012 r.

 

0

Andrzej Slonawski

Moje działania dziennikarskie poświęcone są ludzkim sprawom w myśl zasady - "razem z Wami, wspólnie dla Was", oparte na dewizie - "jeśli uważasz, że zrobiłeś już wszystko, znaczy to - że masz wiele spraw do załatwienia". Mam tez wspaniałą Rodzinę, oraz sprawdzonych przyjaciół

190 publikacje
123 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758