Bez kategorii
Like

Rozmawiałem z młodym Niemcem

05/01/2012
427 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Na koniec rzecz niesamowita. W trakcie jednego z wieczorów opowiedział historię nieprawdopodobną.

0


Przyjechał przed Sylwestrem do Polski. Podróżował pociągiem. Z Berlina do Poznania pociag miał kilka minut opóźnienia, co wystarczyło, by nie zdążyć na przesiadkę. Wsiadł więc do kolejnego pociągu i przyglądał się polskim krajobrazom. Kiedy przyszedł konduktor, ze spokojem pokazał bilet. Był to, jak się miało okazać, prawie koniec jego spokojnej podróży. Okazało się bowiem, że bilet jest zakupiony na innego przewoźnika (np. TLK), niż aktualny (np. Przewozy Regionalne). Konduktor oczywiście nie znał ani języka niemieckiego, ani angielskiego. Komunikacja była więc bardzo utrudniona. Kiedy jeden z podróżnych podjął się roli tłumacza, to Karl został wprawiony w stan osłupienia przedziwną sytuacją polskiej kolei. Jak bowiem jest możliwe, że skoro ma bilet, to okazuje się on nieważny, bo jest inny przewoźnik. Cóż było robić, dopłacił jakieś 30,00 zł. i mógł wreszcie dojechać do celu. Polska kolej nie przypadła Niemcowi do gustu.

Była to jego druga wizyta w Polsce. Mając euro, wymienił je na złotówki. Tu nastąpiło kolejne zdziwienie. Kiedy pół roku temu za 200 euro otrzymał 800,00 zł., tak teraz 880,00 zł. Wartość złotego w przeciągu takiego czasu spadła o 10%. Karl tym się bynajmniej nie zmartwił.

Inna sytuacja jednak już nie była dla niego przyjemna. Chciał popływać sobie w basenie, pojeździć na wodnych zjeżdżalniach. Miał ubrane spodenki, nie slipki. To była jednak już przeszkoda nie do przeskoczenia i do basenu nie został wpuszczony. Przepis ten, obowiązujący w mym mieście jest po prostu głupkowaty. Karl dodał jeszcze, że kobiety powinny w takim razie korzystać tylko ze strojów kąpielowych jednoczęściowych, bo skoro niby takie spodenki mogą się gdzieś wkręcić (takie uzasadnienie przepisu), to stanik tym bardziej lub skąpe damskie majteczki.

Bardzo pozytywne oceny pozostały u Karla po spotkaniach towarzyskich z Polakami. Kiedy odwoziłem go na sylwestrową domówkę, po drodze zabrałem innych młodych ludzi, których miałem okazję poznać po raz pierwszy. Od razu rozpoczęliśmy miłą rozmowę. karla to bardzo zaskoczyło, gdyż w Niemczech takie sytuacje są praktycznie niemożliwe. Niemiec siada i się w ogóle nie odzywa. Siedzi jak mumia. Nie potrafi swobodnie, na luzie rozmawiać z obcymi ludźmi. Taka łatwość kontaktu, otwartość Polaków bardzo się owemu Niemcowi spodobała. To był jego pierwszy Sylwester w Polsce. Ocenił go jako najlepszy w swym życiu. Wspaniała atmosfera, luzik, zabawa i bardzo dobre jedzenie. Biesiadowanie przy stole było dla niego czymś wyjatkowym. Z polskich dań najbardziej przypadł mu do gustu bigos. Smakowały mu także polskie wódki, a szczególnie naleweczki domowej roboty. Regionalne piwo także.

Na koniec rzecz niesamowita. W trakcie jednego z wieczorów opowiedział historię nieprawdopodobną. Urodził się leworęczny. Kiedy zaczął chodzić do szkoły (jakieś 17 lat temu), został zakwalifikowany przez swą leworęcznośćdo klasy specjalnej (sic!). Miał wybór – albo ta klasa, albo uczy się być praworęcznym. Byłem bardzo zaskoczony tą opowieścią i powiedziałem, że przypomina to czasy hitlerowskie, kiedy to Niemcy eliminowali ze społeczeństwa jednostki odmienne, niepełnosprawne. A to przecież działo się w latach 90. Karl nie potrafił odpowiedzieć, czy tak jest dzisiaj.

 

0

Mirek

Czem sie dzieje, ze lud, co tyle ukochal ziemie swoja, który na jej oltarzu zlozyl tyle ofiar i poswiecen (...)czem sie dzieje,ze naród taki przyszedl do upadku? K. Libelt O milosci ojczyzny

324 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758