Bez kategorii
Like

RASOWE NOGI BYŁY JEJ NIEWĄTPLIWYM ATUTEM (…)cz. III

01/08/2011
470 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Rozejrzał się lekko zaniepokojony. To nie był jego świat.

0


 

część I  : intuicja.nowyekran.pl/post/21938,rasowe-nogi-byly-jej-niewatpliwym-atutem

część II : intuicja.nowyekran.pl/post/22050,rasowe-nogi-byly-jej-niewatpliwym-atutem-cz-ii

 

*

Rozejrzał się lekko zaniepokojony. To nie był jego świat. Wszystko wokół niby takie zwyczajne, a jednak pogrążone w mglistych oparach absurdu (kto by pomyślał, że absurd może mieć kolor złota…). Na dodatek opary zaczęły gęstnieć, a nogi, które go tu przywiodły, nieoczekiwanie zniknęły. 

Większość z nas określiłaby tę sytuację jako nieciekawą, ale nie Paweł R., o nie. Jeśli ktoś ma duszę łowcy, z nadzieją na zdobycz rzuci się nawet w przepaść. Taka cecha.  Ruszył więc nasz kamikadze przed siebie.

Droga wiodła przez labirynt żywych płotów, wysokich pod samo niebo. Czasem, w najmniej oczekiwanym momencie, ich zielone liście dotykały z ciekawością jego twarzy. Z ciekawością, trzeba dodać,  obopólną – on również zainteresowany był nowym doświadczeniem.  Pomimo tych zaczepek (a może właśnie dlatego) szedł dość szybko, trochę poddenerwowany cieniem rzucanym przez przydrożną roślinność.  Z rosnącym zniecierpliwieniem wypatrywał końca wiodącej w nieznane alei.

I wtedy właśnie usłyszał niewyraźną, ale nacechowaną silnymi emocjami rozmowę. Dobiegała spoza ściany starego, gęstego bluszczu.

Zaintrygowany tym, że oprócz niego i nóg jest tutaj ktoś jeszcze, rozpoczął walkę z poplątanymi kłączami. Sprawa nie była prosta, ponieważ miał przy sobie tylko małą łyżeczkę do herbaty (co prawda lśniącą srebrzyście jak ostrze noża, ale sami rozumiecie, że w tej sytuacji zupełnie bezużyteczną). Ale, co tam, uparty był z niego gość – dopiął swego: przeciął niesforne bluszczowe gałęzie i  pokonawszy szeroki na półtora metra żywopłot, znalazł się na rozległej polanie. Nie, nie na polanie. Był to raczej zadbany, króciutko przystrzyżony trawnik. Wyrastał z niego biały, dwupiętrowy dom z wielką oszkloną werandą. Zachwycony jego architektonicznym rozmachem, podszedł bliżej i wtedy, przez uchylone okno, dobiegły go strzępy rozmowy:

„Jesteś pewna, że poszedł za tobą?” – męski głos, który zadał to pytanie wykazywał sporą dozę irytacji.

„Oczywiście, przecież zawsze to robił.”

 

c.d.n. (już chyba musi nastąpić;))

 

 


 

Zajrzyjcie na naszą stronę: www.ob-ciach.net/

I pamiętajcie o Fundacji!!!!!!

 

Fundacja Kocham OB-CIACH , ul. Belgradzka 10/115 02-793  Warszawa

PKO BP 31 1020 1013 0000 0402 0248 7486

SWIFT (BIC) BPKOPLPW  PL  31 1020 1013 0000 0402 0248 7486

 każda złotówka się liczy:)

dopisek: na cele statutowe i administracyjne

 

TYM, KTÓRZY ZASILILI KONTO FUNDACJI OGROMNE PODZIĘKOWANIA!!!!!!!

JESTEŚCIE WIELCY –  OTWORZYMY LOKAL "KOCHAM OB-CIACH" => TO "DZIEJOWA KONIECZNOŚĆ";)))

 


 

PRZYPOMINAM RÓWNIEŻ O TRWAJĄCYM WAKACYJNYM KONKURSIE FOTOGRAFICZNYM   "OB-CIACH DOOKOŁA ŚWIATA".

ZDJĘCIA Z OB-CIACHowymi GAZETAMI PRZYSYŁAJCIE NA ADRES:  intuicjablog@interia.pl

I NAGRODA – NALEWKA DOMOWEJ ROBOTY:)

0

intuicja

101 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758