POLSKA
Like

Propozycje ograniczenia aborcji – materiały programowe

25/11/2020
811 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

Gdy media donoszą o przypadku zabicia, przez matkę lub członków rodziny, noworodka, to wszyscy krzyczą o wyrodnej matce i zbrodniczych krewnych. Matka jest potępiana nawet wtedy gdy robi to w stanie ograniczonej poczytalności, bo jest w tzw. szoku poporodowym.

Kiedy matka i jej krewni robią to samo z dzieckiem nienarodzonym, to protestują zwykli nieliczni, a musimy pamiętać, że są państwa gdzie aborcję można legalnie wykonać tuż przed naturalnym rozwiązaniem.

Dlaczego tak jest? Bo w przypadku aborcji, w odróżnieniu od zabójstwa noworodka, kobietom i społeczeństwu wdrukowano do głowy pogląd, który charakteryzuje jedno z najbardziej zbrodniczych haseł XX i XXI wieku, że: „Aborcja jest OK”.

0


Gdy media donoszą o przypadku zabicia, przez matkę lub członków rodziny, noworodka, to wszyscy krzyczą o wyrodnej matce i zbrodniczych krewnych. Matka jest potępiana nawet wtedy gdy robi to w stanie ograniczonej poczytalności, bo jest w tzw. szoku poporodowym.
Kiedy matka i jej krewni robią to samo z dzieckiem nienarodzonym, to protestują zwykli nieliczni, a musimy pamiętać, że są państwa gdzie aborcję można legalnie wykonać tuż przed naturalnym rozwiązaniem.
Dlaczego tak jest? Bo w przypadku aborcji, w odróżnieniu od zabójstwa noworodka, kobietom i społeczeństwu wdrukowano do głowy pogląd, który charakteryzuje jedno z najbardziej zbrodniczych haseł XX i XXI wieku, że: „Aborcja jest OK”.

Pogląd na istotę aborcji zmieniał się w czasie wraz z rozwojem nauk przyrodniczych, ale już Hipokrates intuicyjnie zrozumiał jej niedopuszczalność, bo umieścił w „Przysiędze Hipokratesa” stwierdzenie: „Nikomu, nawet na żądanie, nie podam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka na poronienie„.  W świetle tej deklaracji, „Przyrzeczenie Lekarskie”, które składają obecnie lekarze, spokojnie możemy nazywać, w tym zakresie, „przysięgą hipokryty”.

Według obecnej wiedzy wiemy, że życie osobnicze nie zaczyna się w dniu narodzin tylko w dniu poczęcia, czyli powstania zygoty z połączenia komórki jajowej i plemnika w organizmie matki. Z tej jednokomórkowej zygoty, przez podział rozwija się nowy i odrębny organizm, który u ludzi po dziewięciu miesiącach pojawia się w postaci noworodka. Cały ten proces odbywa się wewnątrz organizmu matki, a  dziecko w wieku płodowym ma do tego pełne prawo, bo prawie do końca ciąży nie jest zdolne do życia poza organizmem matki. Dziecko w wieku płodowym nie jest częścią ciała matki i hasło „moje ciało moja sprawa” jest zwykłym kłamstwem. Jeśli rodzice nie są gotowi do przyjęcia z radością także dziecka nieplanowanego, to powinni się powstrzymać od zachowań, których konsekwencją jest poczęcie nowego życia.

Szturmująca nasze życie społeczne hedonistyczna „cywilizacja śmierci” jest oczywiście innego zdania, bo traktuje człowieka przedmiotowo, którego celem ma być konsumpcja połączona z nieustającym pasmem doznań wzrokowych, dźwiękowych, smakowych, węchowych, psycho-fizycznych, towarzyskich i co najważniejsze seksualnych. Z tego właśnie powodu, u najmłodszego pokolenia, bierze się fascynacja napojami o papuzich kolorach, muzyką non stop ze słuchawkami na uszach, zapiekankami z tzw. „festiwalem smakowym”, śmierdzącymi na kilkadziesiąt metrów i niejadalnymi po ostygnięciu. To jest też przyczyną popularności narkotyków i dopalaczy oraz żądania ich legalizacji. Ciągle z nosem w komunikatorach, bo już trudno im żyć bez ciągłych doznań wynikających z kontaktów, nie tyko ze znajomymi, ale także z kontaktów z zupełnie obcymi ludźmi, których akceptacja działań w sieci stała się, dla młodych ludzi, tak ważna. Na to wszystko nakłada się przekonanie młodego pokolenia, że seks to głównie przyjemnościowe doznania, do których mają prawo, których nie powinno im burzyć jakieś poczucie odpowiedzialności za przypadkowe poczęcie, bo problem powinna rozwiązać tzw. „aborcja na żądanie”.

Przyczyną obecnych awantur ulicznych organizowanych przez tzw. Ogólnopolski Strajk Kobiet jest zaskoczenie, że zamiast oczekiwanego i obiecywanego przez polityków Unii Europejskiej, rozluźnienia przepisów aborcyjnych nastąpiło ich zaostrzenie w wyniku orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego o niekonstytucyjności aborcji eugenicznej.

Strachliwa i niezdecydowana postawa władz państwowych przejawiająca się brakiem publikacji orzeczenia Trybunału oraz zgłaszaniem jakiś szybkich, wątpliwych prawnie i moralnie, ustaw rozmywających orzeczenie TK, a także początkowy brak reakcji na łamanie prawa podczas demonstracji, spowodowało tylko zaostrzenie sytuacji. Protestujący odebrali to jako słabość organów państwa i szansę, nie tylko na cofnięcie orzeczenia TK, ale także na wymuszenie wprowadzenia tzw. „aborcji na żądanie”.

Reakcja państwa powinna być zupełnie inna. Orzeczenie TK powinno było zostać opublikowane następnego dnia po pierwszym proteście, a zamiast zapowiedzi przepisów łagodzących orzeczenie TK powinna pójść zapowiedź zaostrzenia przepisów poprzez wniesienie do Trybunału Konstytucyjnego kwestii niekonstytucyjności aborcji z powodu gwałtu i innych czynów zabronionych.

Bezsprzeczna jest trauma kobiet, które zaszły w ciążę w wyniku gwałtu, kazirodztwa itp., ale trzeba sobie zadać pytanie, czy skoro sprawcy tych przestępstw otrzymują zwykle kilka, a tylko czasem kilkanaście lat pozbawienia wolności, to czy kara śmierci dla dziecka poczętego w taki sposób nie jest przypadkiem barbarzyństwem? Może lepiej byłoby karać za gwałt i kazirodztwo jak każe się zabójstwo z premedytacją? Dla przykładu, szczególnie widoczny jest brak konsekwencji w przypadku kazirodztwa, bo Kodeks Karny, penalizuje obcowanie płciowe, a nie posiadanie potomstwa przez osoby blisko spokrewnione. Jak zwykle prawo nie nadąża za życiem, przepis jest z czasów gdy nikt nie wyobrażał sobie zajścia w ciążę, jak tylko na drodze obcowania płciowego. W świecie, kazirodztwo to nie tylko sprawa prawna, ale także kulturowa i są państwa gdzie obcowanie osób blisko spokrewnionych prawo dopuszcza, a zabrania posiadania potomstwa. To prawda, że potomstwo osób blisko spokrewnionych jest bardziej narażone na ujawnienie się niepożądanych cech, które u spokrewnionych rodziców były recesywne, ale to nie może być powód do zabijania dziecka nienarodzonego. Ponadto pojedyncze przypadki kazirodztwa nie mają znaczenia dla populacji, a o wiele większym zagrożeniem populacyjnym są częste związki osób daleko spokrewnionych, np. w górskich wioskach, gdzie sąsiednia dolina, to „inne i wrogie plemię”.

Z powyższych względów przepis o dopuszczalności aborcji w przypadku poczęcia w wyniku czynu zabronionego powinniśmy wykreślić z ustawy. Pozostają jednak przypadki traumy, obiektywnie, nie do zniesienia dla kobiety, która poczęła w wyniku czynu zabronionego, lub która nosi płód bezsprzecznie niezdolny do przeżycia, ale tylko w takim rozumieniu, miałaby urodzić dziecko np. kompletnie zdeformowane, z niezarośniętą jamą brzuszną, otwartym mózgoczaszkowiem itp. Tego typu trauma, obiektywnie, nie do zniesienia dla kobiety, mogłaby stanowić wyjątek, ale te przypadki powinny być rozpatrywane w ramach jedynego dopuszczalnego powodu do aborcji, jakim jest zagrożenie życia oraz zdrowia, w tym psychicznego, matki. Jeśli konsekwencją doczekania do naturalnego porodu miałoby być samobójstwo lub nieodwracalne zmiany psychiczne spowodowane traumą, to sprawa podpada pod ten przepis. Musi to mieć jednak dobrze udokumentowane podstawy medyczne i zawsze być pod kontrolą sądu, aby z furtki nie zrobiła się brama.

Pozostaje jeszcze jeden problem jakim jest tzw. „turystyka aborcyjna”. Sposobem na jej wyeliminowanie jest wprowadzenia obowiązywania przepisów antyaborcyjnych nie tylko na terenie Polski, ale także wobec obywateli polskich i osób posiadających prawo stałego pobytu w Polsce, niezależnie gdzie się będą znajdywali, w kraju, zagranicą, czy przestrzeni w międzypaństwowej.

Reasumując, potrzebne jest wprowadzenie:

1. ograniczenia aborcji w taki sposób, aby to ograniczenie dotyczyło nie tylko terytorium RP, ale obowiązywało także poza granicami RP obywateli polskich oraz także innych jeśli sprawa dotyczy dziecka nienarodzonego, które może mieć prawo do polskiego obywatelstwa,
2. ścigania, w pierwszej kolejności, osób wykonujących oraz osób pomagających lub organizujących nielegalną aborcję,
3. nieprzedawnienia tego przestępstwa, szczególnie, wobec osób wykonujących oraz osób pomagających lub organizujących nielegalną aborcję,
4. możliwości wyznaczania nagrody pieniężnej i wystawiania listu żelaznego osobom, które zadeklarują sprowadzenie z zagranicy do Polski aborterów odpowiedzialnych za nielegalne aborcje na polskich obywatelkach,
5. monopolu na legalne zabiegi aborcyjne wyłącznie dla instytucji państwowych (tylko państwowych, a nie prywatnych co mają kontrakt z NFZ) i to wyłącznie w przypadku zagrożenia życia lub  zdrowia matki,
6. specjalności lekarz aborter i zapisanie w prawie zakazu dla lekarzy aborterów opieki nad ciążą i ciężarną,
7. wykonywania aborcji przez lekarzy aborterów w ramach stosunku pracy (za pensję), bez dodatkowych wynagrodzeń oraz zakaz przyjmowania jakichkolwiek korzyści, także tych oferowanych dobrowolnie,
8. skutecznego zakazu i penalizacji wszelkich środków poronnych oraz penalizację pomocy, propagowania i instruktarzu ws. wywoływania poronień.

Proponowane zaostrzenie przepisów antyaborcyjnym ma spowodować całkowitą utratę nadziei, u protestujących, na ich rozluźnienie kiedykolwiek w Polsce i wobec polskich obywateli. Może, to nie będzie zbyt grzeczne, ale jak się komuś taka Polska nie podoba, to granice są otwarte, a m. in. w Portugali i we Włoszech dają domy za 1 euro w zamian za osiedlenie się.

 

 

.

0

Pawel Urbanski

https://3obieg.pl/author/kpn-poznan/

93 publikacje
17 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758