Bez kategorii
Like

POLSKA PSYCHIATRYCZNA

21/06/2011
397 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Sąd Rejonowy w Warszawie postanowił powołać dwóch biegłych, którzy mają zdecydować, czy stan zdrowia psychicznego Jarosława Kaczyńskiego pozwala mu na uczestnictwo w rozprawie.

0



Przyznam, że zamurowało mnie, kiedy to przeczytałem. Znów dałem się zaskoczyć. Co prawda wiele granic w ciągu ostatniego roku zostało już przekroczonych w naszym kraju, a jednak nadal się zaskakuję. Łudzę się, że są granice, których nikt nie ośmieli się przekraczać. Mieliśmy już plucie na krzyż, mieliśmy obrażanie zmarłych, mieliśmy deptanie godności ludzi, którzy stracili swoich bliskich, mieliśmy pomówienia pozbawione dowodów – to wszystko było. Dziś do "nagonki" dołączyło sądownictwo. Gdzie jest granica błazenady? Gdzie kończy się państwo a zaczyna samowola pod płaszczykiem prawa?

Jak to się stało, że teoretycznie niezależne sądy, wydają takie decyzje? Przecież to postanowienie to czysta kpina. Nawet nie żart. Nie wiem jak to nazwać. Imię i nazwisko sędziego, który podjął taką decyzję powinno być wszem i wobec obwieszczone opinii publicznej.

Zastanawia mnie czy ci ludzie biorą odpowiedzialność za swoje czyny? Kiedy nastąpiła demoralizacja służby publicznej. Gdzie jest etos zawodowy sędziów, wymiaru sprawiedliwości?

Wszystko, co się dzieje w tej chwili w Polsce, dzieje się za przyzwoleniem rządzących a może nawet po ich "cichej" inspiracji. Ludzie oddani służbie publicznej są łamani. Prokuratorzy pracują tak, by śledztwa szły w "odpowiednim" kierunku, sądy – ano właśnie. Sądy przyłączają się do medialnego cyrku. Jak mówię – za tym wszystkim stoi władza – "wiodąca siła w narodzie".

Odbywa się wysyłanie sygnałów do mas, puszczanie do nich "oczka", na zasadzie "wszystko jest dozwolne". Można człowieka zmieszać z błotem, zasugerować jego "chorobę psychiczną" itd. Tzw lud bierze przykład z takich działań. Z wypowiedzi liderów opinii, z gazetowych przedruków. Mało kto w tym momencie zadaje sobie pytanie, czy takie postępowanie nie degenerują instytucji państwa? Nie niszczą etosu służby publicznej?

Druga sprawa to budowanie jeszcze większej przepaści między Polakami. Przecież ci ludzie próbując ośmieszać, wyszydzać, oczerniać Jarosława Kaczyńskiego obrażają też mnie i miliony innych Polaków, którzy tego człowieka popierają.

Ci ludzie zupełnie świadomie decydują się całą – wielką – część społeczeństwa "usnuąć", odciąć mu kanały artykulacji, zabrać głos. Jaki jest kres tej drogi? Do czego to doprowadzi? Czy po tej szopce, w którą teraz angażuje się nawet sądy, zmienię swoje zdanie i zagłosuję na PO? To nie możliwe.

Coraz bardziej upewniam się w przekonaniu, że żyjemy w zakłamanym Matrixie. Sztucznej rzeczywistości, fasadowej medialnej wydmuszce. Jeśli państwo i władza są wykorzystywane do niszczenia ludzi, to jaki jest punkt dojścia? Kolejny PRL? Najwyraźniej do tego to wszystko zmierza.
 

0

moneta

Blog publicystyczny. Polityka, media, kultura.

25 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758