Bez kategorii
Like

Pieprzyć kompleks jot i ich Waszyngton Brytyjczycy – odsuńmy od władzy bankierskie elity i baronów medialnych

02/08/2011
356 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

W. Brytanię ogarnął ruch mający na celu odebranie władzy małej grupie bankierskiej elity i baronów medialnych, których „prywatne interesy zbankrutowały i skorumpowały sferę publiczną”

0


Alexander Higgins 1.8.2011,  tłumaczenie-skrót Ola Gordon
.
Podczas gdy takie myślenie tutaj, w Ameryce, nazywa się teorią spiskową, z powodu prania mózgu mas przez korporacyjne media, Brytania obudziła się na prawdę.
 Dzięki serii skandali, które pokazały masom prawdę, teraz stało się powszechną wiedzą, że masy są prowadzone przez nieliczne elity.

Naród ogarnął ruch społeczny, popierany przez rządzące partie polityczne, pozbawienia władzy tych elit, które doprowadziły państwo do ruiny.

Nicholas Watt – 31.7.2011

Szef nowej bezpartyjnej grupy, pisarz i wykładowca Philip Pullman, mówi, że Brytanią rządzą „dzikie” elity, których członkowie odpowiadają za serię kryzysów – od podsłuchów telefonicznych do kłótni o bonusy dla bankierów.

W tym celu zostanie wybrana grupa przypadkowych 1000-osób tworzących „jury społeczne”. Wezwanie do jego utworzenia podpisało 56 akademików, pisarze, związkowcy i politycy z Partii Pracy, Lib-Dem i Partii Zielonych.

Zdaniem grupy, „politycy, bankierzy i potentaci medialni… mają wspólną kulturę, w której dobrem jest chciwość, każdy ma swoją kolej w korycie, i prywatny interes ma pierwszeństwo przed dobrem publicznym”.

Zostanie przeprowadzona reforma w kwestii banków i polityki. Jury zajmie się zbadaniem następujących spraw:
własność mediów
rola sektora finansowego w kryzysie
elekcja do Parlamentu i ich odpowiedzialność
policja i interes publiczny
jak stosować test „dobra publicznego” w brytyjskiej polityce i gospodarce.
Tsunami wściekłości na Tweetterze…

Alexander Higgins – 28.07.2011 [skrót]

Jeff Jarvis, profesor dziennikarstwa w nowojorskim City University, ekspert w dziedzinie nowych mediów, autor ‘What Would Google Do?’ [Co zrobiłby Google?], rozpoczął sztorm na Tweeterze hashtagiem #fuckyouwashington.

Wyraz „FUCK” nie jest nieprzyzwoity. Nieprzyzwoite jest rujnowanie gospodarki dla politycznych korzyści. #fuckyouwashington

Wyrażenie to spowodowało wściekłość i gniew, oraz bat na polityków w Waszyngtonie za wszystko, od wycieku ropy BP w Zatoce, do wykorzystywania terroryzmu w naruszaniu praw obywatelskich, do nierozliczenia Busha i Obamy za tortury. #fuckyouwashington

Na swoim blogu Buzz Machine, Jarvis wyjaśnia genezę hashtagu: Byłem zły. Oglądając wiadomości TV jedząc kolację –  przeniosłem uwagę od skandali w  Brytanii na te w Ameryce, i szczerze witając odwrócenie uwagi od tragedii w Norwegii – i słuchałem najnowszych wiadomości z Waszyngtonu na temat negocjacji limitu długu. To mnie wkurzyło. Miałem dość. Po kolacji, zatweetowałem: ‘Hej, dupki waszyngtońskie, to nasz kraj, nasza gospodarka, nasze pieniądze. Przestańcie się z nimi op*******ć’. Była to rozmowa po pinocie [pinot = czerwone wino burgundzkie – przyp. tłum.] (brzmiące bardziej jak zinfandel) [zinfandel – czerwone wino kalifornijskie].

Potem wpisywał fuck you Washington gdzie się dało, i po chwili dołączyło do niego 75.000 tweetersów. Był to sobotni wieczór. Podłapał to Jay Rosen i dołączył z 62.000 wpisami. I to hasło ogarnęło całe Stany…

ze strony: 

http://grypa666.wordpress.com/

0

Jacek

Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.

1481 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758