– pisze prof. Zdzisław Krasnodębski w kwartalniku "Rzeczy Wspólne", w artykule przedrukowanym na stronie wPolityce.pl. I rozchodzi się tu nie tylko o informację lub jej brak, lecz o wartość wiadomości przekazywanych społeczeństwu. "Polacy mają się cieszyć ciepłą wodą w kranie, Polską w budowie, zieloną wyspą (już nie, bo źle się kojarzy – przypis mój), modernizacją i dobrobytem, pochwałami zagranicy i Jerzym Buzkiem" – ocenia profesor.

Niedawno zafundowały nam wszystkie główne stacje telewizyjne festiwal wydarzeń związanych ze śmiercią małej Madzi oraz wojną między policją i Krzysztofem Rutkowskim. Warstwy inteligencji pracującej otrzymują inną strawę. I tak na przykład lewicowa "Polityka" zajmuje się prognozowaniem dalszej kariery Donalda Tuska, przedstawiając dwie ścieżki krajowe i jedną europejską, które mogłyby być ziszczeniem się planów i marzeń premiera. Żyć, nie umierać (premierowi). Nam zaś – tym, którzy mają swe zdanie o wartości pracy naszego rządu i współdziałających z nią mediów – pozostaje szukać istotnych informacji w drugim obiegu.

"Tu nie chodzi o ACTA" – to tytuł artykułu zamieszczonego w portalu stefczyk.info. Jest to komentarz muzyka i wokalisty Pawła Kukiza odnoszący się do aktualnych wydarzeń w Polsce. "Trzeba uporządkować regulacje wewnątrzkrajowe" – mówi komentator. – Nasze prawo jest archaiczne i niejasne. To samo możemy powiedzieć o pracy policji, prokuratury i sądów, którym daleko jest do niezawisłości. "Nie jesteśmy państwem prawa, jesteśmy państwem PR-u, w którym prawo nagina się pod kątem dobrego wizerunku".

Również media nie spełniają swej roli, a dziennikarze w większości nie poszukują prawdy, lecz są aparatczykami realizującymi ideologiczną linię swego pracodawcy. "Dlatego internet musi pozostać wolny. Musi być alternatywą dla propagandy" – przekonuje Paweł Kukiz, nie tylko utalentowany wokalista, lecz także bystry obserwator życia społeczno – politycznego.

"Przeciwko ACTA protestują głównie dzieciaki – kontynuuje rozmówca. – Oni nie mają wesołych perspektyw". Za dwa lata może rozchodzić się o pracę. "Dlaczego mamy być skazani na wieczne wędrówki? – zapytają. – Chcemy być u siebie!"  Tak więc sprawa ACTA nie jest sprawą nadrzędną. "Tu chodzi o rozpoczynający się konflikt społeczeństwa z władzą. (…) Coraz wyraźniej widać podział na MY i ONI" – podsumowuje Paweł Kukiz.