Bez kategorii
Like

Patrzmy, nadchodzi. Wybory w Egipcie

25/05/2012
370 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Wczoraj zakończył się wstępny dwudniowy etap wyborczej rywalizacji w pierwszych w historii Egiptu demokratycznych, wolnych wyborach prezydenckich. Wyłonienie prezydenta w początkowej fazie jest jednak mało prawdopodobne.

0


 W rywalizacji brakuje wyraźnego lidera. Podczas gdy o zwycięstwie decyduje 50-procętowa większość głosów, żaden z kandydatów nie ma szans by choć zbliżyć się do wymaganego progu. Kolejna tura jest przewidziana na 16 i 17 czerwca – wezmą w niej udział dwaj najbardziej pożądani przez wyborców kandydaci tury pierwszej. Bez względu jednak na to kto do niej wejdzie, już dziś wiadomo kto jest przegranym.

 

Kto startował ?

Zgodnie z nowelizowaną wiosną zeszłego roku konstytucją kandydat na prezydenta musiał być obywatelem Egiptu, który ukończył 39 lat,  osobą  posiadającą pełnię praw publicznych, niepozostającą w związku małżeńskim z osobą nieposiadajacą obywatelstwa egipskiego oraz której rodzice posiadają jedynie obywatelstwo egipskie. Kandydaci musieli uzyskać poparcie co najmniej 30 deputowanych parlamentu bądź podpisy poparcia 30 000 uprawnionych do głosowania wyborców z 15 różnych prowincji.

W wyborach wystartowało 13 kandydatów, 10 innych kandydatur zostało zdyskwalifikowanych przez  nadzorującą proces wyborczy komisję, która dopatrzyła się proceduralnych uchybień. Najpoważniejszą kandydaturą wycofaną mocą orzeczenia komisji była kandydatura Hazema Abu Ismaila – przedstawiciela salafitów. Został on zdyskwalifikowany ze względu na podwójną egipsko-amerykańską narodowość matki. Innym zdyskwalifikowanym kandydatem był kolejny islamista Chairat al-Szater – przedstawiciel Bractwa Muzułmańskiego, którego kandydatura nie została zatwierdzona ze względu na wyrok za przestępstwo kryminalne osądzone mocą decyzji sądu wojskowego w roku 2007.

Rywalizacja została zdominowana przez dwa obozy: reprezentantów byłego reżimu oraz islamistów. Żadnemu ze stronnictw nie udało się jednak wystawić wystarczająco silnego kandydata, który mógłby powalczyć o zwycięstwo w pierwszej turze. Wyścig wyborczy został zdeterminowany rywalizacją wewnętrzną. Nie należy się zatem spodziewać by którykolwiek z kandydatów odniósł zwycięstwo w pierwszej turze. Warto jednak przyjrzeć się sylwetkom najsilniejszych konkurentów, gdyż to właśnie wśród nich należy się dopatrywać uczestników przyszłej II tury jak i kreatorów politycznych sojuszy.

Pogrobowcy reżimu

 

Amr Musa.

 

Były bliski współpracownik Mubaraka. Pomimo jednak powiązania z reżimem jest postacią popularną, głównie ze względu na historię dość niezależnej odważnej polityki. Począwszy od roku 1990 Musa pełnił rolę egipskiego przedstawiciela przy ONZ. W roku 1991 został wybrany na ministra spraw zagranicznych, urząd sprawował do roku 2001, kiedy to został zdymisjonowany przez Mubaraka. Jak się powszechnie uważa prezydent obawiał się rosnącej konkurencji zdolnego i popularnego ministra. W tym samym roku Musa został wybrany na stanowisko sekretarza generalnego Ligii Arabskiej (LA), funkcję tą pełnił do czerwca 2011. Jako szef LA zaangażował się w kampanię mierzącą w zniesienie izraelskiej blokady Strefy Gazy oraz w poszukiwanie szerszej współpracy dyplomatycznej celem nacisku na Izrael.  W okresie Arabskiej Wiosny starał się zdystansować od reżimu, choć nigdy nie poparł ruchów wolnościowych. W czasie kampanii wyborczej Musa przedstawiał się jako kandydat środka, gwarantujący rządy prawa i stabilizację; zwracał uwagę na problem kryzysu władzy i bezpieczeństwa; postulował konieczność reform gospodarczych i walki z kryzysem;  podkreślał doświadczenie i dotychczasowy dorobek dyplomatyczny.

 

Mocnymi argumentami Musy są: ponadpartyjna popularność, którą wypracował jako konsekwentny adwersarz polityki Izraela oraz wizerunek fachowca, który pomaga przekonywać wyborców o kompetencji przeprowadzenia zapowiadanych reform.

 

Silnym argumentem Musy jest ponadto poparcie ze strony ruchów sekularnych, które widzą w jego kandydaturze szanse na obronę idei świeckości państwa oraz konkurencję dla zdominowanego przez islamistów parlamentu – co może okazać się istotne ze względu na pozostające w fazie projektu prace konstytucyjne. Jak oczekują zwolennicy Musy jego zwycięstwo pomogłoby wpłynąć na ostateczny kształt projektu tak, by zneutralizować znaczenie haseł islamskich.

 

Słabą stroną Musy jest jego bezbarwność oraz dystans jaki tworzy wokół własnej osoby – w szczególności w obliczu charakteru egipskiej kampanii, która była dotychczas nacechowana populistycznym kolorytem. Bez względu jednak na głosy krytyki, Musa jest wciąż silnym kandydatem i bez wątpienia może stać się zwycięzcą  w wyborczym wyścigu.

 

Więcej informacji: BliskiWschód.pl 

0

doszna

11 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758