POLSKA
Like

Papież Franciszek rozmawia z włoskim Michnikiem

06/10/2013
1039 Wyświetlenia
8 Komentarze
5 minut czytania
Papież Franciszek rozmawia z włoskim Michnikiem

Papież bulwersuje swoich wyznawców ale i pokazuje drogę. Zadziwia i otwiera oczy ortodoksom. Przypomina o zapomnianych kanonach Wiary, napomina kler swojego Kościoła i propaguje ekumenizm. Zmienia priorytety, poszerza horyzonty myślenia wierzących, krytykuje watykańskią kurię i przypomina o podstawowych zadaniach Kościoła. Jest człowiekiem z krwi i kości umieszczonym nie na cokole ale będącym w środku społeczności wierzących i żyjącym jej podstawowymi problemami.

0


 

Papież Franciszek najpierw napisał list do założyciela gazety a później udzielił wywiadu lewackiej „La Repubblica”. Rozmowa była dla organu o. Rydzyka jakim jest „Nasz Dziennik”na tyle kontrowersyjna iż nie podał on żadnej informacji o jej treści. Ale czy papież powiedział cokolwiek czego mógłby katolik się wstydzić? Czy propagował jakieś herezje? Dla ortodoksyjnych wyznawców być może. Rozmawiał przecież z lewakiem i ateistą a z takimi osobami „człowiek Kościoła”, głęboko wierzący polski katolik nie powinien przecież wdawać się w dysputy.

Wywiad Papieża dla dziennikarza wyznającego totalnie inne poglądy. Rozmowa spokojna, bez wyrzutów, pozwalająca zaprezentować w lewicowym dzienniku religijne poglądy i zapoznać się z refleksjami czy nawet naukami głowy Kościoła katolickiego. A dyskusja Papieża z Eugenio Scalfari zaczełą się już wcześniej, kiedy odpowiadał On na zapytania dziennikarza m.in. mówiąc: „wiara nie jest bezwzględna, lecz wzrasta we współżyciu w poszanowaniu drugiego człowieka. Wierzący nie jest arogancki; przeciwnie, prawda daje mu pokorę, bo wie on, że to nie my ją posiadamy, ale to ona nas bierze w posiadanie. Nie powodując bynajmniej usztywnienia postaw, pewność wiary nakazuje nam wyruszyć w drogę i umożliwia dawanie świadectwa i dialog ze wszystkimi”.

Wydaje się iż oczywiste iż przekonania Franciszka wyrażone w powyższym cytacie są otwarciem się na rzeczywisty dialog z niewierzącymi czy Po Prostu osobami wyznającymi inne poglądy. Głowa Kościoła katolickiego nie tylko nie boi się konfrontacji ale chętnie się na nią godzi gdyż daje ona możliwość propagowania podstawowych chrześcijańskich wartości i przekonywania do nich tych jej nie rozumiejących. Otwarcie mówi: „mogę swobodnie wysłuchać Pańskich pytań i wraz z Panem poszukiwać dróg, które być może pozwolą nam rozpocząć wspólnie przemierzanie jakiegoś etapu drogi”.

Jeżeli rozszerzyć znaczenie słów Papieża to można Po Prostu powiedzieć iż dialog jest podstawą jakiegokolwiek współistnienia, poszukiwania i poszerzania horyzontów. Jest esencją rozwoju intelektualnego ale również duchowego. Idziemy do przodu jako homo sapiens gdyż możemy się, mniej lub bardziej, porozumiewać a „wojna” w znaczeniu militarnym czy tylko semantycznym pozbawia nas możliwości poszukiwania i doskonalenia dróg własnego rozwoju.

Potwierdzeniem słów Franciszka o koegzystencji jest przypomnienie i uaktualnienie jednego z przesłań II-go Soboru Watykańskiego ( i znowu dla ortodoksów orzech trudny do zgryzienia): „Chce wypełnić wolę Soboru, który postanowił patrzeć na przyszłość w nowoczesnym duchu i otworzyć się na nowoczesną kulturę. Myśl zgoła rewolucyjna w dzisiejszych katolickich czasach gdy coraz więcej słyszy się o „demonicznych” pierwiastkach opanowujących młodzieżową pop-kulturę. Czyżby Papież Franciszek byłby gotów do dialogu z satanistami i wszelkiej maści wyznawcami ekstremalnych form poszukiwań wśród współczesnej młodzieży? Chciałby może z nimi rozmawiać i pytać co nimi kieruje? Dlaczego odchodzą od Boga i dlaczego pociąga ich ateizm? Nie zamierza iść utartą ścieżką rzucania gromów, potępiania i wskazywania palcem „grzeszników”?

Jest wiele innych akcentów we wspomnianym wywiadzie niezbyt wpadających w ucho nie tylko polskiej ale i całej światowej hierarchii katolickiej. Bezrobocie młodych, samotność starych – niepotrzebnych społeczeństwom i coraz częściej szukających ucieczki w eutanazji, narcyzm kościelnej hierarchii, nie tylko, w Kościele sprzed wieków, „trąd papiestwa” w części watykańskiej kurii, otwarcie na „przyszłość” i czasami pojawiający się antyklerykalizm w stosunku do części kleru. W szczerej rozmowie z lewicowym dziennikarzem przypominanie o bolączkach Kościoła?

Nowy Papież nie boi się zrywać z utartymi, watykańskimi kanonami. Stare buty, żelazny zamiast złotego Krzyż na piersi i pierścień na palcu, stary samochód i mieszkanie bez specjalnych wygód – to tylko zewnętrzne objawy głoszenia poglądów o istocie Chrystusowej Nauki. Zaskakuje też otwartością i nowym podejściem. Burzy przyzwyczajenia i wzbudza kontrowersje, zaskakuje i pokazuje że można inaczej głosząc tysiącletnią Wiarę. To może się zdarzyć tylko „franciszkańskiemu” Franciszkowi.

0

lchlip

182 publikacje
12 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758