Z reguły to PiSowcy oskarżali o opcję niemiecką konkrente osoby (np.D. Tuska, P.Grasia) lub grupy społeczne (RAŚ). Podobnie jest z opcją rosyjską – B.Komorowski, S.Koziej, byłe WSI. Jak jest w samym PiSie? Jeszcze przed wyborami zszokowały mnie dwie wypowiedzi wpływowych na szczeblu wojewódzkim polityków.

1. Roman Koziatek, radny piowiatowy PiS z Mrągowa. O jego znaczeniu w lokalnych strukturach świadczy fakt, iż  w ostatnich wyborach samorządowych z ramienia Prawa i Sprawiedliwości walczył o fotel burmistrza "polskiej stolicy country"). Tyle o polityku.  Karierę medialną Koziatek zrobi jednak zapewne dopiero jako założyciel Ruchu Autonomii Mazur.Nie tylko  nazwa nawiązuje do RAŚ, oba ruchy ze sobą współpracują.  Jakie  RAM stawia sobie cele?

–  Będziemy chcieli rozmawiać z Litwinami, Rosjanami i Niemcami. Tylko oni zapewnią nam rozwój. Ważna jest też współpraca z Warmią, gdyby taka autonomia rzeczywiście powstała — mówił niedawno Gazecie Olsztyńskiej Roman Koziatek, wiceprzewodniczący ruchu, na co dzień kierownik MPEC w Mrągowie. — Poza stowarzyszeniem będzie działać fundacja. Chcemy w ten sposób zebrać pieniądze na nasze działania.

Polski sąd zarejestrował Ruch 2 września br. Liczy on już kilkudziesięciu członków, a na profilu FB 267 sympatyków. Początki całkiem obiecujące, czy jak ja wolę, zatrważające. Tym bardziej, iż już sam logotyp ruchu odwołuje się… do czasów Bismarcka i hitlerowskich Niemiec.

Tak powyższe logo opisał portal wpolityce.pl:

Z lewej strony godła RAM mamy orła prowincji pruskiej Rzeszy niemieckiej w latach 1920-1945, bazującego na godle Królestwa Pruskiego (pozbawionego tylko korony). Prawe skrzydło to zaś kopia symboluziomkostwa wschodniopruskiego,kwestionującego polskość Warmii i Mazur. Ziomkostwa skupiają Niemców wysiedlonych decyzją Wielkich Mocarstw po II Wojnie Światowej. Symbol ten powstał po 1945 roku w Niemczech, nigdy wcześniej nie był używany. Ale to nie wszystko. Bowiem ziomkostwo stworzyło swój znak także przez nawiązanie do 11 pruskiej dywizji piechoty hitlerowskiego Wehrmachtu,której znakiem była czerwona głowa łosia! O ile ziomkostwo używa poroża łosia w kolorze czarnym to autorzy herbu Ruchu Autonomii Mazur nawiązali wprost do herbu 11 dywizji, która 1 września 1939 roku zaatakowała z rejonu należącej wówczas do Niemiec Nidzicy i atakowała polskie linie obronne pod Mławą. Jednostka ta walczyła zaciekle przez cały okres II Wojny Światowej, kapitulując dopiero 8 maja 1945 w Kurlandii otoczona przez Armię Czerwoną. Właśnie fakt, że 11 dywizja walczyła do ostatniego dnia wojny powoduje, że w kręgach niemieckich szowinistów cieszy się ona specyficzną, budzącą najgorsze skojarzenia, estymą.

2. Opcja rosyjska, bardzo popularna, szczególnie wśród samorządowców.  Pomysłów na współpracę transgraniczną co niemiara.  Korzyści dla Polski – oczywiste,  czyli konkretnie – żadne.  Przed wyborami wybił się tutaj radny ze stolicy województwa G. Smoliński. Bardzo wpływowy radny, bo blisko związany z szefem struktur, pełnił nawet funkcję szefa klubu PiS w RM, kiedy wiceprezydentem był J.Szmidt.

Co niektórzy dziennikarze obawiali się, że PiS w kampanii ostro zaatakuje smoleńskiem. J.Kaczyński do katastrofy smoleńskiej odnosił się w sposób bardzo wyważony, moim zdaniem przy kompromitacji polskiego rządu zupełnie niesłusznie. Możemy więc mówić o wyciszeniu smoleńska w centrali. Doświadczeni analitycy wiedzą jednak, że prawdziwe nastroje poznaje się na przyczółkach – najłatwiej przewidzieć tam wojnę, a także pokój. Takim przyczółkiem dla kontaków RP-FR jest północno-wschodnia Polska. A tutaj nie tylko pali się świeczki czerwnonoarmistom, świętuje z Rosjanami zakończenie wojny (pod ich datą), obchodzi rocznice "wyzwolenia" – to domena koalicji PO-PSL, ale także myśli się o przyszłości. Niezależnie od Smoleńska, w szczycie kampanii wyborczej. Przykład?Proszę bardzo.

3. O dzisiejszym sprzeciwie środowisk konserwatywnych  wobec promocji Nerghala słyszeli chyba wszyscy. Cofnijmy się dwa lata wcześniej. Wspomniany miłośnik polsko-rosyjskiej współpracy  z PiStak promował wówczas Vadera. Od tego czasu świat się zmienił. Konserwatyści wywalają z tvp satanistę, a  G. Smoliński awansował, mandat radnego zdobywając tym razem z "jedynki".

Pomysły co najmniej kontrowersyjne.  Co na to regionalny PiS? Cisza. Może dlatego, iż jeszcze nie tak dawno jego lider J. Szmit wieczór wyborczy organizował w centrum polsko-niemieckim, a sam chętnie współpracował z Rosjanami?  Może dlatego, że z list PiS startował pełnomocnik eseldowskiego wojewody ds. Rosji?  Pytanie, kto sponsorował całą imprezę w polsko-niemieckim centrum, bo z pewnością nie kandydat, który nie miał  pieniędzy nawet na ulotki. A może wypada pochwalić  lokalnego lidera partii J. Kaczyńskiego, który sprawnie potrafi  połączyć miłość do sąsiadów i nienawiść do Boga? Może chciał w ten sposób zastopować Ruch Palikota?

Wystarczy żartów, sprawa jest poważna. Takie poglądy u wieloletnich członków partii nie dziwią, lecz szokują. Mogą być nowością dla elektoratu, ale nie dla partyjnych decydentów. Nic dziwnego, że PiS w tym regionie stracił jeden mandat. Przynajmniej samopoczucie lokalnych partyjnych liderów jest niezmiernie na wysokim poziomie. Po 10 IV  nic już go nie zachwieje.