Bez kategorii
Like

Obnażone kłamstwa MAK i komisji Millera

26/05/2012
443 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

W raporcie komisji Millera zamazano informację o wystąpieniu ostatniego alarmu (38) systemu TAWS – ujawnił dr Kazimierz Nowaczyk z Uniwersytetu Maryland na spotkaniu z uczestnikami VII Zjazdu Klubów Gazety Polskiej w Sielpi.

0


 Dr Nowaczyk, który  przebywa w USA, połączył się za pomocą telemostu. że według tzw dziennika awarii, którym dysponuje firma Universal Avionic, producent systemu TAWS, w momencie wyłączenia się systemu TAWS oraz komputera  pokładowego nastąpiło trzynaście awarii, co zostało zarejestrowane. Według dr. Grzegorza Szuladzińskiego wtedy właśnie miał miejsce wybuch na skrzydle. Na podstawie dziennika awarii dr Nowaczyk odczytał wszystkie dane, w tym także ostatni alarm (38) , który został zamazany w raporcie komisji  Milera.


Dr Nowaczyk przedstawił wyniki badań 2 urządzeń produkcji amerykańskiej, które znajdowały się na pokładzie: TAWS, czyli systemu zapewniającego bezpieczne lądowanie oraz FMS, czyli komputera pokładowego.
Ostatni zapis TAWS, z numerem 38, odbył się na wysokości 36 m nad poziomem pasa startowego. System uznał wówczas, że samolot lądował, czyli miał kontakt z ziemią. TAWS 38 został ukryty w raportach MAK i Millera.

TAWS zapisuje również awarie. Okazuje się, że w czasie TAWS 38 system wskazał na uszkodzenie skrzydła  – zerwanie połączenia z czujnikiem położenia  klap skrzydła. Fakt ten potwierdza tezę dr Szuladzińskiego, iż w punkcie tym nastąpiła eksplozja na lewym skrzydle tupolewa.

Jednocześnie TAWS utracił połącznie z podwoziem samolotu, straciły łączność miedzy sobą komputery pierwszego i drugiego pilota, a także nastąpiło 12 innych awarii, które zapisał system. Oznacza to, że samolot został poważnie uszkodzony, a nie był sprawny, jak głosi wersja oficjalna. Dr Nowaczyk ujawnił, że dane zapisane w dzienniku awarii znacząco odbiegają od tych, które znalazły się w raporcie MAK oraz komisji Millera chodzi m.in o odległość rządowego tupolewa od ziemi oraz o prędkość samolotu.

Naukowiec jest ekspertem parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia przyczyn smoleńskiej katastrofy kierowanego przez Antoniego Macierewicza ( PiS). W najbliższym czasie do prokuratury trafi pismo, by Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która prowadzi śledztwo ws.smoleńskiej katastrofy, wystąpiła do USA o przekazanie danych dotyczących wszystkich zapisów TAWS z firmy Universal Avionic.

Na spotkaniu Antoni Macierewicz podkreślił, że do 20 sekundy przed katastrofą lot przebiegał zgodnie z planem, a wyjątkowo doświadczony, znający samolot od podszewki po 3,5 tysiącach godzin lotu na TU-154, mjr Protasiuk nie miał żadnych problemów z podchodzeniem do wysokości decyzji na „Siewiernym”.

Prof. Binienda opisał trajektorię lotu wg MAK i zwrócił uwagę, że jest ona sprzeczna z zasadami fizyki, gdyż zakłada niemożliwe do osiągniecia przez stutonowy samolot przyspieszenie do góry. Jego zdaniem znacznie lepiej oddaje rzeczywisty przebieg lotu trajektoria wyliczona przez dr Nowaczyka na podstawie wskazań TAWS. Przebiega ona nad brzozą, która miała rzekomo złamać skrzydło.

Prof. Binienda przedstawił następnie model zderzenia skrzydła z brzozą, który wskazuje, że w każdym przypadku skrzydło tupolewa bez poważniejszych uszkodzeń łamie brzozę. Wyliczenia te potwierdził główny specjalista ds. konstrukcji samolotów firmy Boeing, dr Wacław Brzezinski.
Z prof. Biniendą podczas jego pobytu w Polsce próbowała kontaktować się telefonicznie Prokuratura Wojskowa. Stwierdził, że jest gotowy do spotkania w odpowiednich warunkach. Prokuratura wysłała również Żandarmerię Wojskową z wezwaniem do domu rodziny prof. Biniendy, w którym zatrzymał się podczas pobytu w kraju.

 

Jest to zapis w dzienniku awarii TU-154M o numerze identyfikacyjnym 101, odczytany przez Universal Avionics Systems Corporation, producenta FMS1 i TAWS2 (Załącznik nr 4 do protokołu KBWL – Technika Lotnicza i jej Eksploatacja).

Pierwsza awaria została zapisana o godzinie 06:40:59 (czas UTC), w tym samym czasie, w którym zapisany został, ukryty przez komisje MAK i KBWL, TAWS #38 – event landing. Wówczas komputer TAWS nie był w stanie odczytać położenia klap na skrzydłach samolotu. Ta awaria nie wystąpiła przy brzozie lub bezpośrednio za nią, ale 140 metrów dalej i 30 metrów za miejscem znalezienia końcówki skrzydła! Wzmacnia to hipotezę przedstawioną w raporcie dr. Szuladzińskiego3, który przyjął, że pierwszy, zewnętrzny wybuch odrywający fragment lewego skrzydła zdarzył się w punkcie TAWS #38 i jego siła mogła odrzucić oderwany kawałek skrzydła do tyłu.

Kolejne dwie awarie zostały zapisane w tym samym czasie o godzinie 06:41:02 (UTC), czyli w chwili zamrożenia pamięci FMS. Pierwszy zapis informuje o braku odczytu położenia podwozia samolotu
.
Bardzo ważną informację niesie ostatni zapis. Oprócz utraty komunikacji z systemem ILS, w pliku Fault Log zostało zapisanych w systemie binarnym dwanaście dodatkowych informacji. Znając metodę zapisu zastosowaną przez Universal Avionics można przypuszczać, że w sposób bezpośredni (ILS 1 Digital Fail) zapisana została usterka o najwyższym priorytecie, natomiast pozostałe są w postaci binarnej (zaznaczone czerwoną ramką). Oznacza to lawinowe wystąpienie awarii, które mogły być efektem drugiego wybuchu. Ponownie występuje tutaj zgodność z hipotezą dr. Szuladzińskiego.

Universal Avionics zaoferował pomoc przy deszyfracji zapisów binarnych jeżeli zaszłaby taka potrzeba w trakcie śledztwa. Jednak zarówno komisja MAK jak i Millera potrafiły bez tych danych (i wielu innych) bezspornie ustalić, że samolot był „sprawny” do końca.
Universal Avionics dysponuje pełnym zapisem TAWS i FMS, wiemy też, że oferta pomocy ze strony amerykańskiej jest aktualna. Dlatego prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej powinna niezwłocznie zwrócić się do NTSB, prawnego właściciela raportu i danych, z wnioskiem o udostępnienie pełnych odczytów z tych urządzeń.

1 FMS – system zarządzania lotem,
2 TAWS – system wczesnego ostrzegania przed zbliżeniem do ziemi
3 http://212.7.212.21/2012/05/raport-szuladzinski.pdf

http://niezalezna.pl/28980-fault-logs

0

lancelot

"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyœść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśœmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/

915 publikacje
228 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758