Bez kategorii
Like

O wielkim strachu

08/02/2011
395 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

Każdy, kto miał do czynienia ze specjalistami od zwalczania terroryzmu, doskonale zna tę powtarzaną przez nich do znudzenia mantrę – celem działania terrorystów jest wywołanie ogromnego strachu, sparaliżowanie tym strachem jak największej liczny osób i zarządzanie nimi poprzez strach właśnie. Każdy specjalista od zwalczania terroryzmu powtarza to w kółko. Powtarza też, że ludzie którzy stoją za zamachami terrorystycznymi nie mają w głowach ani idealistycznych wizji, ani Boga, ani tym bardziej miłości bliźniego swego. Mają tam tylko żądzę władzy i żądzę zysku, które czasem splecione są ze sobą, a czasem nie.   Zarządzenie strachem w przypadku społeczeństw zachodnich polega na tym, że ludziom trzeba wszczepić głęboko w serca i mózgi przekonanie o tym iż każde zejście do metra może zakończyć się śmiercią. […]

0


Każdy, kto miał do czynienia ze specjalistami od zwalczania terroryzmu, doskonale zna tę powtarzaną przez nich do znudzenia mantrę – celem działania terrorystów jest wywołanie ogromnego strachu, sparaliżowanie tym strachem jak największej liczny osób i zarządzanie nimi poprzez strach właśnie. Każdy specjalista od zwalczania terroryzmu powtarza to w kółko. Powtarza też, że ludzie którzy stoją za zamachami terrorystycznymi nie mają w głowach ani idealistycznych wizji, ani Boga, ani tym bardziej miłości bliźniego swego. Mają tam tylko żądzę władzy i żądzę zysku, które czasem splecione są ze sobą, a czasem nie.

 
Zarządzenie strachem w przypadku społeczeństw zachodnich polega na tym, że ludziom trzeba wszczepić głęboko w serca i mózgi przekonanie o tym iż każde zejście do metra może zakończyć się śmiercią. Tak samo może zakończyć się każdy lot samolotem lub nawet wyjście do pracy, jeśli akurat mieści się owa praca w jakimś ważnym strategicznie budynku. Zwycięstwo terrorystów następuje wtedy, kiedy ludzie zaczynają kalkulować w taki właśnie sposób i dokonywać swoich codziennych wyborów licząc się z wyimaginowanymi i wyspekulowanymi przez samych siebie racjami niewidocznych morderców. To jest sukces terroryzmu.
 
Jak widać dokładnie i wyraźnie, wbrew jękliwym zawodzeniom, wbrew dzwonom na trwogę i trąbom wieszczącym koniec cywilizacji zachodniej, terroryzm nie pokonał Europy i nie pokonał Ameryki. Narobił tam szkód, ale nie odniósł zwycięstwa. Ślamazarna operacja w Afganistanie niczego tu nie zmienia. Terroryzm nie zwyciężył nawet, jeśli przyjmiemy, że największym terrorystą był George W. Bush, który osobiście wydał rozkaz by zniszczono World Trade Center. Nic to nie dało. Ameryka żyje i nie boi się. Więcej – przekonany jestem, że gdyby ktoś chciał sprawdzić czy jest tam jeszcze dosyć facetów z jajami, którzy potrafią strzelać zza węgła, zweryfikował by swoje przeczucia pozytywnie i odjechał szczęśliwy wprost na mały, zielony cmentarz. Społeczeństwa zachodu, będąc po  tamtej stronie żelaznej kurtyny niejedno widziały w czasie ostatnich pięćdziesięciu lat i niejednym strachem próbowano je złamać. Terroryzm islamski, obojętnie jakie są jego źródła, jest tylko kolejną próbą, obstawiam wbrew większości, że nieudaną.
 
Inaczej ma się sprawa z nami. Kręgosłup Europy wschodniej zgruchotano w latach 1939-45. Na jego miejsce zaś wstawiono starą milicyjną pałkę, która jak wiadomo wygina się w różne strony i ma nieładny kolor, taki brudno-biały. Zabieg ten czyni nas całkowicie nieodpornymi na jakikolwiek strach, nawet wyimaginowany. Ludzie nic nie mówiąc, nie myśląc nawet, odbierają każdy zaprawiony strachem komunikat władzy tak jak ta władza sobie tego życzy. Każdy uśmiech spod wąsów, którym raczy nas pan prezydent interpretowany jest właśnie poprzez strach. Nie łudźcie się bowiem, że ludzie którzy wybrali Komorowskiego na prezydenta zrobili to z sympatii do niego. Oni to zrobili ze strachu przed Rosją. Strach ten zaś odziedziczyli po swoich rodzicach i dziadkach, którzy widzieli przemarsz armii czerwonej przez Polskę. Wybór Bronisława Komorowskiego na prezydenta Polski dokonał się poprzez strach i był pokazem tego jak działają mechanizmy terroru. Możecie to wydusić z każdego leminga, wystarczy postawić takiemu jedno piwo i naciągnąć go na dyskusje o polityce.
 
Okazało się jednak, że mechanizmy te nie działają do końca tak, jak to sobie władza wyobrażała i dowodem na to były demonstracje przed pałacem prezydenckim. Strach jednak pozostał w wielu głowach i jest tak silny, że nawet kiedy ludziom rzuci się w twarz oskarżenie o tchórzostwo, oni nie reagują lub reagują wzruszeniem ramion. Wierzą, że bojąc się i poddając strachowi czynią dobrze i właściwie, bo chronią swoje życie i swoją przyszłość. Idiotyzm takiego rozumowania pojmie każdy kto zna historię II wojny światowej i wywózek Żydów do obozów zagłady.
 

Skala i kaliber oszustwa póki co jeszcze nie te, ale mechanizm identyczny. Strach usprawiedliwia wszystko. Jeśli człowiek wmówi sobie, że Kaczyński to faszysta, który chce zniszczyć Polskę, a Komorowski chce porozumienia z Rosją i to jest dla Polski dobre to nie uczyni tego z głębokiej wiary w powyższe, ale ze strachu właśnie. Nasi kapryśni bracia zaś w straszeniu są chyba mistrzami świata i trzeba mieć naprawdę nerwy jak postronki, żeby nie bać się tych wszystkich zagrywek. Jeśli porównalibyśmy ich dzisiejsze działania do tego co robi terroryzm islamski to wyjdzie na to, że oba żywioły są tak samo groźne. Co to znaczy? To znaczy mniej więcej to – bomba w metrze tak, inwazja nie. Nie wie bowiem krajowy leming jednej ważnej rzeczy, która umyka mu właśnie dlatego, że ma on sparaliżowane serce – jeśli ktoś organizuje akcje terrorystyczne to znaczy, że ma zamiar rządzić za pomocą strachu, rządzić zdalnie i do tego potrzebny mu jest strach. Bez niego nie da się rządzić zdalnie. Gdyby ktoś taki chciał rządzić bezpośrednio, używając do rządzenia aparatu tajnej policji, szykan, rewizji, obozów i całego zespołu środków znanych z przeszłości, których najbardziej obawiają się krajowe lemingi, nie organizowałby akcji terrorystycznych, organizowałby prowokacje. Nie warto się więc bać teraz. Zostawcie swój strach na bardziej odpowiednią chwilę. Teraz zaś podnieście głowy. Właśnie to trzeba zrobić. Inaczej będzie po nas. Drugi samolot nie spadnie, wojsko nie przekroczy granicy i nikt nie będzie strzelał do dzieci, bo nie ma na to siły i środków. Cel został osiągnięty. Tylko od nas zależy czy będzie to sukces trwały czy zweryfikujemy go i odniesiemy swoje własne zwycięstwo, tak jak to wielokrotnie czyniły w przeszłości społeczeństwa zachodu.

0

coryllus

swiatlo szelesci, zmawiaja sie liscie na basn co lasem jak niedzwiedz sie toczy

510 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758