Bez kategorii
Like

O co chodzi z tym Kaukazem?

03/04/2012
385 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Czy operacja „gruzińska” miała być tańszą wersją przejęcia kontroli nad tranzytem ropy i gazu z rejonu Morza Kaspijskiego niż obecna wojna z Iranem?

0


Czy przez Kaukaz nie prowadzą najkrótsze drogi dla przesyłu ropy naftowej i gazu z rejonu Azji Środkowej i Południowo-Zachoniej do Europy i Izraela?

Czy kontrola nad przesyłem gazu i ropy oraz innych bogactw naturalnych z w/w rejonu nie jest głównym powodem wojny z Iranem?

Na pytania te jak na razie nie ma jasnej odpowiedzi, ale ruchy jakie wykonuje administracja izraelska oraz rosyjska mogą wskazywać na takie właśnie postrzeganie tego konfliktu.

Oczywiście taka interpretacja nie wyczerpuje wszystkich  dopowiedzi, bo problem jest znacznie szerszy, ale zasoby ropy, gazu i innych surowców strategicznych zlokalizowanych na terenach Azji Środkowej i Południowo-Zachodniej są kluczowe dla zrozumienia rysującego się konfliktu o zasięgu globalnym, którego jesteśmy właśnie świadkami.

Otóż z niewiadomych powodów wystąpił w dniu 11.03.2012r. jako gość w studiu amerykańskiej stacji telewizyjnej CBS w cyklicznym progaramie "60 Minutes" były szef izraelskiego Mossadu- Meir Dagan (urodzony w ZSRR w 1945 roku w Nowosybirsku, w latach 1963/1996 w siłach zbroinych Izraela, w latach 70-tych kierował "Sayeret Rimon" na terenie Palestyny, a od sierpnia 2002 do 2011 roku został szef Mossadu, który zorganizował i zajmował się operacją "Orchidea" polegającą na uniemożliwieniu wprowadzenie syryjskiego programu atomowego).

W programie tym występował jako autorytet ds. problemów polityki izraelskiej dotyczącej Bliskiego Wschodu. Podczas dyskusji wskazywał na potrzebę zastosowania "alternatywnych" środków, które zatrzymają program nuklearny Teheranu, czym pośrednio wskazał na udział Mossadu w tego typu "alternatywnych" akcjach jakie odbyły się niedawno w krajach arabskich pod nazwą "arabska wiosna" w 2011 roku. Wg. Dagana z pomocą mogłaby przyjść irańska opozycja:

"Naszym obowiązkiem jest pomóc każdemu, kto chce zademonstrować otwarty sprzeciw wobec reżimu w Iranie"

Oczywiście chodzi mu o wykorzystanie irańskich przeciwników irańskich władz teokratycznych w celu ich obalenia lub też uniemożliwienia prowadzenia im programu nuklearnego.

Zaznaczył jednocześnie, że Izrael nie ma obecnie powodów do rozpoczęcia działań militarnych w Iranie, gdyż uderzenie takie jest ostatecznym środkiem powstrzymania programu badań nad bronią jądrową prowadzoną przez władze irańskie. Zastrzegł przy tym, że Izrael będzie świadom momentu, w którym Iran rozpocznie produkcję broni nuklearnej.

Tak więc słowami byłego szefa Mosadu władze izraelskie dają jasno do zrozumienia społeczeństwu irańskiemu, że jeśli siły opozycyjne, które oczywiście poprze Izrael, obalą reżym Aitollaha Chameneiem to obejdzie się bez interwencji zbrojnej. Tak więc prawdziwym celem władz izraelskich jest zdestabilizowanie- tak jak to miało poprzednio miejsce w innych krajach arabskich, gdzie dokonano rewolty społecznej- sytuacji wewnętrznej Iranu.

Ale nie jest to jedyne działanie jakiego ostatanio jesteśmy świadkami (oczywiście o wynajęciu lotniska przez siły zbrojne Izraela w Azerbejdżanie zlokalizowanego tuż przy północnej granicy Iraku informowałem w poprzednim post’cie).

Otóż okazuje się, że poza werbalnym potępieniem przez władze FR faktu organizowania baz wojskowych przez armię Izraela na terenie Azerbejdżanu południowego, nastąpiły już konkretne ruchy militarne wojsk rosyjskich na obszarze Kaukazu.

A więc w połowie marca b.r. nastąpiła dyslokacja poważnych sił armii rosyjskiej, która polegała na przeniesieniu około 25 tyś. żołnierzy z bazy Chankała k/Groznego w rejon południowych granic Dagestanu z Azerbejdżanem.

Wojska te mają utworzyć kordon bezpieczeństwa odcinając przygraniczne rejony: karabudaniecki i siergokaliński od pozostałej części Dagestanu, a więc zapobiec przenikaniu obcych grup militarnych na teren FR.

Sekretarz dagestańskiej Rady Bezpieczeństwa- Magomed Beacziłow przemieszczenie sił wojskowych określił jako:

"Plan rotacji personelu",

zaś liczbę wojsk oszacował na 500-1000 osób.

Więcej na ten temat powiedział rosyjski minister Spaw Wewnętrznych- Raszyd Nurgalijew*, który powiedział, że:

"Oddziały rozmieszczane są w tym rejonie Dagestanu, w którym sytuacja przedstawia na dzień dzisiejszy wiele do życzenia."

* nomen omen w/w minister MSW FR jest jednym z członków Komisji rządowej powołanej przez premiera W.Putina do sprawy zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej polskiego samolotu rządowego w dniu 10.04.2010 roku.

Jak z powyższego widać władze FR trzeźwo oceniają cel przyszłego konfliktu militarnego w Iranie i już dziś zabezpieczają swoje południowe rubieże od strony granicy z Azerbejdżanem dodatkowo chroniąc linnie przesyłowe gazu i ropy naftowej z Morza Kaspijskiego, które właśnie przebiegają wzdłóż wybrzeża morskiego od Baku prowadząc na północ.

Wnioski z powyższej zakulisowej gry prowadzonej między mocarstwami pozostawiam czytelnikom.

Pozdrawiam.

Na zdięciu z 2003  roku były szef Mossadu- Meir Dagan.

 

 

 

 

 

0

AdNovum

Jesli chcesz zbudowac dom, który bedzie sluzyl pokoleniom, zadbaj o jego mocny fundament.

126 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758