Bez kategorii
Like

O bezradności demaskatorów

05/03/2012
471 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
no-cover

Po katastrofie w Szczekocinach rozgorzały dwa rodzaje dyskusji. Jedna pod tytułem: „Czy żałoba narodowa jest potrzebna?”, a druga pod tytułem: „Czy państwo istnieje”.

0


 Ulubionym sportem blogerów jest demaskacja i odsłanianie prawdy, niektóre media zaś, szczególnie te mieniące się niezależnymi, roszczą sobie wręcz pretensje do profetyzmu. To jest fajna zabawa, o ile nie trwa zbyt długo. Nasza zaś ciągnie się już 7 rok. Wszystko już było i wszystko zostało skwitowane śmiechem, nawet przecięte żyły Sumlińskiego, o których mało kto dziś pamięta. Doszło do tego że Cenckiewicz występuje w jednym programie ze Siemiątkowskim i nikt się temu faktowi nie dziwi, przeciwnie, wszyscy uważają, że ma to sens i jest w porządku, bo zbliżamy się do prawdy. Otóż mam pewne wątpliwości, czy się do niej zbliżamy. A nawet jeśli tak, to jest to prawda już dawno odkryta na eksploatację której właśnie otrzymaliśmy koncesję. To co wartościowe i naprawdę ważne jest już z tej kopalni wybrane, a do tych odkrywek, w których jest materiał potrzebny na przeżycie w najbliższej przyszłości nikt nas nie zamierza dopuścić.

Zastanówmy się czy sami tego chcemy? Przypuszczam, że nie. Celem bowiem aktywności publicystycznej nie jest odkrywanie prawdy, ale powtarzanie pewnych mantr, konserwowanie hierarchii oraz wyrobienie i sukces towarzyski. Nic więcej.

 

Po katastrofie w Szczekocinach rozgorzały dwa rodzaje dyskusji. Jedna pod tytułem: „Czy żałoba narodowa jest potrzebna?”, a druga pod tytułem: „Czy państwo istnieje”. To są znane już od dawna mantry, a odpowiedź na tak postawione pytania także jest znana. I nie wymaga to wszystko jakiegoś dodatkowego roztrząsania. Państwo nie działa, a żałoba narodowa ma skonsolidować ludzi wokół działań rządu. Nie można jej jednak krytykować, bo to żałoba po zmarłych, tak więc nie można również krytykować rządu, który robi co może. A może ogłosić żałobę i nic właściwie ponadto.

 

Kolei to nie naprawie i niczego nie zmieni. I my na to nie mamy wpływu, bynajmniej nie dlatego, że mieć go nie możemy, ale dlatego, że mieć go nie chcemy. Ja to już powtarzałem, ale wobec kwestii tak poważnych jak śmierć ludzi w katastrofie kolejowej powtórzę raz jeszcze. Żeby zmienić rząd własnymi rękami trzeba przekonać nie głosujące 60 procent społeczeństwa do udania się w kierunku urn i zagłosowania na PiS. Na PiS właśnie, a nie na kogo innego. Jeśli zaś nie potrafimy tego zrobić, albo myślimy, że nie potrafimy, albo nam się nie chce , bo liczymy na to, że zrobi to za nas ktoś obcy, to znaczy, że wyrażamy zgodę na dalsze katastrofy kolejowe, na ograbienie nas z gazu łupkowego, na deprawację dzieci przez kolejne reformy edukacyjne i na cały ten syf, który się wokół roztacza.

 

Tym gorzej dla nas jeśli z całej sytuacji szydzimy, nie można bowiem zasiadać w kole szyderców, jak oznajmia pismo. Nie można a wielu z nas zasiada i czerpie z tego satysfakcję.

Jej źródłem jest odkrywanie spraw tajnych, tyle że tajnych tak jak tajna jest kwestia współpracy Lecha Wałęsy z SB, to jest kłoda rzucona pod nogi, a nie news. Gdzie jest Leon Kieres, który dał Wałęsie status pokrzywdzonego? Czy ktoś z dziennikarzy może umówił się z nim ostatnio na wywiad? Co wiadomo o jego zdrowiu? Czy żyje? To ważne informacje, które mogłoby pomóc nam zrozumieć mechanizmy działające w tamtych latach i dziś także. Nikogo to jednak nie interesuje, bo nikogo nie interesuje badanie przeszłości. Wszyscy zajęci są demaskacją. Kiszczak to zbrodniarz- wołają. Ależ oczywiście – odpowiada echo – nawet skazany w prawomocnym procesie. Dostał dwa lata w zawieszeniu. O co wam chodzi? – pyta echo. Pociągi się zderzyły! Macie żałobę narodową, jednoczcie się – woła echo. Nie możemy, bo Mila Nowacka pisze, że żałoba jest niedobra i dewaluuje ona uczucia. I tak w kółko.

 

Dlaczego nie możemy poznać prawdy ważnej dla nas tu i teraz? Bo jest ona straszna i ci, którzy mieliby ją ujawnić boją się po prostu. Boją się zemsty, śmierci i nie wiem jeszcze czego. Ich emocje i temperament są zaś skutecznie kanalizowane poprzez zabieg zwany demaskacją – Kiszczak to zbrodniarz, Jaruzelski też! Tyle możemy. Nic więcej. I jeszcze na koniec powinniśmy dodać, że Wałęsa to Bolek, Tusk Rudy Niemiec, a Komorowski to nie Komorowski żaden, ale hrabia bul, herbu dziadzia, komoruski z ruskiej budy.

To są proszę państwa satysfakcje żebraków i ludzi świadomych tego, że się ich oszukuje. To są satysfakcje zdradzanego męża, który łudzi się, że żona puszcza się tylko raz w tygodniu z jednym gachem a nie codziennie z pięcioma.

Polakom potrzeba czegoś więcej. Potrzeba nam sukcesu, nie katastrofy i demaskacji. Potrzeba nam jedności i jakiejś wspólnej płaszczyzny porozumienia. Ta zaś może być tylko dwojakiego rodzaju. Żeby się nie pokłócić z lemingami, ale żeby ich przekonać trzeba rozmawiać o własności i ograniczeniach z nią związanych, bo to zrozumie każdy, nawet ktoś kto bardzo nie lubi Jarosława Kaczyńskiego. Drugą płaszczyzną porozumienia jest wiara i Kościół, który milczy co prawda, ale milczy coraz bardziej wymownie i niedługo będzie musiał przemówić. Nie może być inaczej.

Jeśli tego nie rozumiemy nie mamy kraju. Po prostu. Stajemy się gośćmi na własnej ziemi, jakimiś oderwanymi do rzeczywistości plemionami, jakimiś Eskimosami, którym zabroniono polować na foki, a w zamian otwarto dla nich salon gry w bingo.

Blogosfera jest takim salonem, dlatego właśnie od samego początku deklaruję, że trzeba wyjść także poza blogosferę. Każdy kto skupia uwagę czytelników tylko i wyłącznie na blogach czyni źle. Bezrozumnie lub z premedytacją. – Niech każdy nauczy jedną osobę – mawiał Ghandi. A my nie uczymy nikogo, godzimy się w dodatku na to by w naszym imieniu przemawiał ktoś taki jak Migalski, albo Siwiec, albo Kowal.

Oczywiście zaraz ktoś tu przyjedzie i zada mi to co zwykle pytanie – a kim ty jesteś, żeby tak mówić? A kim mam niby być? Kto miałby mi położyć ręce na głowie, żebym mógł w ten sposób przemawiać? Jakiś papież tajniaków? Ten sposób rozumowania to druga strona demaskacji. – Cieszmy się, że choć na Kiszczaka pozwalają nam pluć, bo mogło być gorzej – tak myśli przeciętny Polak patriota sadzący się na niezależnego myśliciela. To klęska. Przykro mi.

Jeśli zaś ktoś przyjdzie tu spytać mnie co ja robię, odpowiem to co zawsze – piszę książki, sprzedaję je na stronie www.coryllus.pl i prowadzę wydawnictwo. Spotykam się także z czytelnikami.  

0

coryllus

swiatlo szelesci, zmawiaja sie liscie na basn co lasem jak niedzwiedz sie toczy

510 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758