Bez kategorii
Like

Noworoczne niespodzianki, część 1

31/12/2011
287 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Hiobowscy przygotowywali się do przełomowego momentu, kiedy to odchodzi stary rok a przychodzi nowy.

0


Hiobowscy przygotowywali się do przełomowego momentu, kiedy to odchodzi stary rok a przychodzi nowy.
– Logicznie rzecz biorąc nie ma to żadnego głębszego sensu – argumentował tata Łukaszka. – Sztuczny moment, sztuczny podział, bez żadnego odwzorowania w naturze. Poza tym różne kultury mają różne nowe roki…
– Ale my, w obszarze kultury europejskiej, obchodzimy nowy rok na przełomie grudnia i stycznia – przerwała mu mama Łukaszka.
– Zgodnie z kalendarzem gregoriańskim, opracowanym na zlecenie papieża Grzegorza Trzynastego – dodał z zadowoleniem dziadek Łukaszka. Mama Łukaszka zacięła tylko usta i wspomniała, że reforma kalendarza to coś, czym Unia jeszcze się nie zajmowała, ale i na to przyjdzie czas.
– I co wtedy będzie? – spytał zaciekawiony Łukaszek. – Będą dłuższe wakacje?
– Nie, powstaną trzy nowe euroministerstwa – odparł gorzko tata. – Albo pięć.
– Może zmienią nazwy miesięcy? – zastanawiała się babcia. – Były już kiedyś takie próby. Nivose, pluviose…
Rozbrzmiał dzwonek u drzwi.
– To do mnie! – przez pokój przekmnęła siostra Łukaszka w jakichś nieprzywoicie powykrawanych i obcisłych szmatkach opinających jej ciało. Do mieszkania wszedł chłopak siostry, spojrzał na nią i spłonął rumieńcem.
– Idziemy razem na imprezę sylwestrową – oznajmiła dumnie siostra Łukaszka.
– Tak nie pójdziesz – syknęła do siostry babcia.
– No pewno, że nie, przecież założę jeszcze jakiś płaszcz i kozaki.
– A na sylwestrze?
– Przecież na sylwestrze nie będę tańczyć w kozakach i płaszczu!
– Ty jesteś prawie naga!
– Oj tam, oj tam! To już nie te czasy, kiedy gacie przecierały się na łokciach i kolanach!
– Jak byłam w twoim wieku, to miałam przyzwoite majtki! – krzyknęła babcia.
– Jak była w twoim wieku, to była taka bieda, że na wsi latało się bez gaci! – krzyknął jednocześnie z babcią dziadek.
Zapadło niezręczne milczenie. Chłopak siostry marzył o tym, żeby zapaść się pod ziemię. Babcia złapała dziadka za krawat i pociągnęła do kuchni mówiąc, że muszą sobie coś wyjaśnić.
– Idźcie już, bo się spóźnicie – tata Łukaszka zerknął na zegarek.
– Zdążymy, mój tata pożyczył mi swój samochód – chłopak siostry pomachał kluczykami.
– Pamiętajcie, aby się zabezpieczyć – przypomniała mama Łukaszka.
– Zapniemy pasy – uspokoił ją chłopak siostry.
– Nie o to mi chodziło, martwię się co będzie, gdy na przykład pęknie wam guma…
– Mam koło zapasowe.
– O czym ty mówisz???
– O jeździe samochodem, a pani?
– Spóźnimy się!!! – krzyknęła siostra z korytarza, który włożyła już buty, płaszczyk i robiło jej się coraz goręcej. Siostra i jej chłopak pożegnali się i poszli.

0

Marcin B. Brixen

Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!

378 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758