Dzisiaj w dzień 74 rocznicy II wojny światowej u stóp pomnika w Kwidzynie pod którym leży ziemia z wszystkich pól bitewnych i w Kwidzyńskiej Katedrze zebrali się Ci , którzy walczyli i ci którym ta walka przyniosła wolność … Jedni i drudzy reprezentowani byli przez znikomą mniejszość… Ci pierwsi z powodów naturalnych – minęło tyle lat , a ci drudzy bo rocznica wybuchu II wojny światowej jakoś tak stała się niepoprawną politycznie… Jesteśmy w Unii , eksportujemy tak wiele do Niemiec , wyjeżdżamy do Nich za pracą , “władza w Warszawie” i jej media też jakby myślały o emigracji , w gazetach – czy USA wejdzie czy nie do Syrii ?
(kpt. AK Stanisław Sklepowicz – lat 92 – składa kwiaty przed pomnikiem) – wypada zazdrościć mu wieku , zdrowia i tych pięknych obok dziewcząt..
Ta smutna rocznica miast umacniać nas w poczuciu dumy z patriotyzmu i chwały oręża Polskiego , narodowej gotowości do poświęceń i umiejętności wspólnej walki z okupantem w dobie cyfryzacji , demokracji i “wszelakich swobód” po cichu przez “wolnościowe władze” odchodzi w zapomnienie.. Odnoszę wrażenie , że z chwilą odejścia ostatnich uczestników wojny na “wieczną służbę” data 1 września 1939 r. odejdzie do podręczników historii i tam pozostanie aż…. do ich pozbycia się przez bibliotekarkę…
Jest tylko jedna nadzieja… W kościele Polskim… To we wszystkich kościołach dzisiaj wspominano rocznicę napaści faszystowskich Niemiec na Polskę , to w większości z nich kombatanci mogli wspólnie z wiernymi podziękować Bogu za zwycięstwo , przetrwanie i zapytać czy jeszcze daleko mi do odejścia na służbę do Pana mego ?.. Jak od wieków kościół stał się dzisiaj oazą tradycji , powiernikiem sztandaru , kanclerzem kapituły honoru , męstwa i tradycji Polaków !
Nie zapytam rządzących czy wiedzą , że gdy dzisiaj podczas tysięcy celebrowanych , uroczystych mszy grano Polski Hymn to BOHATEROWIE chwały i męstwa w najtragiczniejszej wojnie stali jak przysłowiowe struny , prężyli się jak żołnierze kompanii honorowej Wojska Polskiego i jak prześliczni młodzieńcy z łzami w oczach śpiewali dla swej Ukochanej RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ , która chyba … już ich nie chce !.. Polsko jak cudownie umierać dla Ciebie !.. i tylko to im jeszcze pozostało…
….drogi czytelniku !.. westchnij do Boga za duszę tych co zginęli i tych , którym jeszcze żyć pozostało…
Oni.. przepiękni..szlachetni..oddali swoje młode lata Ojczyźnie…Zasłużyli na pamięć i krótkie słowo: DZIĘKUJEMY !
Z ambony widać lepiej co niniejszym zaświadcza autor , wykonawca wszystkich zdjęć : Roman Sklepowicz..
Prawnik, uczulony na ignorancję sądów i systemu bankowego....
Ściskam Sklepowicza Seniora 🙂 Przekażesz?
Sie wie..Oczywiście !
Pozdrawiam
nie drogi legionisto, nie jest słodko za nic umierać zwłaszcza od rany postrzałowej brzucha gdy flaki wylewają się zewnątrz a krew miesza się z kałem i uryną. słodko jest zabijać wrogów a nie umierać z ich ręki. w śmierci nie ma dostojności jest tylko ból i rozpacz. wiesz dlaczego coraz mniej ludzi świętuje tą rocznicę? bo mają już dość czczenia klęsk i porażek. och jak pięknie ginęli nasi piechociarze, lotnicy, kawalerzyści, marynarze, partyzanci, jak pięknie byli mordowani mieszkańcy wołynia i warszawy – tyle mszy można za chich odprawić. I CO Z TEGO? armia nie ma widowiskowo umierać armia ma zabijać sk..li, którzy przychodzą nieproszeni do naszego domu. świętowanie pierwszego września w jakiś dziwny i brzydki sposób mi się kojarzy ze śpiewaniem “nic się nie stało” po porażkach reprezentacji piłkę kopaną. a stało się wiele, znowu daliśmy ciała. dopóki pokutuje w nas przeświadczenie że klęski są chwalebne dopóty jako naród nic nie osiągniemy i będziemy po wieczność szczekać na siebie jak hieny walczące o kawałek padliny.
OGÓLNA ZGODA !
Tylko w szczegółach było normalne ludzkie życie…nikt nie wybierał momentu wojny… Stała się ona ich udziałem – mimo ICH woli !…Tata miał 18 lat , chciał się uczyć , kochać dziewczyny , bawić się i poznawać świat !
To rządzący w jego imieniu tak spaprali swoją opłacaną przez naród pracę , że doszło do wojny..
Dzisiaj ONI chcą byśmy pamiętali , że tan kraj , ta Polska SPIERDOLIŁA IM dokumentnie ICH niepowtarzalne , jedyne życie !!!
I O TYM CHCIAŁEM – może nieudolnie – napisać !!!
Oczywiście lepiej podkreślać zwycięstwa niż rozpamiętywać klęski, ale o poniesionych ofiarach też trzeba pamiętać. Spodobała mi się kiedyś w radiu EM wypowiedź jednego księdza w dyskusji na temat “Czy nie lepiej patrzeć w przyszłość zamiast rozprawiać o przeszłości?”. Powiedział on mniej więcej, że ostatnio ciągle różne “opiniotwórcze ośrodki” napominają nas, abyśmy zapomnieli o minionej historii i patrzyli w przód. Ale w takim razie jeśli zapomnielibyśmy również i o ofiarach holokaustu, to jaki sens miała by ich ofiara?
Żurek Janusz