Powiada ludowe przysłowie, że "lepiej późno niż wcale", ale i "co się odwlecze to nie uciecze". Wreszcie coś udało się naszemu ulubionemu premierowi. Wreszcie udało mu się trafic do serc swojego ulubionego elektoratu czyli "młodych, dobrze wykształconych, z wielkich miast". Można nawet powiedzieć, że trafił ich prosto w serce. Do tej pory tylko "kibole" chcieli mu rząd obalić, ku uciesze "starych, nie wykształconych, z małych miasteczek i wsi"oraz prawicowych "oszołomów" i innych "moherów".

 

 


Nawet w Opolu odbyła się całkiem spora demonstracja pod tym bardzo prostym hasłem NIE DLA ACTA!! W dniu kiedy z samego ranka w Tokio "nasza" pani ambasador z upoważnienia Donka (Staram się być nowoczesny, a właściwie "trendy") ten dokument podpisała. Wcześniej jakoś się ci wykształceni zebrać nie potrafili, no ale "lepiej …"  Nie tylko teraz, ale już dawno jest "po herbacie" jak udowadnia ktoś ukryty pod psudonimem Aleksander Ścios na swojej stronie http://bezdekretu.blogspot.com/2012/01/kto-zastawia-sieci.html Lecz kto by tam wnikał w takie szczegóły. Ktoś ukrty pod pseudonimem Anonimus zarządził wyjść na ulice teraz, to wyszli teraz.

 


Niektóre ich transparenty w całkiem dowcipny sposób ukazywały co się stanie z przekazem informacji, kiedy już wszystkie te prawa i przepisy, tak ciężko wypracowane przez naszych parlamentarzystów (i inne skromnie pracujące w ukrycu osoby) zostaną w życie wcielone. Oj, nie będzie nam wtedy do śmiechu, nie. Więc śmiejmy się póki możemy.

 


Autorzy tego tekstu są zbytnimi optymistami. Wydaje im się, że pan premier się po prostu pomylił. Chciał dobrze, ale jakoś mu nie wyszło. Kochani, trochę racji macie. Pan premier cały czas chce dobrze. Tylko przyjrzyjcie się dokładniej jego działaniom i odpowiedzcie sobie sami na proste pytanie: Komu ma być dobrze w wyniku jego akcji? W czyim interesie działa? O czyje dobro się cały czas stara? 

 


Były też widoczne teksty świadczące o bardzo głębokim przemyśleniu całej sytuacji. To optymistyczne, że są wśród młodych ludzi osoby, które chciałoby się widzieć w naszych przyszłych elitach intelektualnych. To wielka nadzieja w sytuacji kiedy procesy kształcenia i wychowania ustawione są tak, aby mieć naród posłuszny i nie myślacy. To wielka nadzieja w sytuacji gdy w przeważającej części mamy tylko elity "nasze". Może kiedyś to się zmieni.

 


Działania demonstrantów były wszechstronne. Nie tylko nieśli hasła, wykrzykiwali je, ale i zaopatrzyli okoliczne słupy w ulotki i broszurki pouczające o konsekwencjach dopiero co przyjętej przez nasze władze umowy. Szkoda, że to wszystko ma miejsce dopiero teraz. Czy można jeszcze zapobiec jego wejściu w zycie? Anonimus się spóźnił przypadkowo czy celowo? Szkoda, że nie mamy własnego rozumu.

 


Kiedy już część demonstrujacych się rozeszła udało mi się dostać w miejsce z którego zrobiłem zdjęcie pozwalające odpowiedzieć na ważne pytanie. Ilu ich było? Proszę sobie fotkę powiększyć. Policzyć główki i pomnożyć przez dwa. Można też przeczytać co podają "merdia" i pomnożyć przez dziesięć. Chyba wyjdzie tyle samo.

 

  I jeszcze coś optymistycznego. Na koniec odśpiewano polski hymn. A niektórzy mówią, że młodzi nie umieją śpiewać i dlatego rapują.


 ze strony:    http://www.ospn.opole.pl/?p=art&id=605