Bez kategorii
Like

Negocjował wstąpienie Polski do NATO. Dziś jest lustrowany

05/12/2011
436 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

W poniedziałek zaczął się niejawny proces lustracyjny Andrzeja Towpika, b. wiceszefa MSZ i głównego negocjatora sprawy wstąpienia Polski do NATO. Zaprzecza on zarzutowi IPN, by był tajnym i świadomym współpracownikiem wywiadu PRL.

0


Jak dowiedziała się PAP w poniedziałek w źródłach sądowych, tego dnia w specjalnie zabezpieczonej sali Sądu Najwyższego Towpik składał wyjaśnienia. Jako świadek zeznawał też b. oficer służb specjalnych PRL. Sprawę odroczono do 19 grudnia.

Pion lustracyjny IPN podejrzewa, że 72-letni Towpik (ostatnio przedstawiciel RP przy ONZ w Nowym Jorku) zataił w oświadczeniu lustracyjnym związki ze służbami specjalnymi PRL. Wniosek IPN o stwierdzenie jego "kłamstwa lustracyjnego" trafił do sądu w maju 2010 r.

We wrześniu 2010 r., gdy Sąd Okręgowy Warszawa-Praga postanowił wszcząć jego lustrację, Towpik powiedział, że nigdy nie nawiązywał współpracy ze służbami specjalnymi PRL. Podkreślił, że dopiero w IPN dowiedział się, że był traktowany przez nie jako "kontakt operacyjny" i że nadały mu one "jakiś kryptonim".

Sąd ujawnił, że IPN uznał jego wyjaśnienia za niewiarygodne, uznając (po przesłuchaniu m.in. oficerów służb PRL i analizie akt IPN), że Towpik w latach 80. podjął tajną i świadomą współpracę z departamentem I MSW.

Towpik mówił wtedy PAP, że nie był agentem. Wyjaśnił, że podczas swej służby dyplomatycznej rozmawiał z różnymi osobami, nie zawsze wiedząc, kim naprawdę jest rozmówca. Dodał, że jego wcześniejszych oświadczeń lustracyjnych nie zakwestionował Rzecznik Interesu Publicznego.

W sprawie nie spełniono żadnej przesłanki, by sąd mógł uznać "kłamstwo lustracyjne" – uważa adwokat
Towpika, mec. Czesław Jaworski. Podkreślił, że w aktach sprawy nie ma ani zobowiązania do współpracy, ani własnoręcznych doniesień, ani żadnych pokwitowań.

Osoba uznana prawomocnie przez sąd za "kłamcę lustracyjnego" traci na okres od 3 do 10 lat prawo do pełnienia funkcji publicznych.

Według IPN Towpik jest lustrowany jako "osoba wchodząca w skład służby zagranicznej", obecnie jest on w tzw. dyspozycji kadr MSZ.

Towpik jest absolwentem SGPiS i Szkoły Służby Zagranicznej. Skończył studia podyplomowe na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Na Uniwersytecie Jagiellońskim zdobył stopień doktora nauk prawnych. Od 1975 r. w MSZ. Od 1977 do 1981 był I sekretarzem ambasady PRL w Hiszpanii, potem radcą-ministrem w Polskiej Misji przy Biurze ONZ w Genewie. W 1990 r. przewodniczył polskiej delegacji na rozmowy w sprawie rozwiązania Układu Warszawskiego. Od 1994 do 1997 był wiceszefem MSZ, gdzie odpowiadał za politykę bezpieczeństwa. Był szefem polskiej delegacji prowadzącej negocjacje w sprawie wstąpienia naszego kraju do NATO.

W 1997 r. został przedstawicielem Polski przy NATO, a w 1999 r. stałym przedstawicielem RP w Radzie Północnoatlantyckiej. Od 2002 r. – wiceszef MON ds. współpracy międzynarodowej i polityki obronnej. Od 2004 r. szef Stałego Przedstawicielstwa RP przy ONZ.

W 2009 r. – w 10. rocznicę wstąpienia Polski do NATO – prezydent Lech Kaczyński odznaczył go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Prezydent podkreślał wtedy, że Towpik odegrał wielką rolę w niełatwej drodze Polski do NATO, a odznaczenie jest także dowodem uznania za jego wieloletnią działalność w polskiej dyplomacji.

W warszawskim sądzie trwa lustracja kilkunastu przedstawicieli MSZ, w tym innego b. wiceszefa MSZ Macieja Kozłowskiego. Według IPN, w latach 1965-1969 miał on być najpierw kandydatem, a potem tajnym współpracownikiem SB w Krakowie. Kozłowski – opozycjonista z PRL, skazany na kilka lat więzienia – zaprzecza, by złożył nieprawdziwe oświadczenie. Za kłamców uznano już m.in. ambasadora tytularnego Tomasza Turowskiego z ambasady w Moskwie, b. konsula generalnego RP w Montrealu Włodzimierza Zdunowskiego i b. konsula RP w Grodnie Witolda Raczkowskiego.

Dyplomaci to obecnie najliczniejsza – po samorządowcach – kategoria urzędników lustrowanych na wniosek Instytutu. "To nie jest liczne grono jak na 3,6 tys. pracowników MSZ. Każdy przypadek należy rozpatrywać oddzielnie oraz poczekać na wyrok" – komentował wcześniej rzecznik MSZ Marcin Bosacki. "Ktoś składa oświadczenie lustracyjne, ja nie mam powodu, żeby je podważać. To trafia do IPN, a IPN się ustosunkowuje do tego dopiero, gdy ta osoba jest za granicą. My wtedy podejmujemy odpowiednią decyzję" – mówił Radosław Sikorski.

 (PAP)

0

Aleksander Pi

"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."

1837 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758