Bez kategorii
Like

Lista Łazarza cz. 12, 13 XII 2023…

16/11/2011
437 Wyświetlenia
0 Komentarze
21 minut czytania
no-cover

to się nigdy nie wydarzy, to tylko fragment snu jednego z bohaterów Listy Łazarza… tylko dla dorosłych… tylko dla dojrzałych do słowa pisanego. „Biała kominiara, tęczowe ściągacze…”

0


 

ciąg dalszy pozanurcianej gdybanki w konwencji political fiction, we fragmencie już wcześniej na tym blogu zamieszczonym, bez jakiegokolwiek powiązania z matrycą kształtowania realności… za to pełna znaków i dwuznaczności dla tych, którzy potrafią zejść trzy piętra niżej z chodników słów i korytarzy komunikatów prasowych:

 

Lista Łazarza część 12

 

"Biała kominiara…"

 

 

 

odprawa dowódców grup pacyfikacyjnych w kwestii faszystów na dawnych ziemiach republiki, 13 XII 2023...

...zgodnie z nowym okólnikiem w kwestii postępowania z ostatnim odradzającym się bastionem faszyzmu katolicko – narodowego, do zlokalizowanego na podstawie źródeł operacyjnych bastionu  pod kryptonimem "este Andrew" wysłany zostaje zasłużony pododdział zwarty weteranów prowokacji warszawskiej o wdzięcznej nazwie "kolorowa kominiara"… w sile 100 osób w uniformicie i 15 osób w cywilkach. wedle uzyskanych informacji w zlokalizowanym obiekcie odbywa się zakazany prawem rytuał inicjacji faszystowskich bojówek maskowanych praktykami zdelegalizowanego w Związku Eurosowieckim kulcie religijnym… w skrócie:

jedziecie o zmierzchu pod obiekt… grupa cywilna blokuje wrota sztabą… po minucie pojazdy z działkami dźwiękowymi wysyłają ostrzeżenie o konieczności podporządkowania się poleceniom służb porządkowych i obowiązku niestawiania oporu… komunikat powtarzacie trzykrotnie zwiększając siłę rażenia… po trzecim kurze zmieniacie treść komunikatu i uprzedzacie o konieczności wejścia siłowego z powodu braku reakcji na wydawane polecenia… przed wejściem siłowym w reakcji na przewidywany atak obrony terrorystycznej bronią biologiczną zakładacie maski i strzelacie posługując się obrazem z noktowizorów… i pamiętajcie… to bardzo ważne… oni mają silną broń biologiczną w postaci płynnej… pod żadnym pozorem nie wolno ściągać masek… wszystko jasne?

– acha… grupa w uniformicie blokuje dostęp do obiektu dla osób niepowołanych i izoluje media na czas do całkowitego wyczyszczenia obiektu po pacyfikacji… pamiętajcie, trzy najaktywniejsze osoby mają awans i wczasy na okres 2 tygodni dodatkowo ponad normę. jakieś pytania? nie ma i dobrze. jebać ich!

 

***

 

zmierzch jak zmierzch… obiekt był niepozornym romańskim budynkiem ufundowanym za palatynatu Sieciecha w początkach lokalnej państwowości, zdeformowanym ostatnimi laty celowo by wyglądał na współczesnego potworka budowlanego… dopiero po przeciśnięciu się na wewnętrzny dziedziniec widać było smukłe dwie wieże i stary portal kryjący małe drewniane odrzwia… ze środka dochodziły jakieś rytualne pieśni w nietypowym języku…

Żyła wyłupiaste Oko ściągnął pomarańczowy ściągacz od legendarnej białej kominiary od której wzięła nazwę jego formacja i wyszeptał przez radio na wewnętrznym do reszty zespołu:

– śpiewają kurwy… nakręcają się przed walką… jakby mieli jakiekolwiek szanse…

he, he… frajeromotki mocherzaste…

– drzwi zablokowane…

– cofka!

– włączajcie elradzia po założeniu słuchawek!

i pamiętajcie, że za chuja wam nie wolno ściągać hełmów!

– poszło!

– Jesteście otoczeni!

wasze działania są niezgodne z prawem!

nie zmuszajcie nas do tego co zrobić i tak musimy!

– i co ?

 – nic kurwa… nie słyszą czy co? powtórz… daj 20% więcej mocy…

– mury tu grube… jakieś takie kamienne… stare to cholerstwo… chyba sprzed trzech wojen będzie…

– no to chuj, nie będziemy się z nimi pierdolić…

formułka została wygłoszona ładować ostrymi i czekać na rozkaz…

 

***

 

wnętrze bastionu… dawny rytuał zdelegalizowanego kultu… około 40 starszych bojowników i kilkoro nieletnich przygotowywanych do rytuału…

– Idźcie w pokoju…

– Amen…

– moi drodzy, dwa słowa na koniec ponieważ dopiero teraz doszło do mnie, że przez cały czas ktoś strasznie hałasował na zewnątrz… pewnie to ta nowa restauracja satanistyczna, która wykupiła grunty i kamienice dokoła… nie dajcie sie sprowokować złym ludziom… oni naprawdę nie wiedzą co czynią… Niech was…

– go! go! go!

służba federacyjna!

gleba i ani mi drgnąć!

– Boże Święty… co oni wyrabiają… tu jest wózek inwalidzki i małe dzieci! panowie tu…

– morda i ani kroku wiedźmo!

– pani Bożydarowa niech się Pani uspokoi…. niech Pani nie reaguje na to chamstwo menelskie… wszystko będzie dobrze…

– a co mnie gówniarz zaszczany będzie durne rozkazy wydawał! myśli, że jak w uniformie i głośno krzyczy to ma rację?! ja mu pokaże… gdzie jest kropidło? masz szatanie wody święconej, co by ci pryszczatą mordę wyparzyła zgnilizno lewacka!

– pani Bożydarowa, nie…

uwaga do wszystkich jednostek!

atak na funkcjonariuszy z użyciem broni biologicznej przez terrorystów z bastionu "este. Andrew"… powtarzam atak biologiczny na ulicy Grodzkiej…

– zarządzam kwarantannę i zezwalam na użycie broni!

– Ognia!

 

***

 

– jak było w pracy skarbie…

– normalnie kurwa…

dorwaliśmy ostatnią grupę faszystów katonarodowych…

ale się trochę skomplikowało…

30 ludzi mam na kwarantannie przez jakieś stare straszydło z miotłą…

daj mi wódki!

 

***

 

– późno wróciłeś kochanie… czemu jesteś taki blady… coś się stało?

– Staremu Żyle znowu odjebało na akcji…

nawąchał się czegoś i kazał nam strzelać do jakichś staruszek w dawnym kościele…

– przecież kościołów już nie ma… zburzono je w ramach pozyskiwania terenów pod stadiony na eurofetę…

– tam była stara Bożydarowa spod dwójki i ich dwoje wnucząt… Kresuch ze Zwierzynieckiej Górki, jwp…

– to niemożliwe… jesteś pewny? przecież to twoi chrześniacy…

– jestem pewny…

zdjąłem maskę jak skończyli strzelać…

w hełmach na ekranie mieliśmy jakichś dewiantów…

co oni z nami zrobili…

kim my jesteśmy…

przecież przysięgaliśmy chronić tych ludzi… ja go… 

– płacz, płacz… gdzie są ich ciała? trzeba ich pochować…

– nie ma ciał…

wydział kontroli wewnętrznej wyczyścił już całe wnętrze…

jutro nie będzie też budynku.

co oni z nami zrobili…

co ja zrobiłem…

 

***

 

Łysa Żyła wyłupiaste Oko nabzdryngolił się wódką jak dzika świnia… odkręcił flaszkę z wude ileś tam i zaczął wdychać… to był jego osobisty wynalazek… nalał do szklanki trochę wude ileś tam i dodał czystego spirytu… wstrząsnął i dosypał uwędzonych skórek z banana…

– jestem w raju rad… jestem w  haju nad… jestem bokiem, jestem zbokiem… lalalalaaaa…

zdrowie czołówy i Białej Kominiary!

coś mu sie zwidziało przed lewym, tym bardziej wyłupionym z oczu…

– co jest kurwa! kto was tu wpuścił… to budynki federacyjne, szmaty!!!

– W imieniu Polskiego Państwa Podziemnego…

– jakiego kurwa polskiego… nie ma czegoś takiego od 44. i chuj! ja tak powiedziałem Żyła Oczko!

– Czytaj dalejdo niego i tak nie dociera… coś bredzi w przećpanym widzie…

 

" – Biała Kominiara…

tęczowe ściągacze…

jak pierdolnę teleskopem…

puszczą im zwieracze!

jak przyjebię…

między oczy

popuszczą zwieracze… hej!"

 

– Czy zrozumiałeś za co jesteś skazany?

– ja? ja ciebie znam… ty jesteś… z mojego oddziału… plecy nam trzymasz zawsze na akcji…

czemu nie jesteś na służbie hic… Biała Kominiara…

już nie.

– W imieniu…

wykonać.

 

***

 

zastępca szefa stolicznego pododdziału zwartego do pacyfikacji i neutralizacji zagrożeń kibolskich oraz niepokojów masowych obudził się zlany potem…

– o Boże! wyszeptał… 

– dokąd zmierzasz Republiko…

założył bluzę northfejsa, ściągnął mocniej kaptur z polara i wyszedł na spacer mimo, iż było mocno po północy…

– gdzie idziesz skarbie? późno już, a rano masz służbę od siódmej…

– do kościoła…

muszę odszukać kościółek św. Andrzeja i zobaczyć czy taki istnieje na Grodzkiej…

czy istnieje taki, jaki mi się przyśnił…

 

***

 

 Ulica Grodzka, kościółek św. Andrzeja, wnętrze nawy, ława zadumy przed bitwą…

– czy przyszedłeś się wypowiadać Synu?

tak… nie… to znaczy jeszcze nie jestem gotowy…

to nie zależało od nas…

wsadzili nas na minę…

to agencja bezpieczeństwa integralnego…

my musieliśmy…

– czy chcesz się wyspowiadać Synu tu i teraz…?

a mogę tu trochę posiedzieć w milczeniu… muszę ułożyć słowa, które powinienem użyć…

potrzebuję czasu na…

zapomniałem jak…

– kiedy ostatni raz byłeś u spowiedzi Synu…?

– no jakiś czas temu…

przed ślubem znaczy…

20 lat temu…

– Czy chcesz się wyspowiadać Synu…?

zamknął oczy… po chwili, gdy się ocknął poczuł na lewym ramieniu ucisk czyjejś dłoni… instynktownie pochwycił ją prawą ręką poniżej stawów palców, zgniótł ścięgna i żyły na wysokości środka dłoni wykręcając pod kątem dwa sąsiednie stawy… cofnął lewą nogą pół kroku do tyłu odwracając się jednocześnie i szykując do wyprowadzenia kopnięcia kolanem w podbrzusze…

– chcesz pocałować mnie w dłoń na powitanie? szarmanckie to…

pogłaskała mu delikatnie dłoń po wierzchu rozchylając niesfornie usta…

puścił jej dłoń zdezorientowany…

długo… długo Pani tu jest?

– czekam od godziny, aż się obudzisz… to zawsze wygląda tak samo…

przychodzicie tu od lat by obmyć krew rodaków z rąk a potem nie jesteście w stanie wykrztusić kilku słów…

elita realizatorów…

– czy ja coś mówiłem…?

przez sen…?

– nie… z żywymi nie rozmawiałeś chłopcze…

– czy przyszłaś by mnie…

– nie. przyszłam cię przejąć… mam na imię Pandora…

poprowadzę cię poprzez zatracenie do odkupienia tego, co uczyniłeś Ojczyźnie…

szukasz Spowiednika, któremu możesz przekazać swoje brzemię…

jest taki…

powiem ci jak go znaleźć…

– czy…

– twoja rodzina zostanie zabrana daleko stąd dziś w nocy…

nie zobaczysz ich przez najbliższe kilka lat… to konieczne…

zabili by ich jako terrorystów…

dokładnie tak jak to widziałeś we śnie…

jedź na wschód do upadłego miasta dawnej chwały dwojga narodów… poszukaj pomnika Konstytucji 3 Maja… potem spójrz w prawo w stronę pomnika źródła dawnej chwały… potem spojrzyj jeszcze bardziej w prawo… po drugiej stronie Krakowskiego Przedmieścia dostrzeżesz budynek nie pasujący do reszty… to klasztor pracowitych zakonników… udaj się tam w niedzielę o godzinie 15… poszukaj najstarszego z braci…

to on będzie wtedy spowiadał…

to jego szukasz.

– on zrozumie?

– wielu z twoich dawnych a zaginionych kolegów dzieliło się z nim swoim milczeniem a on to milczenie zrozumiał i wziął na swoje barki…

wielu tych, co pracowali wiele pięter nad tobą również tam bywało…

nigdzie nie znajdziesz takiego Spowiednika, który każdego wysłucha choć słowa nie usłyszy.

idź już… nie wracaj dziś do domu.

oni będą cię szukać z obawy o twoją wiedzę przez kilka dni…

potem będą cię szukać ze względu na twoją wiedzę i zaczną cię za to nienawidzić.

w torbie pod ścianą masz nowe karty identyfikacyjne, ciuchy na zmianę i klucze do pojazdu…

masz mało czasu…

powodzenia.

 

***

 

konferencja w siedzibie portalu Północny Wschód, środek republiki, 2 i pół miesiąca przed powtarzanymi wyborami, kilka dni po spalonej prowokacji…

– ostatnie pytanie od wolnego strzelca z radia Podhale…

– Czy "Lista Łazarza" również będzie tytułem filmu pełnometrażowego o  Powstaniu efektu motyla,  wywołanym przez blogerów poprzez ukazanie punktującymi celnie zestawieniami w publikacjach totalnego zakłamania mainstreamowych stacji telewizyjnych i gazet wysokonakładowych w Republice?

– Nic nie wiemy o powstawaniu tego filmu… to kwestia marketingu i przyznam się szczerze, dla nas jest to również spore zaskoczenie…

– Czy tytułowa Lista… to lista blogerów opisywanych przez publikowane na waszym portalu odcinki?

– o to niech pan spyta autora… a może autorów… sam już nie wiem… nie wszystko jest tym czym nam się zdawało, że jest…

– podobno autor Listy Łazarza nie istnieje…

– Podobno Lista Łazarza nie istnieje… tak mówiła mądra pani w telewizji w porze teleranka

nie istnieje więc tym samym ostatnie pytanie…

i tym optymistycznym akcentem pragnąłbym zakończyć dzisiejsze spotkanie…

redaktor Papiet przekaże Państwu materiały ze spraw, które dzisiaj portal Północny Wschód wrzucił w tryby machiny od śrubek.

 

***

 

Powstanie efektu motyla… od kiedy to motyle mają skrzydła orła królewskiego… hmm,

czas zaczyna biec szybciej… mam wrażenie, że zbiegamy po stoku wzgórza w Beskidach patrząc na zbliżającą się ścianę lasu i kolczaste krzaki jeżyn na jego obrzeżach…

ten pęd wiatru w uszach…

to poczucie złudnej wolności…

z czym się zderzymy tam w dole?

czas pokaże…

 

***

 

najnowsze wiadomości z kultowego programu musisz ubić muzyka:

żołnierska pieśń motywacyjna "Biała kominiara" została nominowana do nagrody dziennikarzy na festiwalu piosnki służbowej w Zielonkawej Wichurze.

 

***

 

epilogion erratyczny:

jeżeli nagle pojawią się niewyjaśnione samobójstwa blogerów, odpadnięte koła, zatrucia czy wykwity bakterii z końca świata u osób piszących to macie panowie słowo honoru poety, że otworzycie tym sami sobie panowie od śrubek  puszkę Pandory…  ona po was przyjdzie, jak nie za naszego pokolenia to w następnym…

i będzie razem ze swoją siostrą bliźniaczką, zwaną przez głupców  Walkirią

 

***

 

– wstawaj… dochodzi szósta… ktoś walił w drzwi, ale nikogo przez wizjer nie widać.

– durnie… likwidacja ziarenka piasku nie zatrzyma ruchomej wydmy…

durnie po trzykroć…

jesteśmy burzą piaskową na pustyni braku człowieczeństwa.

– to Ewidentne Oszustwo ma w sobie więcej prawdy niż cała podawana ludziom reszta…

***

 

 

odcinki wcześniejsze:

 

Rozdział I

Lista Łazarza – część 1:

tarczazadumy.nowyekran.pl/post/16519,lista-lazarza-roz-i-czesc-1 

 Lista Łazarza – część 2:

tarczazadumy.nowyekran.pl/post/17660,lista-lazarza-cz-2

 Lista Łazarza – część 3:

tarczazadumy.nowyekran.pl/post/18774,lista-lazarza-cz-3

 Lista Łazarza – część 4:

tarczazadumy.nowyekran.pl/post/19440,lista-lazarza-cz-4

  Lista Łazarza – część 5:

tarczazadumy.nowyekran.pl/post/21570,lista-lazarza-cz-5 

 Lista Łazarza – część 6:

tarczazadumy.nowyekran.pl/post/26693,lista-lazarza-cz-6

 Lista Łazarza – część 7:

 tarczazadumy.nowyekran.pl/post/27662,lista-lazarza-cz-7

 Lista Łazarza – część 8:

tarczazadumy.nowyekran.pl/post/28356,lista-lazarza-cz-8

 

Rozdział II

Lista Łazarza – część 9:

tarczazadumy.nowyekran.pl/post/29791,lista-lazarza-cz-9-rozdzial-ii

 Lista Łazarza – część 10:

tarczazadumy.nowyekran.pl/post/31614,lista-lazarza-cz-10

Lista Łazarza – część 11:

 tarczazadumy.nowyekran.pl/post/37492,lista-lazarza-cz-11

 

0

Avern

Polak, Wegier, dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki (weg. Lengyel, Magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát). Boze chron Wegry i Rzeczpospolita.

158 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758