Bez kategorii
Like

Konieczny kryminał

02/05/2012
451 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

90 procent polskich polityków powinna siedzieć w kryminałach, a nie w gmachach parlamentu, urzędów i ministerstw.

0


Kwiecień 2008. Sejm RP. Uroczyste głosowanie nad ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego. Posłowie wszystkich partii głosują za, przeciw jest 56. Ci, którzy głosowali przeciw, w kuluarach mówią, że to tylko dlatego, że upewnili się, iż traktat i tak przejdzie. Chcieli jedynie zdobyć sympatię wyborców – przeciwników Unii. Za traktatem rękę podnoszą nawet Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro. W 2009 roku prezydent Kaczyński związany z PiS podpisuje traktat, który wchodzi w życie 1 grudnia 2009. Polska traci ogromną część swojej suwerenności. O tym jednak nikt nie mówi.

Maj 2010. Polski Sejm głosuje nad uchwałą oddającą Rosji kontrolę nad śledztwem w sprawie tragedii smoleńskiej. Głośno protestuję posłowie PiS, jednak jest ich zbyt mało, aby mogli się przeciwstawić.  Uchwała przechodzi, kontrolę nad śledztwem przejmuje Rosja. W ten sposób Polska wyrzeka się ważnego atrybutu swojej niezależności. Sprawa szybko przycicha.

Październik 2010. Wicepremier Waldemar Pawlak podpisuje w Moskwie nową umowę gazową. Uzależnia ona Polskę od dostaw gazu z Rosji. Informacja przedostaje się do Parlamentu, jednak tylko dwóch lub trzech deputowanych próbowało sprawę nagłośnić. Reszta (w tym senacka komisja ds. gospodarki) miała to w nosie. Uznała zapewne, że uzależnienie Polski od dostaw rosyjskiego gazu nie jest sprawą wartą zachodu i nie ma sensu się nią zajmować.
Gdyby państwo polskie poważnie traktowało przepisy kodeksu karnego, wszyscy parlamentarzyści (w tym Kaczyński i Ziobro), którzy podnieśli rękę albo za Traktatem Lizbońskim, albo za oddaniem śledztwa smoleńskiego Rosji, powędrowaliby do kryminału za oczywiste naruszenie artykułu 127 kodeksu karnego mówiącego o działaniu na rzecz utraty niepodległości Polski. Z kolei Waldemar Pawlak – minister gospodarki – winien pójść na 10 lat do kryminału za oczywiste naruszenie artykułu 129 kk penalizującego działanie na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej dla osoby upoważnionej do występowania w Jej imieniu w relacjach z podmiotami zagranicznymi. Pozostali członkowie rządu (na posiedzeniu RM upoważnili Pawlaka do podpisania tego traktatu) winni zostać skazani za współudział w tej zbrodni. Już te trzy wydarzenia pozwoliłyby zamknąć większość polskich polityków. Ale na tym nie koniec. W Polsce bardzo popularne jest przestępstwo wyłudzenia zwane (art. 286 kk) zmuszeniem innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Artykuł nie precyzuje o jaką formę zmuszenia chodzi. Bandzior, który nożem lub pistoletem zmusi mnie do oddania mu 200 złotych ryzykuje karę więzienia do lat 8. Jednak ten, kto zmusza mnie do płacenia miesięcznie te samej (lub większej) kwoty na ZUS, karze nie podlega. Kradzież – najpopularniejsze przestępstwo wśród polityków – również jest różnie interpretowana. Jeśli ja ukradnę sąsiadowi 500 złotych, będzie mi grozić 5 lat więzienia (art. 278 kk). Jeśli jednak wiele milionów ukradnie prywatna firma, otrzymując (za łapówkę) zlecenie publiczne w trybie bezprzetargowym to to już przestępstwem nie jest.
Weźmy z innej płaszczyzny: bezpieczeństwo na drogach. Artykuł 174 kodeksu karnego przewiduje do 8 lat kryminału za sprowadzanie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym. Z tego artykułu winne zostać wszczęte śledztwo w celu zamknięcia wszystkich urzędników odpowiedzialnych za dramatyczny stan polskich dróg, za budowanie niebezpiecznych skrzyżowań lub stawianie na drogach między miastami wysepek z niebieskimi znakami (utrudniających wyprzedzanie i zwiększających – zwłaszcza we mgle – ryzyko wypadku).
Gdybym miał wskazać polityka, który najbardziej zasługuje na kryminał, byłoby to zadanie ciężkie. Dwadzieścia lat „niepodległości” to dwadzieścia lat afer, korupcji i złodziejstwa na skalę niewyobrażalną. A więc i aferzystów bardzo dużo. Sądzę jednak, że w ścisłej czołówce znalazłby się minister finansów Jacek Rostowski. A sądzę tak nie na podstawie własnego widzimisię tylko na podstawie artykułu 296 kodeksu karnego, który przewiduje karę za niegospodarność czyli za wyrządzenie szkody majątkowej osobie fizycznej, prawnej lub innej instytucji. Ustęp 4 przewiduje sankcję 10 lat więzienia jeśli mamy do czynienia ze szkodą „znacznych rozmiarów”. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że zadłużenie państwa na ponad 800 miliardów złotych jest wyrządzeniem mu szkody znacznych rozmiarów.
W Polsce – jak za starych czasów – obywatele są wobec prawa równi i równiejsi. Tych równiejszych prawo nie tyka i dlatego ci „równiejsi” mogą bezkarnie prawo łamać, zarabiając na tym fortunę. Jak słusznie zauważył paręset lat temu Mikołaj Rej „Małe złodziejki wieszacie, wielkim się nisko kłaniacie”. I właśnie dlatego, żeby tą zgubną zasadę wysłać na śmietnik historii, trzeba zacząć działania polskich polityków oceniać przez pryzmat przepisów kodeksu karnego.
 
0

Leszek Szymowski

Niezale

132 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758