Bez kategorii
Like

Koniec anonimowości w Interecie? Bójcie się pracownicy.

28/07/2011
443 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Za rok się tak zmienią zasady, że poprawny politycznie polski pracodawca łatwo znajdzie Cię w necie i wyleje na pysk.

0


Opublikowany wczoraj w nocy na Huffingtonpost artykuł Bianki Bosker nie pozostawia złudzeń, świat anonimowego Internetu się kończy.

http://www.huffingtonpost.com/2011/07/27/randi-zuckerberg-anonymity-online_n_910892.html

Dwaj najwięksi i najbardziej wpływowi gracze na rynku internetowym, Facebook i Google zapowiadają bezwzględną walkę z anonimowością w sieci. Niewiadomo dlaczego obydwa buldożery wyciągneły nagle armaty stwierdzając, że tylko zmuszenie użytkowników by byli znani z imienia i nazwiska zagwarantuje ppowszechną sielskość, spokój, kulturę i kompletny brak trolingu. Można jeszcze zrozumieć Randi Zuckerberg, szefową marketingu FB i zwykłą gówniarę, siostrę szczeniaka niewiele wiedzącą o życiu oraz otaczającym ich świecie, ale korporacja Google to koncern i gracz zarządzający od lat gustami i oczekiwaniami użytkowników. Doskonale rozpoznająca trendy, potrzeby i kreujący rzeczywistość multimedialną w mini i macro świecie

A jednak Google tak samo w tej materii pieprzy jak cudowne dzieckood ryjów książkowych (bo randi sobie sama tego nie wymyśliła). To szalenie niebezpieczne podejście, bo niestety prezentowane przez bardzo skutecznych kreatorów internetowych standardów. Pomijam już powstające Google +, które będzie osaczało wszystkich tych co jeszcze unikneli FB, Goldenline czy Linkedln, pomijam widoczne działanie pod zapotrzebowanie reklamodawców i biznes szukający kanałów identyfikujących klientów. To tylko sposób i jakaś tam przyczyna, z tych przyczyn do których w wydaniu Amerykanów jesteśmy już przyzwyczajeni. Tu chodzi o niebezpieczeństwo całkowitej indoktrynacji w państwach tzw. ugruntowanej demokracji aspirujących na tzw bezpieczne (a de facto policyjne) o coraz szerzej dominujacej poprawności politycznej (kierunek totalitaryzm i policja myśli) oraz kolosalne kłopoty jakie czekają Internautów w coraz bardziej policyjnych państwach (takich jak Polska) o dolegliwym wymiarze niesprawiedliwości. O Chinach i Rosji nie ma co nawet wspominać.

Ale wrócmy do Polski. Jeśli te dwa kolosy rzeczywiście postanowią zmusić Internautów do zrezygnowania z anonimowości to zmuszą. Zaraz okaże się, że tak jak Nicki usuwane są z FB czy NK to niedługo nie da się załozyć konta na gmail bez kompletnej identyfikacji i ujawnienia danych, nie da się blogować i nie da się komentować na forach. Znając błyskotliwość powielania wzorców, może za trzy miesiące trafić do nas fala, która uniemożliwi zachowanie anonimowości, bo wyeliminuje mozliwość korzystania z Nicków lub będą automatycznie identyfikować Pseudonimy z konkretnym Imieniem i Nazwiskiem. I my sie temu poddamy. tak jak poddaliśmy się i pozwalamy by FB poznawało nasze hasła do skrzynek i grzebało w naszych kontaktach.

Kolejnym krokiem będzie zwyczaj korporacyjny kontroli pracy pracowników poprzez obserwację ich aktywności w czasie pracy zawodowej, oraz kontrolę lojalności i myśli, poprzez merytoryczne szpiegowanie rodzaju ich aktywności w sieci (np. w blogosferze) także poza pracą. Być może rozmnożą się specjalne korporacyjne komórki HR lub bezpieczeństwa zajmujące się białym wywiadem personalnym. Możliwe, że nawet bedą działać jawnie pod pretekstem nadzoru nad przestrzeganiem tajemnicy zawodowej przez personel, lub badając lojalność staffu i eliminując działania pracowników nielicujące i naruszające WIZERUNEK FIRMY.

Najprostsza eliminacja złych działań pracowników to eliminacja pracownika lub jego skuteczne zastraszenie.

Mówi się "anonimowość w Internecie to mit". Niezupełnie jednak. Dzisiaj by nas rozpoznać trzeba sie przyłożyć do rozszyfrowania konkretnego Nicku (minimum zdolności + podążanie za upatrzoną osobą) lub być ze służb. Nie ma jednak mechanizmu skojarzenia blogera czy nicka z wygooglowanym imieniem i nazwiskiem. W tym kierunku anonimowość często jest jednak zachowana. Ale to sie skończy. Teraz wpisany Kazimierz Superkowalki w Google zostanie zidentyfikowany po danych gmail, danych Google +, IP oraz powiązania sieciowe z określonymi nickami, tekstami i komentarzami. Fajnie?!

Być może za pół roku nie tyle pozbedziemy sie troli ile zaczniemy spotykać na bruku najlepszych blogerów.

"Jak Pan to mogłeś wczoraj napisać?!" – Wynocha!!!  DYS-CY-PLI-NAR-NIE !!! (Działanie na szkodę pracodawcy)

A Tusk nawet nie będzie musiał kiwnąć palcem, by wprowadzić permanentną kontrolę w Internecie.

– Puk Puk.

– Kto?

– Władza, idioto!

 

0

zaczarowana dorożka

"Doradzajac przyjacielowi, staraj sie mu pomóc, a nie sprawic przyjemnosc" Solon"

113 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758